Dawno się nie odzywałam, już prawie tydzień ale mam strasznie dużo spraw na głowie.
Ważyłam się wczoraj po południu i ważę 72,6 kg co jest dla mnie skukcesem ponieważ chyba tarczyca się unormowała i przestałam przybierać na wadze.
Pilnuje posiłków i godziny ich spożywania, także codziennie jem śniadanie, 2 śniadanie, obiad i taki kolacjo-podwieczorek. Więcej nie jem bo raz że nie mam czasu, dwa ,że wcale mi się nie chce ;-)
Nie wszystkie posiłki są niskokaloryczne, ale staram się nie przesadzać. Do rehabilitacji włączyłam jeszcze spacery i basen od czasu do czasu i mam nadzieję, że powolutku waga zacznie spadać. Od jutra planuje odrobine ograniczyć kaloryczność posiłkow.
Co dzisiaj zjadłam:
Śniadanie: kanapka z tuńczykiem z zalewy i warzywami (salata, ogorek, pomidor), kawa z mlekiem bez cukru
2sniadanie: kisiel wiśniowy instant
Obiad: spaghetti z miesem z indyka, sosem pomidorowym i pomidorami z puszki.
do tego woda.
W pracy zaczelam tez czesciej pic soki jednodniowe np.marchewkowy zamiast owoca na 2 sniadanie.
Jak nie jem pozno posilkow tak do 19:00 to potem mam wiekszy apetyt na sniadanie i jak się rano najem to potem automatycznie nie chce mi sie jesc popoludniami.To jest dobry sposob, poza tym rano jest najwieksza szansa na spalenie kalorii :-)