sobota
dziś nie mogę się opanować,chodzę cały dzień i mam ochotę na jedzienie..wypiłam wodę,herbatę miętową(rzekomo hamuje apetyt) i dupa..zjadłam ciastka..po co to piszę aby być fer przed sobą,przed wami..czy się usprawiedliwiam i tak i nie..miałam ochotę to zjadłam..potem 40 minut na XBOX-ie..w sumie fajny dzień,dopieściłam moje kubki smakowe,może będę musiała dłużej walczyć z nadprogramowymi kilogramami ale dam radę..za każdym razem miałam wielkie parcie na szczupłą sylwetkę,za wszelką cenę..teraz robię to powoli i w końcu dopnę swego..miłego wieczoru
noworoczne postanowienia
hm..ćwiczę codziennie..nie objadam się a nawet staram sie jeść mniej..cóż waga mnie wkurza na potęgę,nie chce "franca" ze mną współpracować za to w centymetrach jest mnie mniej ,czuję się coraz fajniej w swoim ciele,mam więcej sił,jestem wytrzymalsza,weselsza..postanowiłam,że nie będę zanadto przejmować się wagą chyba taka moja uroda,że należę do ciężkich osób mimo,że wizulanie nie wyglądam źle..waga dziś rano 73,900 może to jeszcze poświąteczne smakołyki we mnie są okaże się..powoli..będe się ważyć ale bardziej bazuję na pomiarach..buźka kochani
poniedziałek
przedostatni dzień roku..wszyscy robią rachunki sumienia czy ja też muszę..nie muszę lecz myślę,nie nie myślę wiem,że był udany,starałam się na ile miałam siły i chęci,czasem mnie opuszczały ale wracałam zawsze na właściwe tory..ktoś może powie,że to żadne osiągnięcie ale dla mnie jest..mam pracę,wspaniałych synów i w sumie jest mi dobrze a jak zwalę parę kilogramów to będzie mi jeszcze lepiej,bo jak zdrowe ciało to i zdrowy duch i odwrotnie również ale niestety do wyglądu zewnętrznego przywiązujemy dużą wagę,może nawet zbyt dużą,bo liczy się tak na prawdę to co mamy w środku a uwierzcie mi spotkałam wiele osób,które z zewnątrz nie są apetyczne ale wewnątrz są cudowni..wiem jednak,że od wyglądu wiele zależy,więc zrzucajmy zbędne te szpeczące kilogramy tego życzę Wam i sobie oczywiście..I jeszcze Kochani zdrowia,uśmiechu,pieniędzy,bo niby one szczęścia nie dają ale podnoszą komfort naszego życia..buziaki noworoczne..niech spełniają sie nasze marzenia..te malutkie i te wielkie też.
Wasz Aniolekkkkkk
niedziela
minęła leniwie ale ćwiczenia zaliczone choć dziś wpadły dwie lampki martini..no cóż była okazja cała rodzina się zjechała moi bracia,męża rodzeństwo i wpadłam w te sidła alkoholu hihi..od jutra dalej spalanie kalorii i zrzucanie kilogramów..kochani ponoć nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem ale my ludzie jesteśmy już tak skonstruowani,że najpierw robimy coś a potem żałujemy..bylebyśmy wyciągali z tych nauk pozytywne wnioski..tak więc wypiłam,było pyszne ale żałuję,bo alkohol tylko rozleniwia metabiolizm i wzmaga apetyt..cóż tak bywa,jesteśmy tylko ludźmi a życie jest takie krókie..tym akcentem kończę wpis..buziaki..
P.S.Nie żałujmy..żyjmy
po świętach
kochani,święta minęły..w Wigilię biegałam w pracy,potem przygotowania do kolacji,kolacja a po kolacji już byłam objedzona aby ćwiczyć a nie lubię ćwiczyć późno wieczorem..wczoraj Boże Narodzenie w rozjazdach po rodzince i też nie ćwiczyłam gdyż rozmyślnie zrobiłam sobie wolne ale nie obżerałam się choć zjadłam sałatkę,sernika kawałeczek,makowca i jeszcze jakieś ciasta,ryba pieczona lecz nie rozpaczam nad tym,święta są po to aby zjeść coś innego ale rozważnie i tak właśnie starałam się robić..dziś zaliczone 40 minut na XBOX-ie czuję się świetnie,nie wiem jak wagowo ale to dziś mało istotne..jestem nadal pozytywnie nastawiona,mam dużo motywacji do dalszej walki o mnie..czego i Wam życzę..buziaki
dni uciekają
przygotowania do świąt w toku,dużo biegania,praca dom ale dietkę trzymam,ćwiczę codziennie..jest dobrze..oby świąteczne obżarstwo nie zniweczyło tego wszystkiego a zwłaszcza mojego zapału..prośba do Mikołaja "poproszę o grube konto i chude ciało tylko aby się nie pomylił jak ostatnie parę lat"..haha to wszystko zależy od nas a nie od biednego przepracowanego Mikołaja..Mikołaju chcę tylko odrobiny spokoju a będę szczęśliwa..buziaki kochani
dietetycznie
dziś dieta utrzymana..ćwiczenia zaliczone..czuję się świetnie..idę was poczytać..buziaki
dalej robię swoje
wczorajszy dzień mi uciekł ale ćwiczenia zaliczone trzy serie wytrzymałam na XBOX-ie ćwiczeń siłowych,dziś włączyłam też ale wytrzymałam tylko dwie serie,nie mogłam dalej ćwiczyć,złapał mnie potworny ból głowy,tętnienie w skroniach..chyba muszę dać troszkę na luz..może zbyt intensywnie ćwiczę..jutro odpoczynek..waga powoli spada,cieszy mnie to i dlatego tak katuję się ćwiczeniami,choć w głębi serca nie uważam ćwiczeń za katorgę,bo przynoszą mi radość,może to tylko dzisiejszy taki dzień..zobaczymy..miłego wieczoru..buziaki
wtorek
dieta grzeczna,nawet bardzo grzeczna i zdrowa..35 minut z XBOX-em..te ćwiczenia dają wycisk ale czuję się świetnie,zaczynam obserwować zmiany we mnie,wstaję lekko,wysypiam się i ogólnie w świetnym humorze..dziękuję kochane za wsparcie..miłego wieczoru
czas
Ktoś kiedyś powiedział "robisz swoje, znalazłeś rytm, nie walczysz na siłę, nie wyszarpujesz, nie narzucasz. To co siejesz wzrasta i daje owoce. Jeżeli tak jest, to nie ma się czym martwić. Wystarczy dalej robić swoje. ;)...więc walczmy każdy w swoim rytmie,każdy prosto do swojego celu..buźka