Pamiętnik odchudzania użytkownika:
czeresniaaa99

kobieta, 40 lat,

160 cm, 53.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 grudnia 2011 , Komentarze (3)

w telegraficznym skrócie, mam zapalenie rany pooperacyjnej, w sobote bylam na pogotowiu, gdzie zrobili mi drenaz rany bolalo jak jasna cholera, teraz jestem unieruchomiona w domu, mam codziennie pielegniarke na zmiane opartunku w brzuchu ble tak wlasnie mam cos co trzeba codziennie zmieniac tzw mech bu:( odezwe sie jak bede w lepszej formie, prosz wybaczcie mi moj nieobecnosci

ps. takze swieta mam do dupy, bo mielismy isc do przyjacoł na wigilie to samo z sylwestrem , raczej nie pojde z lozkiem;(

buziaki

13 grudnia 2011 , Komentarze (1)

Dzisiaj na szybko tylko wrzuce menu

sn - 3łyzki crunchy +łyżeczk pł owsianych z mlekiem
lunch - bagietka z serkiem orzechowym , plasterek szynki drobiowej, pół banana
przekąska - kilka pierniczków
kolacja - zupa pomidorowa z ryżem, bagietka, 3 ciastka

i to by było na tyle


12 grudnia 2011 , Komentarze (5)

lekarskim rzecz jasna:) i ja zamiast korzystac i spac do południa to wstałam o 8 - gwoli scisłowci to mój facet wstał a ja razem z nim i już spac nie mogłam co do mnie zupełnie nie podobne Wczoraj powrociłam do domku, droga z dworca do domu zajeła nam jedyna godzine(kochanie grzecznei odebrało mnie z dworca) po przeciez z powodu święta światła ''Fete des lumieres'' całe misto staneło na głowie tzn komunikacja, więc po trudach podróży blado zielona ale szczęśliwa zwalilam sie do domu:) Wow nawet zjadłam kolacje to jakis cud - bo ostatnio tzn od czau zabiegu to jem normalnie jak wróbel, co jest aczkolwiek wkurzające bo nie dobrze mi z głodu a nie moge jesc:(Chociaż dzisij zjadłam już śniadanie jupi, a jutro wybiore się na trag zaopatrzyc się w warzywa żebym mogła robic pyszne zupki kremy.
Nie wiem czy Wam wspominałam ale nie moge cwiczyc przez miesiąc!!!! to przecież jakas masakra!!!! wiec nawet nie prognozuje jak moja waga bedzie wygladac za ten miesiac, bo dobra teraz jem jak wcale ale apetyt kiedys mi wroci (miejmy nadzieje) i jak wtedy waga mi skoczy do góry to nie będe jej mogła zbic cwiczeniami:( No nic będę się martwic, narzie wage kontroluje, nawet jest spadek ale sie nie chwale bo to normalne i napweno nei trwałe, będę musiała teraz uważac bardziej niż zwykle, a myślalm że wagaową obsesje mam juz za sobą.


A Wam mimo wszystko życzę udanego tygodnia!!!!

Edit

postanowłam pisac menu bo przynajmniej bede widziec ile jem ( czy nie za malo) i żeby miec odniesienie jak poznij będę stopniowo wpowadzala wiesze ilosci

sni- 4lyzki płatki cruchy+ łyzka owsianych zmlekiem
lunch- kanapka z ciemnego pieczywa z dżemem, pół jabłka,
podw - kawałek ciasta z dyni, mandarynka
kolacja - zupa pomidorowa  z ryżem, mandarynka
po kolacji - placek z dyni

staram się przynajmniej dobic do 1000kcal, wiem mało ale na razie nie daje rady więcej


10 grudnia 2011 , Komentarze (4)

Tak wiec moje kochane wrocilam do zywych!!! dzis w koncu czuje sie na silach zeby cos napisac, ale od poczatku. Operacje mialam we wtorek rano, zostalam przyjeta jak tylko przyszlam do szpitala na pokoj czekalam doslownie 30sekund hehhe, pokoj jednoosobowy z lazienka normlnie szok w trampkach!!!! Personel przemily, usmichniety naprawde pierwszy raz mam tak pozytywne wspomnienia z pobutu z szpitalu. Obudzilam sie w sumie zaraz po zabiegu, calkowicie przytomna i jarzaca co sie dzieje tylko bardzo obolala:( moje kochanie bylo ze mna caly czas; czym wzbudzil sensacje wsrod personelu i caly czas byly pytania"to pan tak tu od rana czeka?". Po poludniu przyszla lekarka zdac relacje z przebiegu zabiegu - wiec wszystko poszlo swietnie!!!! usuneli to co usunac mieli, reszte pozbedziemy sie terapia farmakologiczna i mijmy nadziej ze choroba juz nie wroci, chociaz to akurat ciezko przewidziec, no ale jestem dobrej mysli!!!! W domu bylam juz we wtorek wieczorem, ze wzgledu ze robili to metoda laporoskopowa nie musilam zostawac w szpitalu dluzej niz to konieczne:) I tak oto dnia nastepnego wsiadlam w pociag i przebylam droge 600km na wies do siostry mej- jak wysuadlam to podobno wygladal gorzej niz zle hehhe, w pociagu nie moglam znalesc sobie miejsca za bardzo jeszcze nie moglam siedziec i kazdy ruch sprawiam bol ale jakos dalam rade:) takze w czwartek caly dzien spedzilam w lozku na zmiane spiac i ogladajac filmy. Dzisiaj jest juz znacznie lepiej, po lunchu wybieramy sie na spacer do lasu musze sie troche dotlenic. Jedyny plus to taki ze od wtorku za duzo nie zjadalm; jedyne co telarowalam to sucha bagietke i jigurty:) ale powoli apetyt wraca takze jest dobrze!!!! pozniej was poodwiedzam, zobaczyc jakie postepy zrobilyscie jak mnie nei bylo:) nastepny wpis bedzie juz z Lyonu:)

Pozdrawiam was cieplutko!!!!!

5 grudnia 2011 , Komentarze (4)

Tak tak to już jutro czeka mnie operacja, już nie mogę sie doczekac aż wytną mi to świństwo które uprzykżało mi zycie przez lata. Jednak tutejsza słuzba zdrowia nie ma nic wspólnego z Polską służbą zdrownia - grze jak masz kasę to żyjesz a jak nie to niestety wahasz kwiatki od spodu - bo za nim cię zdjagnozują to juz jest za pożno albo padłes zanim doczekałes się badań, operacji.... Niestety ja mam takie doświadczenia jeżeli chodzi o polską słuzbę zdrowia - przykre ale prawdziwe.....

Na szczescie jutro wieczorem juz będzie po wszytskim i jak dobrze pojdzie to wieczorem będę juz w domku:) po czym czeka mnie tydzień wolnego!! w sumie nie powinnam się tak cieszyc bo cały ten czas spędze nad książkami:) Jest jedyny minus - nie będe mogła cwiczyc prze 15 dni!!! no ale będę na diecie lekkostrawnej więc wszytsko powinno się wyrównac:)
 Będę do was zaglądac mimo ze nie będę w domu - rekonwalestencję zaplanowałam sobie na wsi heheeh - normalnie staruszka hehehe

Miłego i dietkowego tygodnia

4 grudnia 2011 , Komentarze (6)

Tak wiem miałam pisac 1 grudnia ale jakos duzo się działo i nie miałam czasu , ani nie mogłam się zebrac w sobie.

Więc oto moje wyniki po miesiacu nie bycia na diecie wogóle - było bez obżerania się normalne jedzenie czyli słodycze też, nie uciekałam na widok makaronu ani alkoholu:)

dane z dnia 30/10/2011                                   01/12/2011

waga - 57,9kg                                                   waga- 57,1kg
tł- 27,3%                                                         tł- 27%
mięśnie- 35,8%                                                 mięśnie- 35,9%
woda-53,1%                                                     woda- 53,3%

Czyli jest tam jakis minimalny spadek, w każdym bądz razie ja jestem super zadowolona!!!!bo to znaczy ze wystarczy tylko sport i trochę rozsądku!!!!

i tym ze pozytywnym akcentem koncze wpis- i spadam jesc sniadanko kanapki z nutella i powidłami

Miłego dnia

28 listopada 2011 , Komentarze (4)

Imprezka wczorajsza się udała - ba nawet wygrałam!! ale za to na polu dietkowym troche poległam, chociaz nie wiem czy można polesc trochę?? ja juz to chyba totalnie nie? Tak więc zjadłąm całe mnóstwo przękąsek(orzechy, suszone owoce, krakersy, do tego mnóstwo alkoholu) ale generalnie normalne zjadąłm tylko śniadanie wiec kalorycznie nie wyszło tragicznie:)

Za to dzisiaj w ramach pokuty 2h fitnesu był Body attack i pierwszy raz ZUMBA, na której było genialnie!!! więc zajęcia opusciłam mokra jak szczur ale szczęśliwa!!!
I własnie mój facet ogłosił że będzie ze mna cwiczył ABS, codziennie!!! a musze powiedziec że bardzo tego nie lubi, więc tym większa radosc i dodatkowa motywacja!!!


Wogóle wszystko wraca do normy, i nic dodac nic ując jestem po prostu szczęśliwa

ps. W czwartek pierwsze ważenie po miesiącu nie wchodzenia na wage, i nie bycia na diecie, tylko w miare zdrowe odzywianie plus sport- więc zobaczymy jakie będą wyniki

Dobranoc słonka

27 listopada 2011 , Komentarze (4)

Właśnie zkończyłam sprzątac, bo mam gosci wieczorem , w planach picie jedzenie i monopoly:) a już mysłalam że będzie tragicznie bo w planach miała byc pizza, ale własnie zadzwonił chłopak że sa w do mu i zjędza na miejscu, u na s tylko jakies przegryzki więc spoko ni będzie tak zle jak myślalm:)

Poza tym spałam dzisiaj to 14!!!!- a wcale taka zmęczona fizycznie wczoraj nie byłam, ale może to skutki poważniej i ciężkiej rozmowy z moim facetem tak na mnie wpłyneła, zawsze jak jest mi zle i nie chcę o czym myślec to albo spie albo sprzatam ale w końcu i tak będzie trzeba stawic temu czoła:(

Idę się przygotowac bo jestem w proszku  - ale to nic nowego wszytsko na ostatnio chwile:)

ps. byłam wczoraj w konie na 'przed świtem'- zajebisty był!!! - wiem wiem niby stara a ogłada filmy dla nastolatek:) - ale uwielbiam cała sagę przeczytałam jedym tchem - więc i filmu opuscic nie mogłam:)

14 listopada 2011 , Komentarze (4)

Tak dzisiaj byłam na siłowni, mam czas do końca grudnia aż kontrakt wygaśnie, więc muszę pokorzystac:) Jutro body pump, a środę capoiera - idę pierwszy raz więc zobaczymy co z tego wyjdzie, chłopak mnie namawia już jakis czas, sam trenuję już 3 lata więc jest szanasa że ja za 10 lat też będę miała kocie ruchy hehehehhe. A tak na poważnie ćwiczyła któras z was? jakie wrażenia?

Dokonałam dzisiaj przełomowego zakupu - szorty!!!! dla mnie to wielkie wyzwanie wyskoczyc w czyms tak krotkim do ludzi hehe, przymierzyłam z rajstopami no i chyba mogę ewentualnie wyjsc:) może wrzuce pozniej fotki jak sie odważe:)

Idę poczytac co u Was


30 października 2011 , Komentarze (3)

Ale nie było, i bardzo się z tego ciesz:)

Rano miałam plan poleżec co najmniej do 12 w łóżku, ale niestety przez własną głupotę i zapominalstwo musiałam leciec do apteki rano kupic pigułki  anty( powinnam zaczac wczoraj), więc ranek specziłąm na poszukiwaniu otwartej apteki, ale przynajmiej zaliczyłam targ i jestem zapatrzona w świeże owoce na cały tydzień:)

Następnie wziełam sie za porządki, i w takim oto ślniącym mieszkanku postanowiłam pociczyc. Dzisiaj był trening z piątku bo wtedy miałam wolne, a ponieważ czułam sie pełna mocy postanowiłam dodac: 10min abs, 10 min bum z Mel b - musze powiedziec że bum dały mi popalic!!! pierwszy raz je robiłam.

A teraz zmykam pod prysznic, bo zaraz przyjdzie mój osobisty facet, a nie chce żeby zastał mnie w proszku:)

Miłego wieczorku kochani!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.