Za to dzisiaj w ramach pokuty 2h fitnesu był Body attack i pierwszy raz ZUMBA, na której było genialnie!!! więc zajęcia opusciłam mokra jak szczur ale szczęśliwa!!!
I własnie mój facet ogłosił że będzie ze mna cwiczył ABS, codziennie!!! a musze powiedziec że bardzo tego nie lubi, więc tym większa radosc i dodatkowa motywacja!!!
Wogóle wszystko wraca do normy, i nic dodac nic ując jestem po prostu szczęśliwa
ps. W czwartek pierwsze ważenie po miesiącu nie wchodzenia na wage, i nie bycia na diecie, tylko w miare zdrowe odzywianie plus sport- więc zobaczymy jakie będą wyniki
Dobranoc słonka
BoMamCell
29 listopada 2011, 20:362 h, hardcorowo jak dla mnie;) do pozazdroszczenia siły woli:0
FiolekAlpejski
29 listopada 2011, 14:50Gratuluje szczęścia i chudnięcia na pewno bedziesz z siebie dumna. Popieram takie podejście
tyniulka
29 listopada 2011, 08:59ja kiedys uwielbialam abs a teraz za chiny ludowe nie moge sie zmobilizowac :/ widze, ze u Was jeszcze ostatki trwaja! pozdrawiam
TinyGirl
29 listopada 2011, 07:35u mnie z facetem taka zabawna historia że mamy bilans w rodzinie ja schudłam 6 kg a on jak wczoraj wszedłna wagę okazało się ze przytył 6kg :> no nawet 6,4 ;) ale już mu tak dokładnie nie wyliczam powiedzmy. Dieta Ani to dieta tej przesympatycznej osóbki Anika0810 i raczej to jedynie inspiracja bo wiele nas różni i strikte ta diete pod nią robiona nie sprawdzałaby się u mnie ;)