Witajcie kobietki
Dzisiaj pieknie świeci słonko, niby jutro ma się pogorszyć pogoda - oby nie!!!
Siedzę w pracy, poczytałam sobie trochę przepisów i ich interpretacji, i muszę się trochę oderwać ... spać mi się zachciało. Jestem przemęczona. Muszę koniecznie chodzić szybciej spać. Wstaję pierwsza, a ostatnia kładę się spać. Masakra, ale jak wiecie ciągle coś, wracam z pracy to szybko obiad dokończyć (bo częściowo szykuję dzień wcześniej), sprzątam w tym czasie pilnuję małego żeby lekcje odrobił, a ja latam na odkurzaczu i mopie ... Jak już zjemy obiad chwilka oddechu, później mycie garów i kolejny obiad trzeba wymysleć i przygotować. Za jakiś czas kolacja, znów mycie garów. Kąpanie małego, ten mój urwis wchodzi pod prysznic się wymoczyć, dlatego muszę iść go umyć, przypilnować mycia zebów, nakremować itp. Poźniej szykuję żeczy na kolejny dzień, może obejrzę coś i po prostu PADAM NA TWARZ!
W tygodniu nie mam już siły na orbitka i ćwiczonka, czasami chociaż na pół godziny wskoczę, jak będzie cieplej to planuję rowerkiem śmigać, do pracy jeszcze nie odważę się, ale kto wie. Boże drogi litr ropy 5 zł - i jak tu żyć. O cenie cukru już nie wspomnę ... chociaż wiem, że cukier nas akurat nie powinien interesować, ale zaprawy itp, pewnie do tego czasu cena spadnie.
Myślę sobie, że przydałby mi się dzień tylko dla mnie, ale ciągle coś a i małego nie mam gdzie ulokować, nie lubię się narzucać mamie bo wiem, że teraz nie ma lekko i takie jest to życie!
Wracamy do rzeczywistości dietowej. Trzymam się, wróciłam na właściwy tor bez podjadania i obżerania się czym kolwiek co mi wpadnie w ręce.
MENU WCZORAJSZE
W pracy pomimo tego, że było jedzonko (dzień kobiet) zjadłam sałatkę (sałata, rzodkiewka, ogórek świeży, ser kanapkowy był w to wkrojony), wypiłam kubek zielonej herbaty;
W domu zjadłam dwa plastry szynki i dogryzłam kawałeczkiem papryki, a na obiad zjadłam dwie bulionówki zupy pieczarkowej;
Na kolację dwa kawałki chleba (ciemnego - słonecznikowego), posmarowany cieniutko masłem, ser i pomidor, herbata słodzona z cytryną;
MENU DZISIEJSZE
jak do tej pory
W pracy sałatka (sałata, pół pomidora, papryka, jogurt), zielona herbata i Pu- Erh czerwona, jabłko;
Co będzie dalej nie mam pojęcia, bo post, planuję mężowi i synkowi zrobić zupkę zaklepaną i placki ziemniaczane, ja chyba skonsumuję sałatkę. Na 17 do kościoła.
Buźka kochane, życzę wszystkim i każdemu z osobna miłego wieczoru i wytrwałości ...