Piękny dzień kolejny, a we mnie koszmar siedzi, nie radzę sobie z nim.....rano nie znalazłam tabletek. No nic, muszę jakoś wysiedzieć w pracy, potem zajęcia (w sumie to już kombinuję jak by to je odwołać i zakopać się w wyrku i spać...ale wtedy będzie jeszcze gorzej). Zoyuś napisałaś już coś? jak nie to przeczytam do tyłu, może choć troszkę mi się zrobi lepiej, Twoje wpisy poprawiają mi zawsze nastrój.
Rano zrobiłam parę brzuszków i trochę ćwiczeń na nogi. Teraz kawka i pomału bierzemy się do pracy....
Miłego dnia życzę Wam wszystkim.