Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: nie było brzuszków
27 kwietnia 2011
w pracy, nie dało rady jednak:) ale były potem, mocne po latundze, ale ja lubię te zajęcia, a dzisiaj baaaaardzo dużo skakania było i dobrze. Trzeba te jaja białe i brązowe, białkowe i nadziewane likierem wyskakać. Idę poczytać Was, potem książkę dokończyć i zacząć następną (kończę M.Higgins Clark - lubię). Kolorowych snów Kochani:)
Klementynaaa
28 kwietnia 2011, 22:03Podziwiam ;-)
skorpio77
28 kwietnia 2011, 18:33Brzuszki? W pracy?...szalona;-)))