Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

do odchudzania sklonilo mnie odbicie w lustrze, za male ubrania, za ciasny uniform w pracy hehehe

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 14439
Komentarzy: 53
Założony: 25 marca 2010
Ostatni wpis: 30 grudnia 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
monifix

kobieta, 45 lat, Wołomin

170 cm, 81.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: ja jeszcze pokaze na co mnie stac buahaha!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 lipca 2010 , Skomentuj

juz pisalam ze chorowanie diecie nie sluzy. potwierdzam. cini minis+szklanka mleka..... musze wziac sie za siebie. zaraz pocwicze a wieczoram w ramach nagrody ide na woskowanie nog i bikini... nie ma to jak nagroda buahaha

14 lipca 2010 , Komentarze (2)

choroba na diete wplywa bardzo niekorzystnie. teraz czuje sie lepiej, ale nie na tyle zeby chodzic na spacerki w tym zimnie tutaj wiec siedze w domu. na silownie nie chodze, cwicze troche w domu ale co too jest w porownaniu do tego co mialo byc... kiszka. w sobote obawiam. ALE dla pocieszenia napisze sobie ze mierzylam top w ktorym planowalam na impre isc w nast weekend no i jest za duzy.... na szczescie hihihi to takie pocieszenie ze wiekszosc ciuchow jest jednak w sumie juz dla mnie za duza i overall jestem zadowolona i na pewno jak wroce do zdrowia to w nast tyg dam z siebie wiele i zgubie ten kg plus to co powinnam. to takie optymistyczne planowanie... oby sie powiodlo.

MON|IKA pamietaj: dla niektorych wygladasz niesamowicie ;) sweety

12 lipca 2010 , Skomentuj

dziekuje za wsparcie. wszystkie macie racje najwazniejsze jest to co mysle JA.

a ja mysle ze wygladam swietnie i czuej sie wspaniale. osiagnelam juz duzo i na pewno uda mi sie jeszcze wiecej :):):)

11 lipca 2010 , Komentarze (4)

juz wygladam fantastycznie nie pamietam kiedy tak dobrze wygladalam i czulam sie tak dobrze. mam wspaniale zakwasy po wczorajszym szalenstwie z hula hop i skakanka po brzuszkach i cwiczeniach z hantelkami ale to jest dobre. to przyjemny bol to tluszcz ktory sie topi tak boli

tylko przykro mi ze wszyscy do okola zauwazyli ze swietnie wygladam ze mam super forme wszyscy oprocz mojego meza.

fakt nie byl nigdy wylewny ale odkad zaczelam osiagac jakiekolwiek efekty nawet jednego milego slowa nie uslyszalam. wiem ze robie to sama dla siebie i najwazniejsze jak ja sie z tym czuje ale miloby uslyszec to od niego. probowalam zapytac wprost podpytac a on nic. to troche jest przybijajace ze nie potrafi sie ze mna cieszyc i zachowuje sie tak jakby wogole tego nie zauwazal. to mnie dobija.

 

11 lipca 2010 , Skomentuj

jestem chora. zawalily mnie zatoki i boli mnie gardlo ale sie nie poddalam poszlam dzis na 10 min na bieznie na jogging i na 10 min na orbitreka tak dla zachowania formy zeby nie dostac zakwasow. przesadzilam trzeba bylo dac se spokoj. troche mi sie przez to pogorszylo ale teraz albo sie choroba podda i mnie opusci albo sie naprawde rozloze albo ona albo ja.

10 lipca 2010 , Komentarze (3)

kolejny kg w dol :):):):):) a jednak po miesiacu postoju waga sie poddala i spada, dzis o kolejny kg :) juz tylko 2 kg i bedzie 6 z przodu nie moge sie doczekac :):) szkoda tylko ze zatoki mi sie zatkaly i gardlo boli... nie mam za bardzo sily ale czasu na choroby teznie mam wiec sie nie poddaje. chociaz hula hop moge robic i aerobik w domu. oby do nast tyg mi nie przybylo to bedzie ok. zastoj wagi juz toleruje :) 

3 lipca 2010 , Komentarze (3)

no nie wiem co sie stalo. miesiac nic na wadze nie drgnelo a tu prosze dzis o 2 kg mniej. jakos malo mi sie w to chcialo uwierzyc no ale warzylam sie z 5 razy rano i jeszcze 2 razy w poludnie no i ciagle jednak to samo czyli: HUURRAA!! udalo sie waga sie poddala i ruszyla znowu w dol. ciesze sie. mam nadzieje ze to prawdziwy dlugotrwaly wynik i za tydzien sie powtorzy lub bedzie jeszcze mniej. musze sie wyjatkowo postarac...... a dzis w ramach uczczenia takiego sukcesu na obiad byl makaron z serkiem wiejskim i vaniliowa activia plus amerykanskie borowki i truskaweczki ... o mamo ale sie napakowalam chyba na caly tydzien przydzial kaloryczny hihihi to nic warto bylo ;)

28 czerwca 2010 , Komentarze (1)

czekolada to jego ksywa... codziennie mnie przesladuje i nie daje mi zyc. no wiec uleglam pokusie..gorzka czekolada 4 kawalki-dzisiaj, wczoraj... o matko na dodatek wczoraj  nie wyciskalam potow na silce bo sie zle czulam.... nie ma mowy zeby w sobote ubylo mi chociaz z centymetr gdziekolwiek... ze mi kg nie ubedzie to jestem pewna w koncu juz miesiac waga sie nie zmienila chyba mi sie popsula waga hihihi na szczescie cm jeszcze dziala jako tako....

25 czerwca 2010 , Skomentuj

zamiast fitness chrupkow podjadam czasem zwykle cornflexy..czy one sa gorsze?? tzn jakosciowo w zawartosci itd?

milo mi ze napisalyscie do mnie tak szybko. od razu usmiech rozgoscil mi sie na twarzy jak pomyslalam ze nie jestem tu sama.. dzieki wielkie!!

25 czerwca 2010 , Komentarze (3)

nawet nie wiem cz\y jest sens w jutrzejszym wazeniu. na pewnonie schudlam w tym tyg. czuje to po ubraniach. dodatkowo jestem taka napuchnieta ze szok. mam zalamanie slodyczowe czuje sie jak na odwyku, ciezko mi bez nich przejsc przez dzien jestem uzalezniona i jestem na glodzie...

nic pozytywnego dzis nie napisze i nie powiem. wprawdzie slonce swieci i jest slicznie ale co z tego skoro musze gnic w buirze caly dzien i patrzec przez okno.... no coz. jutro sie zmierze moze choc tam jakis maly improvement bedzie jak nie to znowu kicha 4 tydz z rzedu... tak tak wiem tylko ze to moja wina nie pilnuje zeby jesc dokladnie to co w diecie. uwazam na to co jjem ale widocznie tak sie nie da....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.