- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnie dziesiątki lat zaowocowały wzrostem ilości osób otyłych w Europie. Kraje z najmniejszym wskaźnikiem otyłości mają się więc czym szczycić. Sprawdźmy na jakiej kuchni warto się wzorować.
Tyjemy. Tyją kobiety, tyją mężczyźni i dzieci. W czasie ponad 33 lat nie udało się żadnemu z krajów odwrócić tej niebezpiecznej tendencji. Jeśli chodzi o Europę najgorzej sytuacja wygląda w Islandii, gdzie odnotowano 60,9 proc. otyłych i z nadwagą kobiet i o ponad 10 proc. więcej mężczyzn. W Polsce nie jest jeszcze tak źle, chociaż powodów do dumy też nie mamy. Odsetek osób z nadprogramowymi kilogramami dla kobiet wynosi 49,4, a dla mężczyzn 64. Informacje te pochodzą z raportu sporządzonego po analizie publikacji, danych na temat nadwagi i otyłości ze 188 państw świata oraz bazy informacji gromadzonych przez WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) i ministerstwa zdrowia. Ale o liczbach i tak zapomnimy. Sprawdźmy więc jaki jest sekret najszczuplejszych kobiet w Europie. Zaczynamy od miejsca ostatniego:
Francuzki są szczuplejsze, a dodatkowo rzadziej zapadają na choroby układu krążenia. Pomimo, że przepadają za winem, serami, wykwintnymi pasztetami i wątróbkami, jest kilka trików dzięki którym i tak nie tyją. Przede wszystkim zachowują umiar w jedzeniu i starają się jeść regularnie. Osoby, które dłużej przebywały we Francji podkreślają, że regularne jedzenie jest wręcz obsesyjne i wpajane od najmłodszych lat. Ponadto ich posiłki są urozmaicone i przepełnione świeżymi warzywami. Co ważne Francuzki są bardzo aktywne i ćwiczą regularnie. Nie ważne co, ważne, aby się ruszać i aktywnie spędzać czas. Dbają również skrupulatnie o swoją figurę. Niedawno czytałam książkę 'W Paryżu dzieci nie grymaszą', która do wychowania mojej córki wiele nie wniosła, jednak pozwoliła mi dowiedzieć się wiele na temat mentalności Francuzów. Amerykańska dziennikarka mieszkająca w Paryżu zauważyła, że kobiety z tamtych rejonów bardzo o siebie dbają, znajdują czas na relaks, na dobrą książkę, kawę z przyjaciółką, a także ćwiczenia. Jeśli przybędzie im tu i ówdzie nie udają, że nic się nie dzieje, ale od razu działają. Tak po prostu, bez większych emocji, marudzenia i rozczulania się nad sobą. Mniejsze porcje, dłuższe ćwiczenia pozwalają opanować sytuację zanim będzie za późno. Bardzo dbają również, aby nie 'roztyć się w ciąży' i nikogo nie dziwi mama 2 - miesięcznego bobasa w obcisłej sukience w rozmiarze S.
W uzyskaniu szczupłej figury i zdrowego serca pomaga Francuzkom również wino, o czy, pisałam w artykule dotyczącym francuskiego paradoksu.
Jakim cudem to zagłębie sznycli, strudli i pączków, a dokładnie 'kipfli' znalazło się na tak zaszczytnym miejscu? Odpowiedź jest taka sama jak w przypadku Francji - duża aktywność fizyczna, a zwłaszcza wycieczki po górach, regularne posiłki i umiar. Austria łączy w sobie wiele narodowości: włoską, francuską, czeską i węgierską. Dania kuchni austriackiej są lżejsze i bardziej finezyjne niż z sąsiadujących Niemiec, aczkolwiek nadal dość kaloryczne. Na ich stołach często goszczą ryby, a brak jest prawie w ogóle ziemniaków. Austriacy robią wokół jedzenia 'klimatyczną otoczkę', często chodzą do restauracji, jeśli piją kawę i jedzą popularną szarlotkę, to najczęściej w kawiarniach przy książce lub podczas rozmowy z przyjaciółmi. A wiadomo, że w kawiarni łatwiej jest się powstrzymać przed 3 kawałkiem ciasta niż w domu, kiedy na stole stoi cała blacha.
Południowa kuchnia włoska jest uważana za jedną z najzdrowszych na świecie - to popularna dieta śródziemnomorska. Włosi jedzą przede wszystkim regularnie i często. Nie jest też tajemnicą, że po prostu lubią jeść, ale też gotować. Delektują się zarówno samymi daniami, jak i czasem ich przygotowywania. W ich kuchni goszczą owoce morza, ryby, warzywa, oliwa z oliwek oraz pobudzające przemianę materii przyprawy. Główne danie składa się z mięsa, ryb, dań mącznych (makaronów, spaghetti, pizzy) oraz warzyw i to najczęściej duszonych lub grillowanych. Co ciekawe słodycze (słodkie rogaliki, tzw. cornetto/brioche) jadane są najczęściej od rana, a po obiedzie gości owoc i posłodzona kawa, niekoniecznie tiramisu i pana cotta jak to się powszechnie uważa. Włoszki jednak w większości dbają o siebie i nie przesadzają z objętością posiłków. Ponadto ćwiczą - jeżdżą na rowerach, biegają, spacerują.
Zapewne nie jedną osobę zaskoczy ta wiadomość, bo o ile o diecie francuskiej czy włoskiej można przeczytać na co drugim portalu na temat odchudzania, to o diecie szwajcarskiej mało kto słyszał. Jedyne, co obiło mi się o uszy w kwestii diety Szwajcarek to wspomnienia koleżanki, która była na wymianie studenckiej właśnie w tym kraju. Z oburzeniem opowiadała o słodkich batonach porozrzucanych po całym domu. Nie łatwo było się im oprzeć, więc koleżanka wróciła o 10 kg grubsza...Wiele jednak wyjaśnia zagłębienie się w podział regionalny tego kraju. Okazuje się, że na kuchnię Szwajcarii ma wpływ kilka krajów: Austria, Francja. Włochy, a dodatkowo również Niemcy. Ze wszystkich informatorów na temat tej kuchni dowiemy się, że jest ona kaloryczna, sycąca i rozgrzewająca. W zależności od regionu obfituje w sery, suszone kiełbasy, warzywa, owoce, makarony, pizze, a w niemieckiej części w mięsa, ziemniaki i kapustę. Szwajcarki przepadają za kuchnią włoską, za serami, makaronami, a także czekoladą. Dlaczego więc nie tyją? Dlatego, że wszystko chodzi u nich jak w 'szwajcarskim zegarku', wiedzą, czego, kiedy i w jakiej ilości mogą zjeść, na jakie porcje sobie pozwolić i kiedy odmówić. Ponadto są też bardzo aktywne, chodzą po górach, spacerują. Weekendy w górach to bardzo popularna forma wypoczynku po pracowitym tygodniu.
Z kuchni najszczuplejszych narodów możemy się wiele nauczyć. To, co rzuca się w oczy to umiłowanie do jedzenia, spożywanie dobrej jakości produktów i regularne, częste posiłki. Panie z wszystkich wymienianych krajów są bardzo aktywne fizycznie, co pozwala im na zrzucenie ewentualnego nadbagażu zanim stanie się on w ogóle zauważalny. Najlepszą porę na ćwiczenia podaje nasz trener - Damian Jefremienko.
Zdjęcie tytułowe pochodzi z:tommerton2010 / Foter / CC BY
Zdjęcie 1 z tekstu pochodzi z: Ash Kapoor Photography / Foter / CC BY-ND
Zdjęcie 2 z tekstu pochodzi z:The Urban Scot / Foter / CC BY-ND
Komentarze
monireju
7 października 2021, 09:43
Wyniosłam z tego artkułu odwieczne prawdy: jeść mniej a częściej i regularnie oraz, że ruch jest bardzo ważny. Powinno być jeszcze coś o nawadnianiu organizmu i byłby komplet :) Dzięki za ten artykuł.
corall
19 listopada 2014, 11:25
Włosi przed wakacjami intensywnie ćwiczą, aby pokazywac na plaży swoje piękne ciała. Mają większą świadomość swojego wyglądu niz np Polacy
Sunniva89
3 października 2014, 20:50
Bzdety i niedokładne badania.... najszczuplejsze są Ukrainki !!! dziewczyna z nadwagą to tam jedna na 500 !!
--sylwinetka--
2 października 2014, 15:03
Zastanawia mnie fakt gdzie w tym rankingu miejsce na Irlandię oraz Anglię. Z moich obserwacji wynika ze większa część kobiet w tych krajach ma nadwagę.
Nieznajoma52
1 października 2014, 19:08
Rzeczywiście dziwne to trochę. Francuzki i Szwajcarki mnie nie zaskoczyły, ale Włoszki owszem. Większość, które widziałam było przy kości.
izka1985m
1 października 2014, 17:51
Dosc interesujacy artykul, ale dlaczego nie ma w nim nas Polek, ktore dbaja o siebie rownie dobrze, a i moze i lepiej niz kobiety z innych krajow. Polki maja niesamowity smak odnosnie stylu, wiec dlaczego nie promujemy tego co mamy, a szukamy gdzies...
szmaragdowa.woda
2 października 2014, 11:51
niestety, ale porównując Polki ze Szwajcarkami czy Holenderkami, to wypadamy na zaniedbane, gdy wracam do Polski to widzę coraz więcej boczków wylewających się znad spodni!
izka1985m
2 października 2014, 15:40
Tak widac juz w Polsce te boczki, ale kiedy porownuje sie Polki z np. Angielkami czy Amerykankami to szczeka opada... :))
ZakochajSieWeMnie
1 października 2014, 16:13
To prawda. Włosi bardzo dbają o siebie. Potrafią jeść przez całą noc, przy tym imprezując, a potem przed pracą biegają, jeżdżą na rowerze. I do tego piją czerwone wino, które poprawia pracę metabolizmu :)
zolzaaaa
1 października 2014, 12:19
Bedac pol roku we Wloszech przywiozlam dodatkowych 6kg:-) no nie wiem gdzie tam jest regularnosc w jedzeniu i na dodatek te ich nawyki. Do poludnia o kawie i ciastku, pozniej obowiazkowa la pasta a o 21-22 kolacja w postaci pizzy. Do dzisiaj mam kobtakt z Wlochami i nawet w Polsce objadaja sie wieczorami.
takaja27
1 października 2014, 11:06
Bardzo fajny artykul, rozniacy sie od innych
Paolina1987
1 października 2014, 10:47
Dziwne, ze we Wloszech jest tak maly procent otylych lub z nadwaga... Zwlaszcza na poludniu, wiekszosc dziewczyn jest otylych.