Temat: Więcej biegam

Mój maleńki sukces z dziś: przebiegłam wreszcie do końca takiej jednej betonowej drogi. Zwykle odpuszczałam bieg jeszcze przed jej końcem i dalej maszerowałam. 

Moje bieganie to na razie przewaga marszu, ale mam nadzieję, że kiedyś pobiegnę tak naprawdę, na przykład całą moją trasę, która dziś zajęła mi godzinę. A jak to jest u Was? Biegacie? Ile przebiegniecie na raz? Czy było tak, że kiedyś nie mogłyście ubiec minuty, a teraz biegacie po pół godziny?

Pasek wagi

Ja kiedys notorycznie dostawalam zadyszki po max 200-300m swinskiego truchtu. Ale w jedne wakacje sie zawzielam w ciagu 3 miesiecy biegalam 10km a po kolejnych paru to potrafilam je przebiec w dobrym tempie. Obecnie troche forme stracilam wiec najwyzej truchtam z 5km ale sadze, ze to dla zdrowia starczy a dluzsze bieganie to i tak mi sie nudzi.

Kiedy zaczynałam biegać i z marszu przeskoczyłam w marszobieg okazało się, że pokonuję trasę wolniej niż samym marszem :P

Teraz już jest dużo lepiej, ale i tak cel to 10 km poniżej godziny.

bodyroxx napisał(a):

wystarcza male kroczki, nastepne drzewo, nastepny zakret, etc. ;)

Dokładnie tak to jest w moim przypadku - biegam od zatoczki do zatoczki, od początku asfaltu do końca, od bramy do bramy ;)

Pasek wagi

Dla mnie bieg do autobusu był wyzwaniem. W listopadzie miałam kilka biegów po ok 2,5 km, sama siebie zaskoczyłam,  że przebiegłam. Później była zima i w marcu znów 2,5 km. Za drugim razem poczułam niedosyt i pękło 5 km. Teraz biegam 8 km, ale bardzo powoli. W maju chcę dobić do 15. Bardzo dużo jest w naszej głowie,  to ona nas ogranicza, nasze ciało potrafi naprawdę dużo,  nie wolno się poddawać ;)

Pasek wagi

mohito92 napisał(a):

Ja około miesiąca temu przebiegłam hm...400m może 500m. Teraz bez przerwy biegnę 1,5 - 2 km, a cała moja trasa to 4 km, z tym, że jeszcze muszę zrobić kilka przerw na marsz, ale zgadzam się z bodyroxx - efekty można zauważyć szybko :)Kiedyś nawet bym nie pomyślała, że się zabiorę do biegania, a teraz mam z tego przyjemność, zwłaszcza z osiągania takich małych sukcesów :)Tobie oczywiście gratuluję i życzę powodzenia :):):) 
mam dokładnie tak samo, bez przerwy biegnę jakieś 2 -2,5 km, a potem jednak muszę robić przerwy na marsz...Dziś mi wyszło niewiele ponad 3 km, ale miałam tydzień przerwy na @, opadłam z sił, kondycyjnie bym może do 5 dobiła, ale złapały mnie skurcze w łydkach i cholernie głowa rozbolała, jutro kolejne podejście :D

Rok temu w lutym też tak miałam. Wczoraj przebiegłam maraton :) 

Pasek wagi

Beltegeza napisał(a):

Rok temu w lutym też tak miałam. Wczoraj przebiegłam maraton :) 

Gratki! Pełen szacun!

Beltegeza napisał(a):

Rok temu w lutym też tak miałam. Wczoraj przebiegłam maraton :) 

Gratuluje:-)

Ja zaczęłam pól roku temu 3km trasa. Niedawno udało mi się zrobić 15 km, ale wyjątkowo dobrze się czułam tego dnia. Teraz biegam miedzy 6-8 km i uważam, ze taki odcinek jest dla mnie najbardziej odpowiedni, bo zawsze czuje niedosyt a dzięki temu mam ochote na bieg kolejnego dnia.

Pasek wagi

Beltegeza napisał(a):

Rok temu w lutym też tak miałam. Wczoraj przebiegłam maraton :) 

Brawo! Jaki czas miałaś?

Ja tydzień temu też debiutowałam :)

Ja mam za soba 3 biegi. Pierwsze dwa po 20 minut a ostatni (wczorajszy) 30 minut. Najbardziej dokuczaja mi bolace kostki, ale kupilam opaske uciskowa i jest troche lepiej. Moim najwiekszym marzeniem jest wystartowac w maratonie...jakimkolwiek, nawet takim dla zupelnie poczatkujacych. Poki co pokonuje okolo 3km, ale jest to raczej marszo bieg. Grunt to zaczac i nie przestawac :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.