Temat: Więcej biegam

Mój maleńki sukces z dziś: przebiegłam wreszcie do końca takiej jednej betonowej drogi. Zwykle odpuszczałam bieg jeszcze przed jej końcem i dalej maszerowałam. 

Moje bieganie to na razie przewaga marszu, ale mam nadzieję, że kiedyś pobiegnę tak naprawdę, na przykład całą moją trasę, która dziś zajęła mi godzinę. A jak to jest u Was? Biegacie? Ile przebiegniecie na raz? Czy było tak, że kiedyś nie mogłyście ubiec minuty, a teraz biegacie po pół godziny?

Pasek wagi

Tak, kiedyś (2.5 roku temu) nie mogłam przebiec minuty, a teraz przebiegłam przeszło 4 godziny. Tak że super. Każdy sukces to okazja do radości!

Kiedyś, kiedy zaczynałam przygodę z biegiem po minucie sapałam jak lokomotywa ;) 
Po jakimś pół roku wystartowałam w biegu na 10km i zmieściłam się w godzinie ;)

Gratuluję postępów i życzę jeszcze większych! :)

"moja trasa" liczy 5 km, początkowo ciężko mi było przebiec nawet 500m, więc był bieg i marsz na zmianę.... ostatnio udało mi się przebiec 2400 bez zatrzymania, a reszta trasy z lekkimi oddechami, ale mam nadzieję, że w końcu uda mi się przebiec całe 5 km w jednym podejściu... A biegam od miesiąca, ale np w ostatnim tygodniu tylko 2 razy, więc w sumie tydzień przerwy jest...

zaczynałam od dwudziestu minut :) Pamiętam jak będąc w gimnazjum, nauczycielka dała nam zadanie by przebiec 20 minut jednym ciągiem na stadionie. Wtedy dopiero uświadomiliśmy sobie (ja także) jak bardzo nasza kondycja jest kiepska.

Pamiętam, że wykonałam to zadanie, razem z nieliczną grupką dziewczyn. Było mi ciężko, nie mogłam złapać tchu, czułam się tak jakbym miała w gardle krew. Postanowiłam sobie, ze muszę zadbać o formę.

W liceum z kolei pokochałam długie spacery i piesze wędrówki. Zajęłam się swoja kondycją. Potem zaczęłam truchtać. I znów analogiczna sytuacja co z gimnazjum - bieg wytrzymałościowy, ale tym razem dobiegłam druga wyprzedzając o kilka metrów zasapane stadko dziewczyn:)

dziś biegam dla przyjemności. Godzina nie stanowi dla mnie żadnego problemu. Mój rekord to dwie godziny ciągłego biegu ale zazwyczaj biegam tak od 1 h do 1,5 h :) 

chucky1990 napisał(a):

zaczynałam od dwudziestu minut :) Pamiętam jak będąc w gimnazjum, nauczycielka dała nam zadanie by przebiec 20 minut jednym ciągiem na stadionie. Wtedy dopiero uświadomiliśmy sobie (ja także) jak bardzo nasza kondycja jest kiepska.Pamiętam, że wykonałam to zadanie, razem z nieliczną grupką dziewczyn. Było mi ciężko, nie mogłam złapać tchu, czułam się tak jakbym miała w gardle krew. Postanowiłam sobie, ze muszę zadbać o formę.W liceum z kolei pokochałam długie spacery i piesze wędrówki. Zajęłam się swoja kondycją. Potem zaczęłam truchtać. I znów analogiczna sytuacja co z gimnazjum - bieg wytrzymałościowy, ale tym razem dobiegłam druga wyprzedzając o kilka metrów zasapane stadko dziewczyn:)dziś biegam dla przyjemności. Godzina nie stanowi dla mnie żadnego problemu. Mój rekord to dwie godziny ciągłego biegu ale zazwyczaj biegam tak od 1 h do 1,5 h :) 
Czaku Ty terminatorze!

Magduska1983 napisał(a):

chucky1990 napisał(a):

zaczynałam od dwudziestu minut :) Pamiętam jak będąc w gimnazjum, nauczycielka dała nam zadanie by przebiec 20 minut jednym ciągiem na stadionie. Wtedy dopiero uświadomiliśmy sobie (ja także) jak bardzo nasza kondycja jest kiepska.Pamiętam, że wykonałam to zadanie, razem z nieliczną grupką dziewczyn. Było mi ciężko, nie mogłam złapać tchu, czułam się tak jakbym miała w gardle krew. Postanowiłam sobie, ze muszę zadbać o formę.W liceum z kolei pokochałam długie spacery i piesze wędrówki. Zajęłam się swoja kondycją. Potem zaczęłam truchtać. I znów analogiczna sytuacja co z gimnazjum - bieg wytrzymałościowy, ale tym razem dobiegłam druga wyprzedzając o kilka metrów zasapane stadko dziewczyn:)dziś biegam dla przyjemności. Godzina nie stanowi dla mnie żadnego problemu. Mój rekord to dwie godziny ciągłego biegu ale zazwyczaj biegam tak od 1 h do 1,5 h :) 
Czaku Ty terminatorze!

o Madźka, cześć :)

Kazdy regularnie biegajacy odpowie Ci twierdzaco. Tak, kiedys truchtalam ledwo co z przerwami trase 4,5 km. Kazdy kiedys zaczynal, i o ile nie mial ze sportem wiele do czynienia to poczatki biegania wygladaja U wiekszosco wlasnie w ten sposob. Fajne w bieganiu jest to, ze efekty i poprawa wydolnosci przychodza szybko...wystarcza male kroczki, nastepne drzewo, nastepny zakret, etc. ;)

Ja na razie też tylko marszobiegi. marzy mi sie, żeby mieć taką kondycje zeby robić spokojnie interwały

Pasek wagi

Ja około miesiąca temu przebiegłam hm...400m może 500m. Teraz bez przerwy biegnę 1,5 - 2 km, a cała moja trasa to 4 km, z tym, że jeszcze muszę zrobić kilka przerw na marsz, ale zgadzam się z bodyroxx - efekty można zauważyć szybko :)
Kiedyś nawet bym nie pomyślała, że się zabiorę do biegania, a teraz mam z tego przyjemność, zwłaszcza z osiągania takich małych sukcesów :)
Tobie oczywiście gratuluję i życzę powodzenia :):):) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.