- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 grudnia 2024, 19:49
Na prawdę umiem i lubię gotować, ale od kiedy pamiętam nie potrafię zrobić schabowych. Ogólnie wszystkich kotletów „z panierką”. Kupuję na prawdę dobre mięso, więc to nie w jego jakości jest problem. Mój schabowy nie ma smaku (oprócz wyczuwalnej soli i pieprzu), panierka jest jakaś taka byle jaka, przyklejona do mięsa, nierówno zarumieniona. Tylko pierwszy partia wygląda jako tako, a reszta już zdecydowanie gorzej. Na patelni zostaje syf z wcześniejszych kotletów, po chwili tłuszcz się zaczyna palić i dymi. Próbuje manewrować wielkością płomienia, ale to nic nie daje. Macie jakieś rady?
5 grudnia 2024, 22:04
Dobrej jakosci bulka tarta najlepiej z jakiejs piekarni (nie marketowa), kiedys kupiłam byle jaka to jakbym kotleta w jakims proszku wytarzala, nie dalo sie jesc, schab moczony cala noc w mleku i dobrej jakości mieso, nie takie co pusci wode i ze schabu zostanie polowa, panierowanie bezposrednio przed smazeniem zeby panierka nie namokla jajkiem, dobrze rozgrzany tłuszcz (ja daje smalec lub olej rzepakowy) i nie moze byc go za malo i nie za duzy płomień
5 grudnia 2024, 22:11
moze kiepska patelnia?
5 grudnia 2024, 22:31
Czytam o tych dobrej jakości bułkach, jajkach od kurki spod sanoka itp i w sumie nie wiem o co chodzi :P Kupuję zwykłe mięso, bułkę z biedry (swoją drogą najlepiej ja lubię bo jest bardzo drobno zmielona), zwykłe jajko trójkę, zwykłą mąkę z biedry, olej kujawski. Rozbijam dosyć cienko, solę, pieprzę, obtaczam w mące, potem w jajku, w bułce i daję na patelnię z mocno rozgrzanym olejem. W rodzinie mówią ze najlepsze robię. W sumie nigdy nie odwarstwiała mi się panierka, nawet jak czasem panieruję większą ilość, ale część smażę na drugi dzień dopiero, bo wolę świeżo smażone niż odgrzewane. Dla mnie to najłatwiejsza potrawa, która zawsze mi wychodzi. Ale w sumie żeby nie było - nie umiem zrobić dobrego sosu miesnego :P Wiem co trzeba robić po kolei, proste jak budowa cepa a za każdym razem ten sos nie ma smaku :P
Nie wiem co możesz robić nie tak. Albo te mieszanki z mlekiem i mąką to powodują (nigdy tak nie robiłam - zawsze najpierw mąka, potem jajko i na końcu bułka tarta). Albo tłuszcz może jakiś inny używasz? Np smażone na maśle klarowanym przypalają się bardziej niż na oleju.Ewentualnie może wina patelni?
Edytowany przez Karolka_83 5 grudnia 2024, 22:32
5 grudnia 2024, 23:17
Czytam o tych dobrej jakości bułkach, jajkach od kurki spod sanoka itp i w sumie nie wiem o co chodzi :P Kupuję zwykłe mięso, bułkę z biedry (swoją drogą najlepiej ja lubię bo jest bardzo drobno zmielona), zwykłe jajko trójkę, zwykłą mąkę z biedry, olej kujawski. Rozbijam dosyć cienko, solę, pieprzę, obtaczam w mące, potem w jajku, w bułce i daję na patelnię z mocno rozgrzanym olejem. W rodzinie mówią ze najlepsze robię. W sumie nigdy nie odwarstwiała mi się panierka, nawet jak czasem panieruję większą ilość, ale część smażę na drugi dzień dopiero, bo wolę świeżo smażone niż odgrzewane. Dla mnie to najłatwiejsza potrawa, która zawsze mi wychodzi. Ale w sumie żeby nie było - nie umiem zrobić dobrego sosu miesnego :P Wiem co trzeba robić po kolei, proste jak budowa cepa a za każdym razem ten sos nie ma smaku :P
Nie wiem co możesz robić nie tak. Albo te mieszanki z mlekiem i mąką to powodują (nigdy tak nie robiłam - zawsze najpierw mąka, potem jajko i na końcu bułka tarta). Albo tłuszcz może jakiś inny używasz? Np smażone na maśle klarowanym przypalają się bardziej niż na oleju.Ewentualnie może wina patelni?
To może tak ten świat jest skonstruowany i równowaga musi być zachowana :) Mi z kolei wychodzą wybitne bitki w sosie czy inne mięso w sosie.
Dzięki za rady. Kupiłam wczoraj ponad kilogram schabu. Dzisiaj zrobiłam połowę, jutro będę kończyć korzystając z Waszych rad.
6 grudnia 2024, 05:21
Ja też jestem z tych, co marynuje, tylko do marynaty dodaje trochę majonezu (zmiękcza mięso) i musztardy (smak). Nie panieruję w mące, tylko w roztrzepanym jajku z przyprawami (sól, pieprz) i bułka tarta
6 grudnia 2024, 11:08
Czytam o tych dobrej jakości bułkach, jajkach od kurki spod sanoka itp i w sumie nie wiem o co chodzi :P Kupuję zwykłe mięso, bułkę z biedry (swoją drogą najlepiej ja lubię bo jest bardzo drobno zmielona), zwykłe jajko trójkę, zwykłą mąkę z biedry, olej kujawski. Rozbijam dosyć cienko, solę, pieprzę, obtaczam w mące, potem w jajku, w bułce i daję na patelnię z mocno rozgrzanym olejem. W rodzinie mówią ze najlepsze robię. W sumie nigdy nie odwarstwiała mi się panierka, nawet jak czasem panieruję większą ilość, ale część smażę na drugi dzień dopiero, bo wolę świeżo smażone niż odgrzewane. Dla mnie to najłatwiejsza potrawa, która zawsze mi wychodzi. Ale w sumie żeby nie było - nie umiem zrobić dobrego sosu miesnego :P Wiem co trzeba robić po kolei, proste jak budowa cepa a za każdym razem ten sos nie ma smaku :P
Nie wiem co możesz robić nie tak. Albo te mieszanki z mlekiem i mąką to powodują (nigdy tak nie robiłam - zawsze najpierw mąka, potem jajko i na końcu bułka tarta). Albo tłuszcz może jakiś inny używasz? Np smażone na maśle klarowanym przypalają się bardziej niż na oleju.Ewentualnie może wina patelni?
z bułką to czasem zdarza się, że starte jest tam też słodkie pieczywo - i wtedy do smażenia kiepsko.
Edytowany przez staram_sie 6 grudnia 2024, 11:08
6 grudnia 2024, 13:10
Wiem o co Ci chodzi i polecam sprobowac smazyc na smalcu. Plus - maly ogien czy tam nizsza temp. i przykrywka na patelnie do podduszenia.
6 grudnia 2024, 16:44
Ja nic specjalnego nie robię, kupuję mięso, rozbijam, solę, potem w jajku, bułka tarta marketowa. Smażę na oleju tak żeby się nie przypalał. Jak jest za mało oleju to się nie zarumieni ładnie. Odsączam nadmiar oleju ze schabowych na ręczniku papierowym. Ostatnio zrobiłam schabowe w airfrayerze, też były spoko. Taka sama zasada, tylko trzeba skropić olejem.
6 grudnia 2024, 18:29
Masz, Daga, sporo podpowiedzi i sposobów na schaboszczaka. Wypróbuj wszystkie, choć przyznam, że duszenie ich pod przykryciem na małym ogniu to ostatnia rzecz, jaka przyszłaby mi do głowy...