Temat: Dlaczego tak bardzo chcecie mieć dziecko ? Jakie to uczucie ?

Witajcie!

Mam pytanie do kobiet które bardzo pragną dziecka, jak wyżej : ) Dlaczego chcecie je mieć i skąd sie bierze w Was to silne pragnienie posiadania potomstwa?  Umiecie jakoś wytłumaczyć to uczucie ? Pytam bo ja jeszcze tego nie czuję. To znaczy lubię dzieci, dobrze sie z nimi dogaduje, ale nie czuje silnej, desprackiej potrzeby zostania matką jak niektóre moje koleżanki . Równie dobrze mogłabym nigdy nie mieć dzieci i byłabym szczęśliwa. Czy instynkt macierzyński przychodzi z wiekiem? Ja mam 25 lat. Czy może w ogóle nie przyjść ?

Tylko nie piszcie że chcecie mieć dzieci żeby ktoś Wam podcierał tyłek na starość bo to żaden argument dla mnie. Najprawdopodobniej Wasze pociechy będą podcierać tyłki Waszym wnuczkom a nie Wam : ) : )

ja bym chciała mieć dzieci ale nie mam z kim, to jest dopiero beznadziejne uczucie. 
Ale myśle Autorko że z czasem możesz zacząć chcieć. 25 lat to jeszcze nie ten wiek że się chce na pewno i na 100%, jeszcze Ci się odmieni tak myślę :)

Pasek wagi

Wilena moim zdaniem Twoje myślenie i pogląd na rodzicielstwo nie jest ani trochę infantylny. To są głębsze potrzeby, ubrane w proste słowa.

Każdy ma trochę inny powód dla którego chce mieć dziecko, ale dopóki nikomu nie dzieje się krzywda, to żaden nie jest lepszy ani gorszy. Moim zdaniem, tak jak już dziewczyny wyżej powiedziały, nudno by chyba było przez 30 czy 40 lat robić to samo i drapać się wzajemnie po tyłkach, zmieniając ewentualnie lokalizację tego drapania na Hawaje, Wyspy Kanaryjskie itp. Posiadanie dzieci to rozwijające dla człowieka i związku doświadczenie i ja osobiście nie chciałabym stracić tej możliwości.

A ja uważam, że można mieć bardzo interesujące życie, rozwijające zajęcia i nie tylko próżnować nie mając dzieci. To jest jakiś mit, że tylko dzieci nadają życiu sens. Przez taki pogląd dziewczyny rodzą dzieci, chociaż wcale się do tego nie nadają, a decyzja o potomstwie to nie zakup nowej pary butów. 

ja tam dalej nie wiem czym jest ten sławny instynkt. Kocham moje dziecko ponad wszystko i zrobię wszystko by było szczęśliwe ale ciągle się uczę jak być dla mojej córki najlepszą matką na jaką mogła trafić. Nie jest to jakaś magiczna moc która splynela na mnie w momencie zapłodnienia i która wszystkim kieruje. A z drugiej strony wyobrażam sobie życia bez dzieci i tez mi ta wizja pasowała. Po prostu w pewnym momencie uznaliśmy że fajnie się żyje we dwoje ale tez fajnie by było mieć potomka z naszych genów,ktoremu przekazemy odpowiednie "dziedzictwo". Materialne i mentalne. Żeby stworzyć szczesliwego człowieka. No i dopiero po jej urodzeniu poczulismy że tak to mialo wyglądać, że teraz jest idealnie. Że nic więcej nie trzeba. 

Mam 24 lata i do tej pory kilka razy miałam chwile silnego przypływu instynktu macierzyńskiego (mam małą siostrę, więc te czasowe nadmiary instynktu macierzyńskiego przenosiłam na nią :D ). Teraz się to uspokoiło na szczęście. Tzn. wiem, że chcę mieć w przyszłości dziecko, ale to raczej po 30. Myślę też, że ewentualna bezpłodność byłaby dla mnie strasznym zawodem (a jest to dosć realne przy moich problemach z jajnikami i hormonami). A dlaczego? Bo strasznie chcę doświadczyć jak to jest nosić życie pod własnym sercem, kochać ponad wszystko i bezwarunkowo, opiekować się, pomagać kształtować osobowość i uczyć życia w tym niełatwym świecie. :)

Pasek wagi

Mam dopiero 20 lat, ale nie wyobrażam sobie mieć dziecka przed 30stką. Mam tyle planów i nie ma w nich miejsca na dziecko. Poza tym bardzo  boję się porodu i to pewnie też ma duże znaczenie. 

A ja nie wiem czy w ogóle chciałabym mieć dziecko. Na większość nawet patrzeć nie mogę, o towarzystwie nie wspominając.Jeszcze dziewczynkę mogłabym ładnie ubierać i uważam, że są fajniejsze, ale jakby mi się trafił chłopiec to chyba bym się zapłakała z nieszczęścia. Serio, najbardziej przeraża mnie to, że kiedyś będę chciała mieć dziecko, ale urodzi się chłopiec. Nie wiem co wtedy.

myślę że przychodzi z chwilą, kiedy poczujesz się gotowa... ja straciłam dziecko  mając 21 lat... mam 29  a nie odważyłam się drugi raz... ale czuję że to rośnie we mnie coraz bardziej. Na każdego jest pora... 

Matylda111 napisał(a):

"Tylko nie piszcie że chcecie mieć dzieci żeby ktoś Wam podcierał tyłek na starość bo to żaden argument dla mnie. Najprawdopodobniej Wasze pociechy będą podcierać tyłki Waszym wnuczkom a nie Wam : ) : )"

Twój poziom kultury pozostawia tak wiele do życzenia, że szkoda mówić.

Popatrz na to z przymrużeniem oka. "Podcieranie komuś tyłka" jest hasłem ogólnie obśmiewanym, jak z resztą większość zagadnień, które w jakiś sposób dotyczą... tyłka. W kontekście tego, że rzeczywiście wiele kobiet mówi w ten sposób i poważnie chce sobie wyhodować pielęgniarkę na starość, ten tekst wcale nie jest taki nie na miejscu.

Chcę mieć dziecko, ale jeszcze nie "desperacko" i dopiero za ładnych kilka lat. Choć raz miałam taką załamkę, jak zaprałam mydłem bluzkę poplamioną masłem. Ta mieszanka zapachów pachniała jak kaftanik niemowlaka, siedziałam i pół godziny to wąchałam :D

Ogólnie jest tak, że lubię dzieci, mam masę kreatywnych pomysłów na to, jak je "ogarniać" i dobrze by było to wykorzystać. Praktykowałam trochę na sporo młodszej siostrze i zobaczyłam na co mnie stać w tym kierunku. Wiem ile radości daje dziecko i wyobrażam sobie, jak wspaniale bym się czuła dając mu szczęście i jaką sama bym miała uciechę z tego, jak patrzy na świat, jak ekscytuje się różnymi duperelami, jak pokazuje swój charakter. Poza tym kocham swojego faceta i dochodzi do tego chęć podzielenia genów właśnie z nim. Lubimy robić różne rzeczy razem, a dziecko by nas jeszcze bardziej związało, byłoby "wspólnym dziełem".

Pasek wagi

Ja powiem tak - gdybym nie wpadla to bym nie miala - i bylaby to ogromna strata. Z rozsadku niestety nie mialabym dzieci, a tak mam chociaz jedno :)

tzn. nie, byly rozmowy chcemy miec razem dzidziusia itp, ale bylo to beztroskie (ja bylam malaolata) a wiec nieplanowane :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.