Temat: Aborcja

Witam nie wiem czy w dobrym dziale założyłam temat, ale mam nadzieje że tak. Oczywiście rozumiem że jest to forum głownie o odchudzaniu jednak jest tu wiele kobiet w różnym wieku i chciałam spytać was co sadzicie na temat aborcji ? Jak przypuszczam większość z was będzie miała negatywne zdanie, aczkolwiek jestem ciekawa co macie do powiedzenia.
zdecydowanie za
Jestem za prawem wyboru! (aborcja do 12tyg maksymalnie)
Tyle na temat.

Prayka napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

Z roku na rok, coraz wiecej jest osob "wyzwolonych", ktore probuja wszystko zmieniac tak jak im sie podoba. Nie chcesz dzieci? Założ spirale, bierz tabletki, zabezpieczaj sie. Przeciez to jest ogolnodostepne a nie rob wszystko bez zobowiazan, dawaj d na prawo i lewo i usuwa bezkarnie dzieciaki. Ja osobiscie nie jestem jakas zwolenniczka dzieci, lubie je (godzine moge z moja chrzesnica wysiedziec) ale nie chce miec dzieci i nie wiem czy kiedys sie to zmieni, wiec sie zabezbieczam, jesli by sie okazalo ze jestem w ciazy to dalabym dziecku normalne zycie i milosc bo skoro je zrobilam to chce o nie dbac. Moje zdanie jest takie moze dlatego ze moja mama tego wsparcia nie miala, ojciec ja zdradzal, a babcia powiedziala zeby mnie usunela bo miala jakies tam kontakty za granica i sie rozwiodla jesli jej tak zle. I mimo ze cale zycie mialam w sumie pod gorke to bardzo sie ciesze ze mi dala ta szanse i zyje. Bo w takich warunkach nie jedna baba pomyslalaby o swojej dupie i tak wlasnie zrobila, wygodnie dla siebie- bo przeciez jej sie nalezy. Pamietajcie niektore zeby z zegarkiem w reku odmierzac czas do 3 miesiaca zeby przypadkiem nie zabic jednak dziecka.
Cieszysz się, że żyjesz. Zrozumiałe. Ale jakbyś nie żyła, bo jednak Twoja mama by się Ciebie pozbyła, to nie miałoby to dla Ciebie znaczenia, bo po prostu by Cię nie było. Nie wiedziałabyś, co tracisz. Ja też się cieszę, że żyję i teraz boję się to życie stracić, ale jakbym nie żyła, no to różnicy by mi to nie robiło. Zamiast zastanawiać się nad dziećmi, których jeszcze nie ma, wolę pomagać ludziom i zwierzętom, którzy żyją i bardziej tej pomocy potrzebują. Ciekawa jestem, czy wszystkie tak broniące życia "ludzkiego(?)", zrobiły coś dla tych, którzy żyją. Czy dały jakieś pieniądze, jedzenie, ubrania na dzieci z domów dziecka albo do afryki. Zapewne nie, jeśli tak- to nieliczne. A ja pomimo tego, że jestem za aborcją, co miesiąc wysyłam pieniądze na schronisko, wysyłam pieniądze na fundacje pomocy dzieci w Afryce, na fundacje "nie jesteś sam", czasami daję pieniążka albo jedzenie bezdomnym, zawsze zabieram ludzi na stopa(jeżeli mam miejsce w samochodzie) i uważam, że to jest bardziej potrzebna pomoc, niż ochrona ZARODKA.

Prayka napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

Z roku na rok, coraz wiecej jest osob "wyzwolonych", ktore probuja wszystko zmieniac tak jak im sie podoba. Nie chcesz dzieci? Założ spirale, bierz tabletki, zabezpieczaj sie. Przeciez to jest ogolnodostepne a nie rob wszystko bez zobowiazan, dawaj d na prawo i lewo i usuwa bezkarnie dzieciaki. Ja osobiscie nie jestem jakas zwolenniczka dzieci, lubie je (godzine moge z moja chrzesnica wysiedziec) ale nie chce miec dzieci i nie wiem czy kiedys sie to zmieni, wiec sie zabezbieczam, jesli by sie okazalo ze jestem w ciazy to dalabym dziecku normalne zycie i milosc bo skoro je zrobilam to chce o nie dbac. Moje zdanie jest takie moze dlatego ze moja mama tego wsparcia nie miala, ojciec ja zdradzal, a babcia powiedziala zeby mnie usunela bo miala jakies tam kontakty za granica i sie rozwiodla jesli jej tak zle. I mimo ze cale zycie mialam w sumie pod gorke to bardzo sie ciesze ze mi dala ta szanse i zyje. Bo w takich warunkach nie jedna baba pomyslalaby o swojej dupie i tak wlasnie zrobila, wygodnie dla siebie- bo przeciez jej sie nalezy. Pamietajcie niektore zeby z zegarkiem w reku odmierzac czas do 3 miesiaca zeby przypadkiem nie zabic jednak dziecka.
Cieszysz się, że żyjesz. Zrozumiałe. Ale jakbyś nie żyła, bo jednak Twoja mama by się Ciebie pozbyła, to nie miałoby to dla Ciebie znaczenia, bo po prostu by Cię nie było. Nie wiedziałabyś, co tracisz. Ja też się cieszę, że żyję i teraz boję się to życie stracić, ale jakbym nie żyła, no to różnicy by mi to nie robiło. Zamiast zastanawiać się nad dziećmi, których jeszcze nie ma, wolę pomagać ludziom i zwierzętom, którzy żyją i bardziej tej pomocy potrzebują. Ciekawa jestem, czy wszystkie tak broniące życia "ludzkiego(?)", zrobiły coś dla tych, którzy żyją. Czy dały jakieś pieniądze, jedzenie, ubrania na dzieci z domów dziecka albo do afryki. Zapewne nie, jeśli tak- to nieliczne. A ja pomimo tego, że jestem za aborcją, co miesiąc wysyłam pieniądze na schronisko, wysyłam pieniądze na fundacje pomocy dzieci w Afryce, na fundacje "nie jesteś sam", czasami daję pieniążka albo jedzenie bezdomnym, zawsze zabieram ludzi na stopa(jeżeli mam miejsce w samochodzie) i uważam, że to jest bardziej potrzebna pomoc, niż ochrona ZARODKA.
Bardzo dobrze robisz, ze pomagasz ludziom i ja tez to robie i udzielam sie jesli o tym mowisz. Co do twojego gdybania zyje wiec nie gdybam co by bylo gdybym nie zyla ;) :P jestes za aborcja ok, ja nie glosze jakiegos potepienia dla takich osob jak ty bo wiem ze kazdy ma jakas swoja moralnosc i nie ma co swiata zmieniac i zbawiac bo nie da sie nikogo zmienic ani czegos mu narzucic, nie chcialam cie obrazic- jedynie powiedziec swoj poglad na ten temat, co o tym mysle i jak sama bym zrobila. Sama nie toleruje tak zwanych dewot bo spotkalam ich w zyciu sporo, ale nie wrzucaj takich ludzi jak ja ktorych temat bulwersuje do worka z napisem "swieta"- jestem tylko czlowiekiem, nieidealnym- jednak mam swoje zasady moralne.
Pasek wagi

Prayka napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

Z roku na rok, coraz wiecej jest osob "wyzwolonych", ktore probuja wszystko zmieniac tak jak im sie podoba. Nie chcesz dzieci? Założ spirale, bierz tabletki, zabezpieczaj sie. Przeciez to jest ogolnodostepne a nie rob wszystko bez zobowiazan, dawaj d na prawo i lewo i usuwa bezkarnie dzieciaki. Ja osobiscie nie jestem jakas zwolenniczka dzieci, lubie je (godzine moge z moja chrzesnica wysiedziec) ale nie chce miec dzieci i nie wiem czy kiedys sie to zmieni, wiec sie zabezbieczam, jesli by sie okazalo ze jestem w ciazy to dalabym dziecku normalne zycie i milosc bo skoro je zrobilam to chce o nie dbac. Moje zdanie jest takie moze dlatego ze moja mama tego wsparcia nie miala, ojciec ja zdradzal, a babcia powiedziala zeby mnie usunela bo miala jakies tam kontakty za granica i sie rozwiodla jesli jej tak zle. I mimo ze cale zycie mialam w sumie pod gorke to bardzo sie ciesze ze mi dala ta szanse i zyje. Bo w takich warunkach nie jedna baba pomyslalaby o swojej dupie i tak wlasnie zrobila, wygodnie dla siebie- bo przeciez jej sie nalezy. Pamietajcie niektore zeby z zegarkiem w reku odmierzac czas do 3 miesiaca zeby przypadkiem nie zabic jednak dziecka.
Cieszysz się, że żyjesz. Zrozumiałe. Ale jakbyś nie żyła, bo jednak Twoja mama by się Ciebie pozbyła, to nie miałoby to dla Ciebie znaczenia, bo po prostu by Cię nie było. Nie wiedziałabyś, co tracisz. Ja też się cieszę, że żyję i teraz boję się to życie stracić, ale jakbym nie żyła, no to różnicy by mi to nie robiło. Zamiast zastanawiać się nad dziećmi, których jeszcze nie ma, wolę pomagać ludziom i zwierzętom, którzy żyją i bardziej tej pomocy potrzebują. Ciekawa jestem, czy wszystkie tak broniące życia "ludzkiego(?)", zrobiły coś dla tych, którzy żyją. Czy dały jakieś pieniądze, jedzenie, ubrania na dzieci z domów dziecka albo do afryki. Zapewne nie, jeśli tak- to nieliczne. A ja pomimo tego, że jestem za aborcją, co miesiąc wysyłam pieniądze na schronisko, wysyłam pieniądze na fundacje pomocy dzieci w Afryce, na fundacje "nie jesteś sam", czasami daję pieniążka albo jedzenie bezdomnym, zawsze zabieram ludzi na stopa(jeżeli mam miejsce w samochodzie) i uważam, że to jest bardziej potrzebna pomoc, niż ochrona ZARODKA.
Bardzo dobrze robisz, ze pomagasz ludziom i ja tez to robie i udzielam sie jesli o tym mowisz. Co do twojego gdybania zyje wiec nie gdybam co by bylo gdybym nie zyla ;) :P jestes za aborcja ok, ja nie glosze jakiegos potepienia dla takich osob jak ty bo wiem ze kazdy ma jakas swoja moralnosc i nie ma co swiata zmieniac i zbawiac bo nie da sie nikogo zmienic ani czegos mu narzucic, nie chcialam cie obrazic- jedynie powiedziec swoj poglad na ten temat, co o tym mysle i jak sama bym zrobila. Sama nie toleruje tak zwanych dewot bo spotkalam ich w zyciu sporo, ale nie wrzucaj takich ludzi jak ja ktorych temat bulwersuje do worka z napisem "swieta"- jestem tylko czlowiekiem, nieidealnym- jednak mam swoje zasady moralne.
Pasek wagi
Jestem za
Pasek wagi
Jestem przeciw aborcji. A dla tych co tak bardzo bronią prawa do aborcji: w Stanach aborcja legalna jest aż do chwili urodzenia także w 9 miesiącu. Nawet godzinę przed porodem mogą zrobić aborcję. Tego właśnie chcecie? Ja mam to dodania jeszcze 2 nazwiska: Giana Jessen i Melissa Ohden. 
Pasek wagi

Angelofdeath napisał(a):

Prayka napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

Z roku na rok, coraz wiecej jest osob "wyzwolonych", ktore probuja wszystko zmieniac tak jak im sie podoba. Nie chcesz dzieci? Założ spirale, bierz tabletki, zabezpieczaj sie. Przeciez to jest ogolnodostepne a nie rob wszystko bez zobowiazan, dawaj d na prawo i lewo i usuwa bezkarnie dzieciaki. Ja osobiscie nie jestem jakas zwolenniczka dzieci, lubie je (godzine moge z moja chrzesnica wysiedziec) ale nie chce miec dzieci i nie wiem czy kiedys sie to zmieni, wiec sie zabezbieczam, jesli by sie okazalo ze jestem w ciazy to dalabym dziecku normalne zycie i milosc bo skoro je zrobilam to chce o nie dbac. Moje zdanie jest takie moze dlatego ze moja mama tego wsparcia nie miala, ojciec ja zdradzal, a babcia powiedziala zeby mnie usunela bo miala jakies tam kontakty za granica i sie rozwiodla jesli jej tak zle. I mimo ze cale zycie mialam w sumie pod gorke to bardzo sie ciesze ze mi dala ta szanse i zyje. Bo w takich warunkach nie jedna baba pomyslalaby o swojej dupie i tak wlasnie zrobila, wygodnie dla siebie- bo przeciez jej sie nalezy. Pamietajcie niektore zeby z zegarkiem w reku odmierzac czas do 3 miesiaca zeby przypadkiem nie zabic jednak dziecka.
Cieszysz się, że żyjesz. Zrozumiałe. Ale jakbyś nie żyła, bo jednak Twoja mama by się Ciebie pozbyła, to nie miałoby to dla Ciebie znaczenia, bo po prostu by Cię nie było. Nie wiedziałabyś, co tracisz. Ja też się cieszę, że żyję i teraz boję się to życie stracić, ale jakbym nie żyła, no to różnicy by mi to nie robiło. Zamiast zastanawiać się nad dziećmi, których jeszcze nie ma, wolę pomagać ludziom i zwierzętom, którzy żyją i bardziej tej pomocy potrzebują. Ciekawa jestem, czy wszystkie tak broniące życia "ludzkiego(?)", zrobiły coś dla tych, którzy żyją. Czy dały jakieś pieniądze, jedzenie, ubrania na dzieci z domów dziecka albo do afryki. Zapewne nie, jeśli tak- to nieliczne. A ja pomimo tego, że jestem za aborcją, co miesiąc wysyłam pieniądze na schronisko, wysyłam pieniądze na fundacje pomocy dzieci w Afryce, na fundacje "nie jesteś sam", czasami daję pieniążka albo jedzenie bezdomnym, zawsze zabieram ludzi na stopa(jeżeli mam miejsce w samochodzie) i uważam, że to jest bardziej potrzebna pomoc, niż ochrona ZARODKA.
Bardzo dobrze robisz, ze pomagasz ludziom i ja tez to robie i udzielam sie jesli o tym mowisz. Co do twojego gdybania zyje wiec nie gdybam co by bylo gdybym nie zyla ;) :P jestes za aborcja ok, ja nie glosze jakiegos potepienia dla takich osob jak ty bo wiem ze kazdy ma jakas swoja moralnosc i nie ma co swiata zmieniac i zbawiac bo nie da sie nikogo zmienic ani czegos mu narzucic, nie chcialam cie obrazic- jedynie powiedziec swoj poglad na ten temat, co o tym mysle i jak sama bym zrobila. Sama nie toleruje tak zwanych dewot bo spotkalam ich w zyciu sporo, ale nie wrzucaj takich ludzi jak ja ktorych temat bulwersuje do worka z napisem "swieta"- jestem tylko czlowiekiem, nieidealnym- jednak mam swoje zasady moralne.


Nie pisałam personalnie o Tobie, nie chciałam Cię urazić. Miałam raczej na myśli jakieś pozostałe 80% kobiet, które bronią nienarodzonego życia, a tym którzy żyją w niczym nie pomogą...ja też nie chcę nikogo przekonywać do swoich racji, a raczej poglądów, każdy ma swój mózg, swoje zasady i swoją moralność...

Gallifrey napisał(a):

Jestem przeciw aborcji. A dla tych co tak bardzo bronią prawa do aborcji: w Stanach aborcja legalna jest aż do chwili urodzenia także w 9 miesiącu. Nawet godzinę przed porodem mogą zrobić aborcję. Tego właśnie chcecie? Ja mam to dodania jeszcze 2 nazwiska: Giana Jessen i Melissa Ohden. 


Nie, nie tego chcemy i większość kobiet, które się tu opowiedziały za aborcją wyznaczyły granice, do jakiego momentu jest dla nich dopuszczalna. Uważam, że dziecko w 7 czy 8 miesiącu już jest dzieckiem, jest w stanie żyć bez matki, czuje, myśli. Na szczęście Europa to nie Ameryka. W Ameryce dużo rzeczy można, tam jest wszechobecna patologia z każdej strony i mam nadzieję, że Ameryka do nas nie przyjdzie. Jednak w krajach europejskich jest określony czas, w którym można dokonać aborcji.

Prayka napisał(a):

Gallifrey napisał(a):

Jestem przeciw aborcji. A dla tych co tak bardzo bronią prawa do aborcji: w Stanach aborcja legalna jest aż do chwili urodzenia także w 9 miesiącu. Nawet godzinę przed porodem mogą zrobić aborcję. Tego właśnie chcecie? Ja mam to dodania jeszcze 2 nazwiska: Giana Jessen i Melissa Ohden. 
Nie, nie tego chcemy i większość kobiet, które się tu opowiedziały za aborcją wyznaczyły granice, do jakiego momentu jest dla nich dopuszczalna. Uważam, że dziecko w 7 czy 8 miesiącu już jest dzieckiem, jest w stanie żyć bez matki, czuje, myśli. Na szczęście Europa to nie Ameryka. W Ameryce dużo rzeczy można, tam jest wszechobecna patologia z każdej strony i mam nadzieję, że Ameryka do nas nie przyjdzie. Jednak w krajach europejskich jest określony czas, w którym można dokonać aborcji.

Europa: Wielka Brytania: Aborcji można dokonać do 24 tygodnia ciąży. Jeśli w późniejszym etapie ciąży u płodu zostanie wykryta jakaś wada rozwojowa, matka praktycznie w dowolnym momencie może zadecydować o jej ukończeniu. Nie wypowiadaj na dany temat jeśli nie masz o tym zielonego pojęcia. 

Jeśli dziecko urodzi się w 5 czy 6 miesiącu to nie jest dzieckiem? To w takim razie czym jest? Rybką, kotkiem czy szczeniaczkiem? Najwcześniej urodzone dziecko na świecie - 21 tydzień i 5 dni ma na imię Frieda. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.