- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 lipca 2022, 15:59
Jako że dość poważnie przymierzam się do tematu ciąży mam pytanie czy pracowaliście w ciąży, do którego miesiąca i czy to była praca stresująca i czy głównie siedząca czy w ruchu?
Niektorzy twierdzą, że ciąża to jedyny okres w życiu kiedy można sobie posiedzieć w domu bezkarnie, ja się zastanawiam czy szefostwo doceni taką pracownice która pracuje do 7-8 MSC? Oczywiście zakładając że wszystko jest prawidłowo itd.
i pytanie co sądzicie o posłaniu chłopa na macierzyński, jeśli roczne dochody w PIT przewyższają dochody faceta? Siedziały byście w domu dla siedzenia i dla wytworzenia więzi z dzieckiem czy szły do pracy ?
19 lipca 2022, 17:57
I wlasnie przez takie kombinatorki rynek pracy i podejscie pracodawcow do ciezarnych wyglada tak, jak wyglada. "Jedyny okres, w ktorym mozna sobie bezkarnie posiedziec w domu". No gratuluje podejscia...
19 lipca 2022, 17:59
Chyba zabierasz sie za to planowanie od tylka strony. Jeszcze nie zaszlas w ciaze, a juz kombinujesz czy pojsc na zwolnienie i ile siedziec na macierzynskim. Moze raczej zadbaj o zdrowie i wlasciwa sytuacje finansowa oraz rodzinna.
Nie zaszkodzi za wczasu z grubsza zaplanować, jednak życie i tak weryfikuje nasze plany. Natomiast zgadzam się, że przy Twojej otyłości zachodzenie w ciążę to nie najlepszy pomysł, a wręcz nieodpowiedzialny.
Tonya, jak mowisz: plan trzeba miec, a zycie czasem zweryfikuje.
Tylko ze autorka ma otylosc i cos tam jeszcze, nieciekawa sytuacje finansowa i rodzinna i w tym bajzlu planuje dziecko.
Stad moj komentarz.
Twoja sytuacja jest inna. Mialas wszystko ogarniete zawodowo i finansowo, fajnego kandydata na tate dziecka i planowalas. Wyszlo z przeszkodami, ale jak mowisz, czasem trzeba zweryfikowac i dostosowac do zmian.
19 lipca 2022, 18:01
Chyba zabierasz sie za to planowanie od tylka strony. Jeszcze nie zaszlas w ciaze, a juz kombinujesz czy pojsc na zwolnienie i ile siedziec na macierzynskim. Moze raczej zadbaj o zdrowie i wlasciwa sytuacje finansowa oraz rodzinna.
a może lepiej zaplanować wcześniej co i jak żeby potem obudzić się z ręką w nocniku. Albo chociaż uniknąc niepotrzebnych stresow
Tylko ze ona planuje nie to co trzeba;-)
Ja sama jestem mistrzynia planowania z planem B iC nawet w sytuacjach prostych, wiec akurat rozumiem. Ale to nie ta sytuacja.
19 lipca 2022, 18:13
Pracowałam na budowie wśród wertepów i maszyn, pyłu, syfu, bez względu na to czy było 40 stopni czy padał deszcz i ogólnie zbyt bezpiecznie nie byłoby biegać tam z brzuchem, więc dosyć szybko poszłam na L4. Jakbym miała pracę biurową, to bym mogła pracować do końca, bo ciążę przechodziłam lajtowo.
19 lipca 2022, 18:17
Ucichło o tym przejściowo, ale temat wróci. Covid. O ile ktoś konkretnie przechorował na początku a potem pomimo narażenia nie złapał znów, to spoko, chyba, bo jednak ciąża zmienia klimat. W przeciwnym razie dobrze byłoby się zabunkrować a w żadnej pracy poza ściśle zdalną się nie da.
Pracodawca NIE doceni. Za to w razie czego złoży wyrazy współczucia lub kondolencje.
19 lipca 2022, 18:19
Pracowałam do końca 6 miesiąca. Praca w instytucji finansowej, dosc stresujaca. Urodzilam blizniaki 1,5 miesiaca pozniej. Zawsze chciałam być w porządku wobec pracodawcy, ale w tej sytuacji nie było warto, bo firma upadła w trakcie mojego macierzyńskiego i nie miałam do czego wracać.
19 lipca 2022, 18:30
Pracowalam do końca,w dniu porodu byłam jeszcze w pracy. Po porodzie wróciłam do pracy po macie ( 3 m-ce) Nie ogarniam co ma do rzeczy to czy jest się w domu czy w pracy. Jeśli więź ma się nawiązać to się nawiąże.
19 lipca 2022, 18:47
Trzeba słuchać swojego organizmu i lekarza. Jeśli praca jest ciężka lub źle się znosi ciążę, to jednak lepiej iść na L4. Ja pracowałam do 7 miesiąca. Chciałam dłużej ale trafiłam do szpitala ze względu na skurcze. Prawie miesiąc przeleżałam w szpitalu. Urodziłam 5 tygodni przed terminem. Nie twierdzę, że tak się stało przez pracę, ale ciążę znosiłam bardzo źle, mimo tego, bagatelizowałam swoje złe samopoczucie. Miałam pracę biurową, stresującą ale fizycznie lekką, więc wydawało mi się, że nie powinnam iść na zwolnienie. Czułam się też zobowiązana wobec pracodawcy. Z perspektywy czasu żałuję, że nie poszłam na zwolnienie. Może gdybym właściwie o siebie zadbała, byłoby inaczej. Oczywiście już się tego nie dowiem. W tamtej firmie już nie pracuję, odeszłam jakiś czas po powrocie z macierzyńskiego, bo nie było możliwości rozwoju ani podwyżki. Ja byłam rok na macierzyńskim.
Edytowany przez BridgetJones52 19 lipca 2022, 18:49
19 lipca 2022, 19:43
I wlasnie przez takie kombinatorki rynek pracy i podejscie pracodawcow do ciezarnych wyglada tak, jak wyglada. "Jedyny okres, w ktorym mozna sobie bezkarnie posiedziec w domu". No gratuluje podejscia...
Cancri a co za różnica dla pracodawcy? I tak musi znaleźć pracownika na zastępstwo, bo kobieta w połogu nie będzie przecież pracować. Końcówka ciąży też ciężko.
Pracodawcy to by chcieli żeby w ogóle nie mieć dzieci, bo potem jeszcze są choroby dzieci itd. itd.