Temat: Dziekuje za wypowiedzi prosze o usuniecie

Mam nadzieję że mąż nie zwrócił ci uwagi przy dziecku. Musicie przy córce być zgodni. Skoro problemy trwają tyle lat i nie potraficie sobie poradzić to największa pora udać się do dziecięcego psychologa. Umów się na wizytę. Pierwsza niech będzie bez dziecka. Tylko Ty z mężem. Opiszecie problem i.... Życzę wam wytrwałości. 

Pasek wagi

Twoja córka ma 7 lat, a Ty zakładasz, że zachowa się, jak dorosła, zrozumie Twoje dorosłe reakcje i na dodatek przewidzi ich konsekwencje. Jestes na nią zła, jak na dorosła osobę, równolatkę. co to znaczy, że potraktowała cię jak gowno? Nie przesadzasz w tych emocjach?

Masz dwoje młodszych dzieci, automatycznie zepchnęłaś 7 latkę do kategorii „prawie dorosła”, bo doba nie jest z gumy i poświęcasz więcej czasu młodszym dzieciom. A jej raczej się to nie podoba. Wymusza uwagę, wymusza czas dla siebie, rani cię, bo potrzebuje czuć się ważna! Ja bym przede wszystkim przyjrzała się temu, co i jak z nią robisz, jak z nią rozmawiasz, jak spędzacie czas jako rodzina. Jeść, spać i włączyć bajkę to nie jest wychowanie, tylko hodowanie. Być może wy jako rodzina potrzebujecie wsparcia psychologa. Wy, ty, nie tylko Twoja córka. Pomyśl o tym.

Pasek wagi

Moi znajomi mieli problem ze starszym dzieckiem bijącym młodsze. Wystarczyły im bodaj 2-3 sesje, kiedy uzgodnili z terapeutą dziecięcym jaki ma być ich wzorzec działania. Nie było terapii, jakiegoś kopania brudów, wielotygodniowych spotkań - jeśli tego się boisz. Pomogło, znaleźli rozwiązania, które pomogły poradzić sobie z problemem, bardzo konkretne. 

Ja tam cię rozumiem, każda matka chciałaby wiedzieć, że zawsze potrafi zachować zimną krew i wybrać jakimś cudem najlepsze możliwe rozwiązanie każdego problemu wychowawczego. A czasami nawarstwione latami problemy są bardzo ciężkie do rozwiązania samemu. Moja córka to histeryczka. Bić nie biła, ale za to tarzanie się w błocie na chodniku przez 30-40 minut to w pewnym okresie mi potrafiła odstawiać regularnie. Nikt mi nie wierzył, że jest aż tak źle, nikt mi nie wierzył, że nie da się jej uspokoić, że żadne argumenty nie działają i potrafi to robić z byle pierdoły itd. Musieli zawsze zobaczyć na własne oczy. Pierwsze lata z nią przeciorały mnie koszmarnie, bo każdy dzień to był stres, czy znowu coś się nie stanie. Oczywiście mój mąż nie był świadkiem 9/10 tych przygód, więc do tego ustalał się wzorzec, że ja jestem ta zła i nerwowa, a on ten spokojny i opanowany. Okropność. Sytuacje w których czujesz, że czego nie zrobisz to i tak będzie źle.

Monika 123kg nie bylo klotni przy dziecku moze to troche zbyt burzliwie opisalam zeszlam na dol maz wyszedl z lazienki i fochem czemu tak krzycze. Mowie mu ze byla taka sytuacja i nie mam juz sily on odpiwiedzial ze wszystko bylo ok, dziecko bylo spokojnie, to moja wina po co krzycze , ja rzucilam focha poszlam na gore on rZucil fochem poszedl spac na kanape. 

Zgadzam się krolowamargot, 7 lat to przecież jeszcze relatywnie małe dziecko. Nie oznacza to, że masz jej pobłażać, ale sama napisałaś, że było późno, ona pewnie była zmęczona. Ty sobie zażartowałaś, ona tego nie odebrała jako żart i jej system nerwowy nie wydolił. Jak zobaczyłaś, że nie złapała żartu to ją chociaż przeprosiłaś? Dwójka dużo młodszego rodzeństwa, któremu pewnie musisz poświęcać dużo czasu, to na pewno nie jest sytuacja, która jest dla niej łatwa. Piszesz też, że gra, sprawdziłam, że ta gra/gry to jakoś od 12-13 roku życia, wcześniej to pod nadzorem, a z tego, co piszesz, Ty jej nawet tego w żaden sposób nie ograniczasz, to o czym my tu w ogóle mówimy.

Ona gra tylko w jedna gre Adopt me czyli opiekowanie sie zwierzetami, nie gra w zadne gry dla starszych. 

Chodzilo mi organiczenie czasowe bo Ona wie ze nie moze grac w zadne gry z przemoca, ale popoludniem moze sobie pograc 1-2 h nie mialamma tym problemu inne dzieci tez graja wiec nie chcialam zeby byla wykluczona, po 7 wieczorem wylaczamy laptopa.  

Moim zdaniem Twoja corka odzwierciedla Twoje emocje. Sorry, ale nigdy bym mojej corki nie nazwala mianem psychopatki czy nie uzyla okreslenia, ze sie nade mna pastwi o.O 

Moze corka testuje granice, ale ona wciaz jest dzieckiem wymagajacym uwagi. Ty jestes dorosla.

Kiedy moja corka cos zrobi wybitnie denerwujacego etc. i ja podniose glos, to zaczyna ryczec, ze na nia "krzycze". A ja wtedy pytam - a wiesz dlaczego mama podniosla glos? Bo to, ze skoczylas mi na brzuch mnie zabolalo. I to jej wystarcza, zeby zrozumiec. Sorry ale nie wydzieram sie na nia na pol mieszkania, ze jest psycholka o.O 

Oczywiscie mozesz miec ciezki egzemplarz, ale takie dzieci sie zaprowadza do psychologa. Opisana przez Ciebie sytuacja na to nie wskazuje. Ty tez musisz nauczyc sie odbierac jej uwagi mniej osobiscie.

Cancri  nie rozumiesz bo twoja corka odpowiednio reaguje , zaczyna plakac, co bys zrobila gdyby twoje dziecko na twoj krzyk odpowiadalo nie obchodzi mnie to, jestes smieszna bawilywby jej twoje emocje mimo ze ty nigdy tak do dziecka Nie mowisz. Masz racje pojde do paychologa bo juz strasznie sie mecze, ciagle o niej mysle czy jej to przejdzie czy Bedzie taka wyrachowana w przyszlosci . Mam 3 dzieci a tylko Ona jest bardzo inna ,prakrycznie od Urodzenia  

Doczytalam że masz dwójkę mlodsza.... też widzę u znajomych(bo ja mam jedynaczkę) że często rodzice traktują najstarsze dziecko zbyt "dorosłe" -bo faktycznie w porownaniu z młodszymi wydaje się  "duże". Ale siedmiolatka to dziecko, i zasługuje by być tak traktowana(to w końcu wy się na kolejne dzieci zdecydowaliscie a nie ona). 

Co oczywiście nie wyklucza dyscypliny... 

Musialam zerknąć co to za gra- z tego co rozumiem to nawet czegoś może nauczyć , pod kontrolą nie wydaje się groźna... Ale kontrolujesz w co ona konkretnie gra? Bo to że " córka wie że nie może grać w gry z przemocą" to średnio mi do 7latki pasuje. 

Moja córka (przykładowo) korzysta z komórki do grania, ma limit 1h w niedzielę i dostaje ok. Godziny ekstra jeśli jedziemy gdzieś pociągiem czy cos w tym stylu. Na ogół tygodniowo nie przekracza 2 h. Więc mi się wydaje że 1-2h dziennie to sporo. 

Doczytalam ostatni post-faktycznie idź może do specjalisty. Nie sądzę by można było porównywać 7miolatke z 2,5 latka(o 10 miesięcznym bobasów nie wspominając). Absolutnie ci źle nie życzę ale nie masz pojęcia jakie będą twoje młodsze dzieci za 5 lat. Jeśli już myślisz o  najstarszej  jako o "trudnej", " agresywnej" , ciśnie się na usta "gorszej" od maluchow to może być odpowiedź. Ona to może czuć. Wybacz , to pewnie nie jest twoja intencją, ale moim zdaniem przebija z twoich postów że wolisz młodsze , bezproblemowe dzieci.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.