Temat: Cyganskie dziecko

Dzis pani doktor zwrocila nam uwagę, ze mamy tzw "cyganskie dziecko", nie wiedzialam o co chodzi, poczyralam i faktycznie. Niby fajnie, ze nie jest bojazliwy ale z drugiej strony istnieje niebezpieczeństwo - wiadomo jakie. 

Pytanie do rodziców takich dzieci, czy z wiekiem to przeszlo? Dzieci staly sie ostrozniejsze, mniej ufne?

Krummel napisał(a):

Tez byłam takim dzieckiem (i poniekąd musiałam być), ale rodzice odkąd pamietam cały czas wpajali mi, że od obcych nie powinno się brać np. cukierków, iść gdziekolwiek z kimś kogo się nie zna czy otwierać drzwi , chyba , że dostałam na to zgodę od mamy/taty. A dla mnie słowo rodziców było święte i zawsze ich sluchalam. Ja tam uważam, że takie cygańskie dziecko nie jest wcale takie złe jeśli jest uświadomione, że pewnych rzeczy się nie powinno robić . Lepsze to niż dziecko wstydliwe, bojące się obcych czy nadwyraz przywiązane do rodzica. Więcej plusów niż minusów wg mnie. 

Co masz na mysli, ze musiałas byc?

Mój syn ma ponad 2 lata i cały czas jest taki otwarty i towarzyski. Nikogo się nie boi z każdym pójdzie, zaczepia, zagaduje. Nigdy nie miał okresu wstydziocha. Trochę mnie to przeraża szczerze mówiąc.

awokdas napisał(a):

Krummel napisał(a):

Tez byłam takim dzieckiem (i poniekąd musiałam być), ale rodzice odkąd pamietam cały czas wpajali mi, że od obcych nie powinno się brać np. cukierków, iść gdziekolwiek z kimś kogo się nie zna czy otwierać drzwi , chyba , że dostałam na to zgodę od mamy/taty. A dla mnie słowo rodziców było święte i zawsze ich sluchalam. Ja tam uważam, że takie cygańskie dziecko nie jest wcale takie złe jeśli jest uświadomione, że pewnych rzeczy się nie powinno robić . Lepsze to niż dziecko wstydliwe, bojące się obcych czy nadwyraz przywiązane do rodzica. Więcej plusów niż minusów wg mnie. 
Co masz na mysli, ze musiałas byc?

Mój tata pracował jako przedstawiciel handlowy więc bywał w domu tylko w weekendy, mama też musiała wrócić szybko do pracy więc dużo czasu spędzałam u babci, sąsiadek lub mama zabierała mnie do pracy gdzie miałam masę "cioć" i "wujków".  Ale dla mnie było to zupełnie normalne i nie mam z tego powodu jakiejś traumy ;) czasem mama musiała mnie podrzucić do kogoś, bo nie miała innej możliwości.

Bardzo dobrze. Znaczy, że dzieciak czuje się bezpieczny. Jeszcze ma dużo czasu do nabierania dystansu do obcych. Zmieni się. A wtedy będziecie tęsknić za tymi czasami.

Poczytaj sobie o teorii przywiazania. Twoje dziecko nie rozroznia osoby, ktora daje mu bezpieczenstwo, opieke, wyzywienie, nie wyroznia tej osoby sposrod innych. Trzeba nad tym popracowac, aby w oczach dziecka sie wyroznic. 

Pasek wagi

nobliwa napisał(a):

Poczytaj sobie o teorii przywiazania. Twoje dziecko nie rozroznia osoby, ktora daje mu bezpieczenstwo, opieke, wyzywienie, nie wyroznia tej osoby sposrod innych. Trzeba nad tym popracowac, aby w oczach dziecka sie wyroznic. 

jak jest glodny czy spiacy to wie do kogo przyjsc, ja z nim spie w sensie on od ściany, potem ja i maz (maz czasem sie przenosi, jak sie robi nie wygodnie)  i jak przychodzi pora to się pcha na lozko i zasypia przy mnie, następnie go przenosze do łóżeczka a w nocy chce spowrotem. Jak jestesmy w 3 sami to jest wszystko fajnie, jak pojawi się ktos z zewnątrz... to jest jak nowa zabawka a my jak stara nudna 

nobliwa napisał(a):

Poczytaj sobie o teorii przywiazania. Twoje dziecko nie rozroznia osoby, ktora daje mu bezpieczenstwo, opieke, wyzywienie, nie wyroznia tej osoby sposrod innych. Trzeba nad tym popracowac, aby w oczach dziecka sie wyroznic. 

Mój syn jak się uderzy i potrzebuje przytulenia to przychodzi do mnie lub męża. Jak się czegoś boi to też tylko do nas. Tak że ta teoria raczej tu nie pasuje.

moja ma 4 lata i tez tak ma, trochę mnie to przeraza.  Jej brat jest zupełnie inny 

Pasek wagi

Ja bylam takim dzieckiem i w wieku chyba 4 lat obcy facet zabral nie z pod domu w jakies zarosla. Z POD DOMU. Cudem ktos przechodzil i uslyszal jak mowilam: ale ja pana nie znam. I mnie stamtad zabral i wezwal policje.

Pasek wagi

FabriFibra napisał(a):

Ja bylam takim dzieckiem i w wieku chyba 4 lat obcy facet zabral nie z pod domu w jakies zarosla. Z POD DOMU. Cudem ktos przechodzil i uslyszal jak mowilam: ale ja pana nie znam. I mnie stamtad zabral i wezwal policje.
(strach) Aż strach pomyśleć, co by się stało gdyby nie ten ktoś, kto przechodził! No, ale teraz są takie czasy, że się dzieci samych nie zostawia nawet na chwilę.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.