Temat: ślub cywilny

Hej chciałam zapytać co sądzicie o ślubie cywilnym? Która z Was brała cywilny a która kościelny?

Pasek wagi

Raijaa napisał(a):

JaNoName napisał(a):

Salee napisał(a):

też mam ślub cywilny i wśród moich znajomych panuje "moda" na taki wlaśnie ślub. Raczej pozytywnie odbierany przez młodych ludzi, natomiast ze starszymi jest problem 
Ja też jestem młody i odbieram ślub cywilny bardzo, bardzo negatywnie. Taki ślub to kpina. Ślub przez tysiące lat był zawierany po to, żeby związek pobłogosławił jakiś bóg. A kto błogosławi ślub cywilny? Pan prezydent? W dodatku wprowadzenie monogamicznych ślubów cywilnych to stworzenie precedensu. Logiczną konsekwencją są śluby gejów, trójkątów, zoofilii itd. Dochodzimy do kompletnego absurdu. Uważam, że osoby wierzące powinny tępić śluby cywilne, ponieważ one ośmieszają instytucję małżeństwa. Gdy ja będę brał ślub ("kościelny", a nie cywilny) to postaram się, żebym nie został nigdzie wpisany do jakiś urzędniczych papierów. 
Więc twoja żona prawnie nigdy nie będzie twoją żoną.. a jak dziecko się urodzi, to też ochrzcisz a nie zameldujesz w urzędzie? W ogóle nie wiem, czy to zgodne z prawem, aby nie wziąć ślubu chociaż konkordatowego.. Przecież ślad w papierach być musi..

Biorąc ślub kościelny wcale nie trzeba zgłaszać tego do urzędu. To po naszej stronie leży, żeby dopilnować, że nasze dokumenty dotarły z kościoła do urzędu. Zdarza się, że księża to zaniedbują i wtedy jest kłopot, bo jest ileś tam czasu na zgłoszenie faktu zawarcia małżeństwa.

Kolega jak najbardziej może ślub zawierać tylko przed bogiem, ale taki związek jest bezprawny - nie możecie po sobie dziedziczyć, rozliczać się wspólnie z podatków, decydować o pochówku, ani dowiedzieć się o stan zdrowia w szpitalu.

Jeśli chodzi o mnie, to zależy mi na ślubie tylko z powodu wyżej wymienionych kwestii i zdecydowanie nie chciałabym brać ślubu kościelnego. Mój chłopak (nie narzeczony) uważa ślub za całkowicie zbędny póki nie ma dzieci (też tylko ze względów prawnych), ale jeśli kiedyś takowy mielibyśmy wziąć, to chciałby, ze względu na bardzo wierzących rodziców zaciągnąć mnie przed ołtarz. Dziecka też nie ochrzczę i nie wiem jak jego rodzice zareagują na małego bezbożnika, bo mają już ochrzczonego wnuka. W zasadzie to chyba muszę z nim tę kwestię dokładnie przegadać, bo jak się okaże, że te kwestie są nienegocjowalne, to chyba będę zmuszona szukać innej drugiej połówki ;)

Pasek wagi

moje zdanie jest takie.. jeżeli jesteś wierzący/ wierząca i dla ciebie nie do pomyślenia jest mieć rodzinę nie posiadając świadomości, że tak - jesteśmy po ślubie kościelnym.. proszę bardzo.. lecz nie rozumiem czemu jeden z drugim tępi decyzje ludzi którzy kościelnego ślubu nie chcą.. Bez sensu jest zmuszanie siebie i ukochanej osoby do tych wszystkich kościelno-rodzinnych ceregieli.. moja szwagierka jest tylko po cywilnym już od 7 lat.. i puki co nadal nie ma takowej potrzeby.. i nie potępiam tego bo to była jej decyzja.. potraktowali z mężem przysięgę w urzędzie stanu cywilnego bardzo poważnie, do dnia dzisiejszego widać między nimi miłość.. I mnie samą irytuje pytanie od jej znajomych typu 'nie marzysz o wystrojonym kościele, o prawdziwej przysiędze przed Bogiem..? - Odpowiedź K. jest prosta "Problem jest w tym, że Bóg nie występuje aktywnie w moim życiu.. nie będę robiła z siebie świętej po to by było "piękniej" , poza tym płacenie czasem kolosalnych kwot w kościele za udzielenie ślubu i cyrk z nauką przedmałżeńską czy nie wiem spowiedzi.. gdzie całe życie nie udzielałam się w takowych sprawach w ogóle.. uważam za zbędne" dla mnie wystarczająca odpowiedź.. wkurza mnie takie gadanie że dopuszcza się do homofobii.. itp.. szczerzę? puki geje i lesbijki nie paradują w moim mieście, gówno mnie to obchodzi.. nie mam prawa ubliżać drugiemu człowiekowi a już na pewno wmawiać że to jest tak złe, że aż obrzydliwe.. Jak ktoś się kocha okej niech ze sobą będzie lecz niech nie pokazuje całemu światu że jest pępkiem świata, nie godzę się na adopcje jeżeli chodzi o związki homoseksualistów, czy jakieś monogamie.. bo to nie zgodne z etyką poza tym homoseksualizm to choroba.. nie ubliżając oczywiście nikomu.. ale to nie jest normalne.. od setek lat kobieta zawsze pasowała do mężczyzny.. kobieta ma rodzic dzieci.. ma być panią domu, przykładną matką.. a nie mieć drugą dziewczynę i pokazywać dziecku od pieluszki, że tak jest najlepiej.. poza tym to przykrę i myślę, że równie krzywdzące.. ludzie tak od razu nie zaakceptują faktu że kolega z klasy pochodzi ze związku przykładowych gejów.. Droga koleżanko wracając do ślubu cywilnego.. to jest dla Ciebie nie dla Twojej babci, ciotki Jadzi czy wuja Zenona.. jeżeli czujesz się na tyle blisko z kościołem, nie odmawiaj sobie tego.. lecz jeżeli stwierdzasz, że to nie ten czas.. że nie czujesz się na tzw siłach.. (bo jednak jak się bierze z kimś ślub kościelny to jest decyzja na całe życie) proszę bardzo.. cywilny ślub jak napisałaś wcześniej daje ci też swego rodzaju poczucie pewności.. 

Pasek wagi

moi znajomi byli 3 razy w kościele na swoim ślubie i  na chrzcinach dzieci swoich...

ja kocham cywilne ale i kościelne...sprawa tego co to bierze...

ja 12 lat temu w Polsce miałam ślub w zamku. A teraz można mieć wszędzie nawet na plaży...czad !!!

Raijaa napisał(a):

Więc twoja żona prawnie nigdy nie będzie twoją żoną.. a jak dziecko się urodzi, to też ochrzcisz a nie zameldujesz w urzędzie? W ogóle nie wiem, czy to zgodne z prawem, aby nie wziąć ślubu chociaż konkordatowego.. Przecież ślad w papierach być musi..
Będzie, ponieważ zostaniemy związani przed Bogiem. A to, że dzieci trzeba rejestrować w urzędach, w ogóle to że nadawane są nam wszystkim jakieś numery (PESEL) to jest skandal. Jesteśmy traktowani przez państwo jak bydło, które się znakuje.

wrednababa56 napisał(a):

slub cywilny ma wymiar swiecki a nie religijny wiec tu nikt nikogo nie blogoslawi.
I dlatego ślub cywilny to kpina. 

wrednababa56 napisał(a):

i powiedz, po co ludzie maja klepac paciorki zeby odbebnic twoj slub koscielny, tego chyba nie nalezy popierac, bo ktos robi sobie kpine z wiary, nie sadzisz?
Owszem, też jestem przeciwnikiem tego, żeby człowiek który nie wierzy w Boga, nie praktykuje leciał do kościoła brać ślub, albo chrzcić dzieci, bo tak wypada. Żal mi nie ochrzczonych dzieci, ale takie postępowanie to obłuda.

madeleine001 napisał(a):

Akty prawne to dla Ciebie kpina?? Przeczytaj sobie napisałeś. SOrry za szczerość ale takich bzdur dawno nie czytałam.
Większość przepisów prawnych to bełkot, którego nie da się czytać. Bełkot produkowany przez prawników dla prawników. 

Kllla napisał(a):

I zdajesz sobie sprawe ze w takim wypadku twoje dzieci noe beda iznane za twoje...bedziesz musial isc i wyrazic zgode na wpisanie cie w metryke i gdyby cos ci sie stalo zona nie hedzie mogla nic zalatwic ani przyjac spadku po tobie....
Co to znaczy, że nie będą uznane za moje? Przecież ja ja będę uznawał za swoje, a to co sobie jakiś urzędnik wpisze w papiery mnie nie interesuje. Ważne są  geny.  A co do spadków to lol, istnieje coś takiego przecież jak testament. 

JaNoName napisał(a):

Raijaa napisał(a):

Więc twoja żona prawnie nigdy nie będzie twoją żoną.. a jak dziecko się urodzi, to też ochrzcisz a nie zameldujesz w urzędzie? W ogóle nie wiem, czy to zgodne z prawem, aby nie wziąć ślubu chociaż konkordatowego.. Przecież ślad w papierach być musi..
Będzie, ponieważ zostaniemy związani przed Bogiem. A to, że dzieci trzeba rejestrować w urzędach, w ogóle to że nadawane są nam wszystkim jakieś numery (PESEL) to jest skandal. Jesteśmy traktowani przez państwo jak bydło, które się znakuje.

wrednababa56 napisał(a):

slub cywilny ma wymiar swiecki a nie religijny wiec tu nikt nikogo nie blogoslawi.
I dlatego ślub cywilny to kpina. 

wrednababa56 napisał(a):

i powiedz, po co ludzie maja klepac paciorki zeby odbebnic twoj slub koscielny, tego chyba nie nalezy popierac, bo ktos robi sobie kpine z wiary, nie sadzisz?
Owszem, też jestem przeciwnikiem tego, żeby człowiek który nie wierzy w Boga, nie praktykuje leciał do kościoła brać ślub, albo chrzcić dzieci, bo tak wypada. Żal mi nie ochrzczonych dzieci, ale takie postępowanie to obłuda.

madeleine001 napisał(a):

Akty prawne to dla Ciebie kpina?? Przeczytaj sobie napisałeś. SOrry za szczerość ale takich bzdur dawno nie czytałam.
Większość przepisów prawnych to bełkot, którego nie da się czytać. Bełkot produkowany przez prawników dla prawników. 

Kllla napisał(a):

I zdajesz sobie sprawe ze w takim wypadku twoje dzieci noe beda iznane za twoje...bedziesz musial isc i wyrazic zgode na wpisanie cie w metryke i gdyby cos ci sie stalo zona nie hedzie mogla nic zalatwic ani przyjac spadku po tobie....
Co to znaczy, że nie będą uznane za moje? Przecież ja ja będę uznawał za swoje, a to co sobie jakiś urzędnik wpisze w papiery mnie nie interesuje. Ważne są  geny.  A co do spadków to lol, istnieje coś takiego przecież jak testament. 

Bez obrazy ale bełkot to jest to,co Ty piszesz...a co do testamentu..wszystko co z nim związane w naszym kraju reguluje Kodeks Cywilny..tak wiec tez papierkową sprawa..zastanow sie zanim cos napiszesz a tym bardziej jezeli chcesz zablysnac (co jak widzę za bardzo Ci nie wychodzi)

Pasek wagi

JaNoName napisał(a):

Salee napisał(a):

też mam ślub cywilny i wśród moich znajomych panuje "moda" na taki wlaśnie ślub. Raczej pozytywnie odbierany przez młodych ludzi, natomiast ze starszymi jest problem 
Ja też jestem młody i odbieram ślub cywilny bardzo, bardzo negatywnie. Taki ślub to kpina. Ślub przez tysiące lat był zawierany po to, żeby związek pobłogosławił jakiś bóg. A kto błogosławi ślub cywilny? Pan prezydent? W dodatku wprowadzenie monogamicznych ślubów cywilnych to stworzenie precedensu. Logiczną konsekwencją są śluby gejów, trójkątów, zoofilii itd. Dochodzimy do kompletnego absurdu. Uważam, że osoby wierzące powinny tępić śluby cywilne, ponieważ one ośmieszają instytucję małżeństwa. Gdy ja będę brał ślub ("kościelny", a nie cywilny) to postaram się, żebym nie został nigdzie wpisany do jakiś urzędniczych papierów. 

Tępić śluby cywilne zawierane przez osoby wierzące, czy tępić co do zasady tą instytucję czyli również zawieranie takowych ślubów przez osoby niewierzące? 

Pasek wagi

chyba trochę zawrzało w tym temacie, no cóż każdy ma inne zdanie

Pasek wagi

Tak serio, to chyba nie ma czegoś takiego jak ślub cywilny. Jest raczej umowa cywilno-prawna, którą podpisują małżonkowie, że wstępują w związek małżeński...świadoma praw i obowiązków..... Natomiast w kościele jak najbardziej można mówić o ślubie, bo tam jest przysięga....ślubuję Ci miłośc, wierność itd i oprócz tego mocą konkordatu ślub kościelny jest ważny jeśli chodzi o regulacje cywilnoprawne między małżonkami.

Drugą sprawą jest, że jeśli ktoś jest niewierzący to raczej wybór jest prosty. 

Donquixote napisał(a):

JaNoName napisał(a):

Salee napisał(a):

też mam ślub cywilny i wśród moich znajomych panuje "moda" na taki wlaśnie ślub. Raczej pozytywnie odbierany przez młodych ludzi, natomiast ze starszymi jest problem 
Ja też jestem młody i odbieram ślub cywilny bardzo, bardzo negatywnie. Taki ślub to kpina. Ślub przez tysiące lat był zawierany po to, żeby związek pobłogosławił jakiś bóg. A kto błogosławi ślub cywilny? Pan prezydent? W dodatku wprowadzenie monogamicznych ślubów cywilnych to stworzenie precedensu. Logiczną konsekwencją są śluby gejów, trójkątów, zoofilii itd. Dochodzimy do kompletnego absurdu. Uważam, że osoby wierzące powinny tępić śluby cywilne, ponieważ one ośmieszają instytucję małżeństwa. Gdy ja będę brał ślub ("kościelny", a nie cywilny) to postaram się, żebym nie został nigdzie wpisany do jakiś urzędniczych papierów. 
Tępić śluby cywilne zawierane przez osoby wierzące, czy tępić co do zasady tą instytucję czyli również zawieranie takowych ślubów przez osoby niewierzące? 

kolego... w Biblii napisane jest "nie osądzać", skoro jesteś takim żarliwym katolikiem to proponuję na początek zacząć stosować się do słów Biblii.

Nikomu nic do tego jaki kto bierze ślub, osobiście nie wiem jeszcze jaki będę miała, przed ślubem kościelnym zniechęca mnie stosunek księży.

Pasek wagi

Limonetka86 napisał(a):

Tak serio, to chyba nie ma czegoś takiego jak ślub cywilny. Jest raczej umowa cywilno-prawna, którą podpisują małżonkowie, że wstępują w związek małżeński...świadoma praw i obowiązków..... Natomiast w kościele jak najbardziej można mówić o ślubie, bo tam jest przysięga....ślubuję Ci miłośc, wierność itd i oprócz tego mocą konkordatu ślub kościelny jest ważny jeśli chodzi o regulacje cywilnoprawne między małżonkami.Drugą sprawą jest, że jeśli ktoś jest niewierzący to raczej wybór jest prosty. 

Z definicji tak, ale nie zapominajmy, że do owych praw i obowiązków kodeks zalicza również prawa i obowiązki niemajątkowe jak wspólne pożycie (duchowa i fizyczna zażyłość), wzajemna pomoc, wierność. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.