26 lipca 2013, 13:09
Chcemy wziąć ślub. Na razie cywilny. O kościelnym myślimy,ale dopiero jak dorobimy się na weselicho i będzie można ugościć cała rodzinę. Obecnie stać nas na urząd, a że uczucia nie ustają to czemu ich nie sformalizować?
Mam więc parę pytań natury organizacyjnej - jak to się ma w zwyczaju - czy się kogoś zaprasza? Na razie informujemy rodzinę i znajomych i wychodzimy z założenia, że kto będzie chciał to przyjdzie. Komu za mało zawiadomienie to trudno. Ale jak to jest w zwyczaju?
Jaki świadek - mój brat się dawno temu już zaoferował, ale czy musi on spełniac jakieś wymagania formalne czy może być tak z miejsca? Mieszka za granicą, więc nie wiadomo czy będzie mógł papiery jakieś na czas załatwić.
Jak się ubrać?
Co przygotować?
Jak wyglądały Wasze śluby cywilne?
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3115
26 lipca 2013, 13:47
Na naszym cywilnym (jedynym, jaki braliśmy i kiedykolwiek będziemy brać, chyba, ze zostaniemy wyznawcami Latającego Potwora Spaghetti :P) było ponad 70 osób, ja byłam w sukni, mąż w garniaku, swiadkami były nasze siostry, było bardzo uroczyście i pięknie - fajna muzyka, potem szampan, życzenia. To jest normalny ślub, taki sam, jak kościelny, tyle, ze nie ma podtekstu religijnego. Ma takie samo znaczenie w oczach prawa i uwazam, ze deprecjonowanie go, bo nie odprawia go gość w sutannie, tylko urzędnik lub urzedniczka w oficjalnym stroju i łańcuchu z godłem państwa, to ignorancja. Uhhh... To był najfajniejszy dzień mojego życia i bardzo proszę o uszanowanie tego wydarzenia w Waszym życiu, bo to, co byście podpisywali na kościelnym, byłoby takim samym dokumentem.
(Że nie wspomnę o tym, że katolicy tak się trzęsą o ślub kościelny, a 99% z nich nie czeka z seksem do ślubu, choć powinni, czyli de facto żyją w chronicznym, nawracającym grzechu... Może troszkę konsekwencji, jak już się w coś wierzy?)
- Dołączył: 2010-04-27
- Miasto: Lubraniec
- Liczba postów: 387
26 lipca 2013, 13:48
co do ubioru to ja kupiłam sobie suknie ślubną - w salonie ale nie szytą na miarę - tylko rozmiar uniwersalny http://allegro.pl/suknia-slubna-rozmiar-38-uniwersalna-ecru-i3422524090.html ;) a mąż garnitur i tyle
- Dołączył: 2012-09-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5919
26 lipca 2013, 13:56
Ja również nie rozumiem stwierdzeń typu: na kościelny mnie teraz nie stać...a to naprawdę nie można wziąć kościelnego nie robiąc wesela? to nie jest przymus, to jest kwestia tego czy ślub kościelny ma dla was znaczenie. Myślę, ze jeśli ktoś bierze cywilny, to dlatego, ze kościelny nie ma dla niego znaczenia. A i po cywilnym można mieć weselicho na 300 osób. A już robienie cywilnego teraz a kościelnego za kilka lat ...tego to już zupełnie nie rozumiem...chyba, ze ktoś się nawróci w międzyczasie...
Edytowany przez mayuko 26 lipca 2013, 13:56
- Dołączył: 2011-06-06
- Miasto: Xx
- Liczba postów: 520
26 lipca 2013, 14:05
...
Edytowany przez akacja29 26 sierpnia 2013, 09:52
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3115
26 lipca 2013, 14:10
akacja29 napisał(a):
Yrithee napisał(a):
Na naszym cywilnym (jedynym, jaki braliśmy i kiedykolwiek będziemy brać, chyba, ze zostaniemy wyznawcami Latającego Potwora Spaghetti :P) było ponad 70 osób, ja byłam w sukni, mąż w garniaku, swiadkami były nasze siostry, było bardzo uroczyście i pięknie - fajna muzyka, potem szampan, życzenia. To jest normalny ślub, taki sam, jak kościelny, tyle, ze nie ma podtekstu religijnego. Ma takie samo znaczenie w oczach prawa i uwazam, ze deprecjonowanie go, bo nie odprawia go gość w sutannie, tylko urzędnik lub urzedniczka w oficjalnym stroju i łańcuchu z godłem państwa, to ignorancja. Uhhh... To był najfajniejszy dzień mojego życia i bardzo proszę o uszanowanie tego wydarzenia w Waszym życiu, bo to, co byście podpisywali na kościelnym, byłoby takim samym dokumentem.(Że nie wspomnę o tym, że katolicy tak się trzęsą o ślub kościelny, a 99% z nich nie czeka z seksem do ślubu, choć powinni, czyli de facto żyją w chronicznym, nawracającym grzechu... Może troszkę konsekwencji, jak już się w coś wierzy?)
tylko małe sprostowanie.. kościelny nie pociąga za sobą konsekwencji prawnych, jedynie jeśli jest konkordatowy czyli jakby nie było jednocześnie cywilny.również jestem przeciwna deprecjonowaniu ślubów cywilnych...to tak jakbym powiedziała komuś,że jego kościelny to tam żaden ślub bo nie ma po tym żadnych praw i że to szopka przed facetem w sutannie....Niestety można się naczytać jak to cywilny to rejestracja i udawanie ceremonii ściągniętej z kościoła. Już mnie szlag trafia jak czytam takie dyrdymały, a że zazwyczaj nie zniżam się do poziomu pewnych udzi to nie odpłacam im głupimi komentarzami o kościelnym, tylko milczę i znoszę po cichu te głupoty
Akacja, fakt, zbyt ogólnikowo napisałam :)
Poza tym zgadzam się w 100% :)
- Dołączył: 2011-06-06
- Miasto: Xx
- Liczba postów: 520
26 lipca 2013, 14:25
...
Edytowany przez akacja29 26 sierpnia 2013, 09:52
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3115
26 lipca 2013, 14:27
akacja29 napisał(a):
A wam też ktoś walnął takim argumentem, że jak macie cywilny to wam ksiądz nie będzie chciał ochrzcić dzieci (sic!)
Wiem wiem, słyszałam wobec mojego synka :) Ale ta osoba odpuściła na mój tekst, ze dziecko ochrzci się samo, jak będzie pełnoletnie, swiadome i wybierze własną drogę :) I się tu dyskusja skończyła ;)
- Dołączył: 2013-06-26
- Miasto: Daleko Stąd
- Liczba postów: 1457
26 lipca 2013, 15:08
akacja29 napisał(a):
A wam też ktoś walnął takim argumentem, że jak macie cywilny to wam ksiądz nie będzie chciał ochrzcić dzieci (sic!)
Pierwsze ochrzciłam ale drugiego ksiądz mi nie ochrzci jeśli nie wezmę ślubu kościelnego ponieważ mam wychowywać dziecko w wierze a bez ślubu kościelnego nie jestem w stanie tego zrobić...
- Dołączył: 2011-06-06
- Miasto: Xx
- Liczba postów: 520
26 lipca 2013, 15:22
...
Edytowany przez akacja29 26 sierpnia 2013, 09:53
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3535
26 lipca 2013, 17:39
Wasza wola, czy i kogo zaprosicie ;) Świadek musi być pełnoletni i potrzebuje tylko dowodu, który okazuje tuż przed uroczystością.
U nas byli rodzice, rodzeństwo i ich partnerzy z dziećmi (mój brat był moim świadkiem, siostra męża jego). I tyle ;) Po przysiędze wypiliśmy szampana i poszliśmy na obiad do restauracji ;)
Miałam na sobie srebrną sukienkę do kolan, mąż klasyczny garnitur.
Było dokładnie tak, jak chcieliśmy. Bez żadnych cyrków i krępacji ;)
A! dziadkom męża wręczyliśmy pisemne zawiadomienia - bo wypada, jako seniorom rodu szacunek szacunek się należy. I nie mieli pretensji, że nie chcemy ich ciągnąć 500 kilometrów na dwudziestominutową uroczystość ;)