- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 grudnia 2021, 11:35
Jestem z facetem od prawie roku, on kiedy byliśmy razem ok 3 miesiące powiedział że 'ożenić się z tobą nie ożenię' tak o po prostu, nie była to żadna poważna rozmowa ani nic wtedy. On jest niewierzący, ostatnio rozmawialiśmy o zaręczynach itd i on zdecydowanie nie jest za nimi, ani za ślubem, mówi że dla niego takie deklaracje nic nie zmieniają, że taka jest jego decyzja i on nie chciałby w ogóle się żenić. Jak zapytałam o zaręczyny to mówi że nie jest całkiem na nie zamknięty ale jest bardziej na nie niż na tak. Dla mnie jednak takie deklaracje są ważne, nie teraz bo nie jesteśmy ze sobą długo ale za kilka lat. On jest z rozbitej rodziny, jego rodzice są rozwiedzeni, nie wiem czy to może mieć też na to jakiś wpływ? Facet zapewnia że mnie kocha itp, nie wątpię w to ale ten temat nie daje mi spokoju i sprawia, że myślę że może to moja wina.
Co o tym myślicie? Czy jest coś złego w życiu bez zaręczyn, ślubu? Czy taki związek jest mniej warty niż związek osób zaręczonych czy po ślubie?
Jeszcze dodam ze ja mam 21 lat on 25
Edytowany przez hejhejhej 8 grudnia 2021, 11:49
8 grudnia 2021, 15:37
Ja sama nie myślę w tej chwili o ślubie, kiedyś oczywiście że bym chciała ale nie teraz już. W poprzednich relacjach często byłam po prostu zwodzona oszukana i myślę że po części teraz przez to może podświadomie mam takie mysli ze zareczyny dalyby mi jakies zapewnienie ze to mnie facet chce i ze jest mnie pewny. Nie mam pojecia. W zyciu codziennym swietnie sie dogadujemy i czujemy ze soba ale przez takie rzeczy czasem dochodzi do zgrzytow. Chcemy razem zamieszkac ale moj facet powiedzial ze on w tym momencie swojego zycia nie chce niczego wiecej niz bycie ze soba i mieszkanie. No i twierdzi ze to nie kwestia mnie bo mnie kocha. Ja zapytalam go bezposrednio czy dlatego nie uznaje zareczyn/slubu ze chce sobie zostawic jakas otwarta furtke, latwa ucieczke ale on zareagowal w stylu 'kobieto o czym ty w ogole mowisz' i powiedzial ze NAWET jesli chcialby sie rozstac to zrobilby to w normalny sposob.
8 grudnia 2021, 15:51
z jednej strony papier nic nie zmienia ale z drugiej strony sporo ułatwia: w szpitalu, na lotnisku, trudniej się rozstać bo rozwód więc jest jakąś większą odpowiedzialność wobec partnera i tej relacji, dziedziczysz jako żona po mężu, macie wspolny majatek. No i jakoś miłej być żoną z nie konkubiną ;). Zależy też co dla kogo ważne, jeśli obu stronom nie jest potrzebny ślub i to pasuje super. Ale jak u autorki jest zgrzyt to jest to nie do przeskoczenia.
z tym dziedziczeniem jako "żona po mężu" to ostrożnie. W polskim prawie, jeśli nie ma zstępnych, dziedziczy też linia krwi zmarłej osoby, czyli rodzice, rodzeństwo - na równi z małżonkiem. Czyli, jeśli żyją rodzice i rodzeństwo, i jest ich w sumie 9, to żona/mąż odziedziczy 1/10 części majątku PO MĘŻU/Żonie. Nie, całość. Jeśli są dzieci, to dzieci na równi w małżonkiem. Można oczywiście załatwić sprawę testamentem, wtedy dysponuje się majątkiem dowolnie. No ale, osoby niespokrewnione, czyli 3 grupa podatkowa, zapłacą 20%.
myslisz się, w bezdzietnym małżeństwie żona dziedziczy zawsze połowę, resztę rodzina męża tzn jego rodzice a jak rodzice nie żyją to rodzeństwo, można tego jakoś uniknąć testamentem ale.nie pamiętam szczegolow.
Nie, w bezdzietnym małżeństwie, jeśli nie ma rozdzielności majątkowej, połowa majątku wspólnego należy do każdego z małżonków. Jeśli jedno z nich umiera, to z części zmarłego małżonek dziedziczy część zależną od ilości innych spadkobierców - czyli 1/2, 1/20, 1/10, w zależności ilu jest pozostałych spadkobierców z linii krwi. To akurat wiem dobrze, z doświadczenia.
8 grudnia 2021, 16:02
Ja bym się w życiu na coś takiego nie pisała, ale też jestem wierząca.
Jednak co innego mieć deklarację, że to mąż. Wtedy facet ma jakieś obowiązki wobec żony i zobowiązania, a nie takie wygodnictwo i byle co.
Dla mnie to niedopuszczalne po prostu. Jak Tobie pasuje to w tym trwaj...
jakie sa to obowiazki?
Alimentacyjne przede wszystkim, bo jak coś pójdzie nie tak, najczęściej facet musi kobiecie za to zapłacić.
Tylko, jeśli sąd orzeknie jego winę. Przynajmniej, w Polsce.
No chociażby, a jak nie ma ślubu to nie ma takiego problemu. Jak ma dzieci alimenty też są wyższe, bo niejako ma zapłacić za swoją część obowiązków. Tak czy tak w przypadku ślubu zawsze traci osoba lepiej zarabiająca.
alimenty na dziecko placa i kawalerowie.. nie trzeba slubu. A alimenty na zone... z takiego powodu brac slub, zeby w razie rozwodu placil na zycie, to cos nie halo.
Trochę rozszerzę temat, bo nic nie jest jednoznaczne :)
Każdy ma różną wizję przyszłego życia i każda z tych wizji ma konsekwencje finansowe.
1. Kobieta chce mieć z mężczyzną dzieci. W takim przypadku znaczną część swojego życia musi przeznaczyć na macierzyństwo co wiąże się z utratą zarobków, nieraz utratą awansowania czy brania pracy lepiej płatnej za to bardzo absorbującej. Po prost swoją energię życiową i wysiłek inwestuje w rodzinę - dzieci i męża. W tej sytuacji nie chciałaby stracić prawa do rekompensaty jaką gwarantuje jej ślub i podział wspólnego majątku. To oczywiście jej prawo i nie ma w tym niczego złego.
2. Kobieta nie jest pewna czy wybranek sprawdzi się w przyszłym życiu jako odpowiedni partner. Jako mąż ma pewne prawa, chociażby lokalowe po zameldowaniu we wspólnym mieszkaniu, z którego trudno wyrzucić osobę uzależnioną , ponadto mąż ma prawo do opieki ze strony żony, jest odpowiedzialność małżeńska przy spłacaniu długów itp. W takim wypadku kobieta nie chce ślubu, bo zamiast pomocy finansowej może robić za bankomat i opiekunkę.
3. Kobieta i mężczyzna ma niejako przypisane społecznie role do spełnienia. Nie będę się rozwodzić bo wszyscy wiemy o co chodzi. Jak żona nie usługuje mężowi bo ma trudną i wymagającą pracę, oraz nie chce dzieci, to może zostać uznana za winną rozpadu małżeństwa . Gy jej mąż jest niebieskim ptaszkiem albo ma piach w rękawach i nie lubi się przemęczać, w przeciwieństwie do zaradnej i pracowitej kobiety która do czegoś chce w życiu dojść, może się okazać, że jej byłemu mężowi należą się alimenty. Trudno się takiego pozbyć z własnego życia bo żaden pasożyt nie chce stracić żywiciela.
4. Kobieta traktuje męża jak bankomat, poniża, obraża, wywiera przemoc psychiczną a jest na tyle cwana, że trudno jej coś udowodnić, bo nikt nie chce zadzierać z taką heterą. Mąż jest w takim związku uwięziony. Gdyby chciał ją porzucić albo związać z inną to on zostanie uznany za winnego rozpadu rodziny i będzie jej wypłacał rekompensatę do samej śmierci, bo jej się obniżył status materialny. Znam wiele przypadków gdy w chwili złożenia pozwu o rozwód kobiety rezygnują z pracy i chcą alimentów, bo swoje życie poświęciły na wychowanie dzieci.
W życiu trudno o jakąś pewność. Raz kobiety nie chcą ślubu, raz mężczyźni, generalnie nikt nie chce sobie brać na głowę odpowiedzialności za drugiego człowieka. Gdy przychodzi do rozstania nie ma miłości ani litości, jest bezwzględna walka, kłamstwa, oszczerstwa, szantaż. Walka o podział majątku w wielu wypadkach jest nieuczciwa bo każdy ma swoją prawdę, każdemu za coś tam należy się wynagrodzenie, nawet za krzywdy psychiczne, i żadne pieniądze nie są zbyt wielkie by te krzywdy wyrównać. Dlatego coraz więcej osób nie spieszy się ze ślubem jeśli nie upatruje w tym osobistych korzyści.
8 grudnia 2021, 16:17
Kochać - to też znaczy mieć odpowiedzialność za drugiego człowieka i przyznawać się do niego przed ludźmi . A to jest ten ślub. Wydaje mi się , że pan chce z tego związku czerpać tylko przyjemności dla siebie , bez zobowiązań.
8 grudnia 2021, 16:20
Kochać - to też znaczy mieć odpowiedzialność za drugiego człowieka i przyznawać się do niego przed ludźmi . A to jest ten ślub. Wydaje mi się , że pan chce z tego związku czerpać tylko przyjemności dla siebie , bez zobowiązań.
O tym właśnie mówię.
8 grudnia 2021, 16:26
Jeszcze chę dodać , że taki związku 2 ludzi to nie jest tylko ich prywatna sprawa, dotyczy to całej społeczności , no i ten ślub jest powiedzeniem w kierunku innych ludzi “ My jesteśmy razem “ !
Do DzulieT :
Jeszcze całej dyskusji nie czytałam !😌
8 grudnia 2021, 16:30
Ja bym się w życiu na coś takiego nie pisała, ale też jestem wierząca.
Jednak co innego mieć deklarację, że to mąż. Wtedy facet ma jakieś obowiązki wobec żony i zobowiązania, a nie takie wygodnictwo i byle co.
Dla mnie to niedopuszczalne po prostu. Jak Tobie pasuje to w tym trwaj...
aha, bo jak nie ma papierka, to partner nie ma zadnych obowiazkow i zobowiazan? Ciekawa teoria...jak sobie poscielisz, tak sie wyspisz, z papierkiem czy bez. To co napisalas zakrawa o jakis zamordyzm - bierzemy slub bo wtedy bedziesz miec obowiazki potwierdzone papierkiem o.O
W Polsce brak papierka kilka spraw komplikuje. Ale nie dziwię się facetowi- jak byłam w jego wieku wieku to była ostatnia rzecz o jakiej myślałam. A autorka ma 21 lat- w życiu w takim wieku nie pakowałabym się w ślub.
8 grudnia 2021, 16:31
No jak nie chce slubu to logiczne ze nie bedzie chcial zareczyn, chyba ze zareczyny beda tylko po to zebys sie mogla pochwalic pierscionkiem...
Mam wrazenie ze troche jestes niedojrzala po tym pierwszym wpisie. Jak koniecznie chcesz slubu to wez sie z nim rozstan teraz i znajdz sobie kogos o podobnym swiatopogladzie, bo nie ma gwarancji ze za 3 czy 10 lat mu sie zmieni.
Ja jestem po rozwodzie, drugiego slubu nie planowalam. Moj chlop zawsze twierdzil ze kiedys by sie chcial ozenic (po raz trzeci... 🤷♂️) wiec po 6 latach sie owswiadczyl. Mnie w sumie ani to ziebi ani parzy - ile ten papier warty, wiem z naszych poprzednich malzenstw, ale przynajmniej nazwisko mam wymawialne bo po 8 latach bycia razem w koncu sie hajtnelismy. Poza nazwiskiem nie zmienilo to wlasciwie ic, bo kredyt na dom mamy wspolny i tak, konto mamy wspolne od lat, dzieci nie mamy wiec bez roznicy. Ubezpieczenia, wizyty w szpitalu etc - nie ma znaczenia czy jest sie malzenstwem czy w zwiazku nieformalnym tutaj. W Polsce pod tym wzgledem jedynie moga byc problemy ale i to sie da obejsc tak na dobra sprawe...
8 grudnia 2021, 16:32
Kochać - to też znaczy mieć odpowiedzialność za drugiego człowieka i przyznawać się do niego przed ludźmi . A to jest ten ślub. Wydaje mi się , że pan chce z tego związku czerpać tylko przyjemności dla siebie , bez zobowiązań.
Bo zycie z kims latami, to nie jest przyznawanie sie przed ludzmi? 😂
Nie mam nic do slubow, ale ujmowanie zwiazkom bez papierka i dorabianie do tego takiej ideologii jest nie fair i jest oderwaniem jednak od rzeczywistosci.
W normalnym zwiazku, czy z papierkiem, czy bez, ludzie maja zobowiazania wobec siebie. Najwazniejsze, by dwie strony chcialy tego samego. Zmuszanie kogos do slubu jest totalnie nie fair, tak samo jak nie branie tego slubu, gdy druga osoba ma zupelnie inne oczekiwania.