Temat: Moj kolega z pracy chyba jest zakochany

Hej, potrzebuje waszej porady. Moj kolega z pracy jest chyba we mnie zakochany. Ciagle ze mna zartuje, probuje mnie w rozne sposoby dotykac, czasem klepnie mnie po tylku. Inni znajomi tez twierdza ze jest zakochany ale on do tego sie nie przyznaje. Ostatnio nawet szef koedy podszedl powiedzial ze ma powod przychodzic na moje stanowisko pracy. Nazywa mnie skarbem, myszka. Dzisiaj miala sytuacja moejsce ze zapatrzylam sie na innego kolege a on nie omieszkal tego skomentowac. Kiedy na jego komentarz zapytalam sie czy jest zazdrosny bardzo szybko i w zdenerwowaniu odpowiedzial nie. Poradzcie jak go rozgryzc. 

No wlasnie tu sie zdziwisz bo 34 lata ma i nie myslalam ze w takim wieku faceci w takie gierki moze pogrywac. W tym wieku to raczej powazniejsi sa

Autorkoo, nie baw się w rozkminy i jakieś zapraszanie na kawę i inne duperele, powiedz jasno i wyraźnie przy świadkach żeby koleś trochę się pohamował, bo sobie tego nie życzysz(chyba, że Cię rajcuje jak jakiś kolo z pracy klepie twój tyłek). I miałabym to głęboko w nosie czy to głupia zabawa czy żałosny podryw, sprowadź gościa na ziemię, bo póki co stalas się babą, którą można klepac bez żadnych konsekwencji...

gdyby ktos mnie klepna w tylek, klepnęłabym go z calej sily pięścią w ryj. Mylisz molestowanie z zakochaniem.

Pasek wagi

Jutro bede miala ku temu swietna okazje. Po prostu nie chcialam byc najzwyczajniej hamska bo jakby nie patrzec jest nas na dziele 30 osob.

Edyta997 napisał(a):

No wlasnie tu sie zdziwisz bo 34 lata ma i nie myslalam ze w takim wieku faceci w takie gierki moze pogrywac. W tym wieku to raczej powazniejsi sa
Wiek nie zawsze idzie w parze z mądrością, taka prawda. Mnie to nie dziwi, bo znam zarówno przygłupów w wieku 30-40 lat, jak i bardzo ogarniętych nastolatków i 20-kilkulatków (obojga płci, żeby nie było).

poprostu najpierw daj my glosne ostrzezenie pray wszystkich(nich uslyszy kazdy dookola),ze nie zyczysz sobie takich zartow bo go zglosisz za molestowanie. Jesli sytuacja Sie powtorzy badz konsekwentna I zglos go.bedziesz miala swiadkow a koles nie bedzie mogl powiedziec,ze kochalas the jego zachowanie.zreszta ja za samo klepniecie odrazu bym go zglosila.nie wiem NAD czym Sie zastanawiasz....no chyba,ze liczysz na cos wiecej?tak czy inaczej to nie jest zakochanie.to jest molestowanie

Edyta997 napisał(a):

Jutro bede miala ku temu swietna okazje. Po prostu nie chcialam byc najzwyczajniej hamska bo jakby nie patrzec jest nas na dziele 30 osob.

Chamski to jest on sprowadzając Cię do poziomu panny do podszczypywania, jeszcze rechocząc i robiąc Ci w pracy reputację takiej którą 'można'. Zrobiłabym mu taki sajgon przy tych wszystkich 30 osobach że już by go ręka nie zaswędziała. Mój kolega z pracy jak się we mnie podkochiwał to bał się na mnie spojrzeć.

no właśnie... to "kilkukrotne klepanie po tyłku" :|

Cyrica napisał(a):

od 5 lat klepie Cie po tyłku i ucieka?

:D(puchar)

Pasek wagi

pozwalajac mu na poklepywanie wyrabiasz sobie opinię taką a nie inną...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.