Temat: ...

...

no jak nie znasz jego numeru konta, nie chcesz się z nim widzieć to albo sobie to zachowaj albo jeśli nie chcesz tych pieniędzy to wpłać na jakas organizacje charytatywna i mu o tym powiedz.

Ty tego nie przyjmiesz a komus się przyda ;) wciskać komus pieniędzy nie ma sensu. 

Kwestia honoru to jedno a kwestia prawna to drugie. Właściciel powinien zwrócić pieniądze byłemu lokatorowi, jeśli tego nie zrobi były lokator może wystąpić z roszczeniem do niego, wiec zachowanie pieniędzy czy przekazanie ich gdzieś może okazać się kiepskim pomysłem gdy chłopak bedzie domagał sie zwrotu pieniedzy od wlasciciela, który jest przekonany że ty je juz dałaś.  Nie wiem czy to co pisze jest zrozumiałe :D W każdym razie najlepiej jakbyś powiedziała właścicielowi jaka jest sytuacja i dała mu te pieniądze a on byłemu chłopakowi. 

Oddaj

lola1190 napisał(a):

Kwestia honoru to jedno a kwestia prawna to drugie. Właściciel powinien zwrócić pieniądze byłemu lokatorowi, jeśli tego nie zrobi były lokator może wystąpić z roszczeniem do niego, wiec zachowanie pieniędzy czy przekazanie ich gdzieś może okazać się kiepskim pomysłem gdy chłopak bedzie domagał sie zwrotu pieniedzy od wlasciciela, który jest przekonany że ty je juz dałaś.  Nie wiem czy to co pisze jest zrozumiałe :D W każdym razie najlepiej jakbyś powiedziała właścicielowi jaka jest sytuacja i dała mu te pieniądze a on byłemu chłopakowi. 

Jest zrozumiałe i bardzo sensowne. Popieram.
Również bałabym się sytuacji, w której chłopakowi przejdzie jego wielka miłość i obudzi się z roszczeniami o kasę w najmniej odpowiednim momencie, wtedy właściciel mieszkania uderzy do ciebie, autorko. Więc załatw wszystko jak Bóg przykazał i będziesz miała z głowy.

Zadzwoń do włsściciela, powiedz że nie nożesz się dogadać z lokatorem. Prześlij kasę za kaucję i niech się rozliczają. Nie rozumiem dylematu.

Kwestia honoru , to bylaby wtedy gdyby byl z twojego ex kawal chama , maltretowal cie fizycznie czy psychicznie i teraz chce sobie dziad kupic czyste sumienie. Wtedy - RATUJ HONOR. Ale jezeli bylo wam w zwiazku dobrze, to o jakim honorze wspominasz????? Ja wzielabym te pieniadze i kupila sobie prezent za cala sume, bo takie zyczenie mial darczynca. Nie rozumiem takiego patetycznego tonu pt kwestia honoru. Malo jest osob, ktorzy nie mieli swoich ex? Kazdy z nas ma inne wspomnienia z nimi zwiazane, Nie masz tutaj nic do decydowania jak twoj ex ciebie wspomina. On ci daje prezent i mowi sie dziekuje, a nie mowi sie, co kiedy i na co wydalas, albo nachalnie zmuszanie kogos do dawania nr konta. "Dziekije, docieniam" - to wszystko co wypada powiedziec. Pamietam kiedys obdarowalam naprawde nic dla mnie nieznaczacym prezentem (chociaz drogim) dwie obce mi osoby, dla jednej z nich byl to z pewnoscia "drogi" prezent, dla drugiej wizualnie - nie, ale byla to kwestia chwili, pewna sytuacja itd.  Ta pierwsza zaczela powtarzac 10 razy "jak  ja sie pani odwdziecze" ( no kuzwa, jak znasz slowo dziekuje, to go uzyj - chcialam juz jej wrzasnac do ucha). A druga zwyczajnie usmiechnela sie i podziekowala. Nie wiem o co chodzi z tym przyjmowaniem prezentow. Drogi czy niedrogi - to zawsze jest relatywne a dawanie prezentow jest bardzo przyjemne -)

Niemniej - papierek, ze pieniadze dostal - niech podpisze. Wtedy nazywac sie bedzie to prezentem.

Pasek wagi

Przychylam się do opinii, że lepiej dać pieniądze właścicielowi mieszkania. Dzisiaj ex chce byś pieniążki wzięła, a za tydzień powie - halo, gdzie moja kasa? lepiej rozliczyć się z właścicielem i mieć sprawę załatwioną. A jak ex otrzyma pieniądze od właściciela i nadal nie będzie ich chciał to niech wtedy wpłaci na jakąś fundację, na pieski chociażby 

Pasek wagi

To dość śliska sprawa, gdyby eks był facetem godnym zaufania, z pewnością nie byłby eksem... Z drugiej strony, ludzie rozchodzą się z różnych powodów. Ty sama najlepiej wiesz, co was łączyło i na ile możesz mu zaufać. Osobiście, tak jak napisały dziewczyny wyżej, podeszłabym do tego prezentu z rezerwą. Dziś cię "kocha i szanuje", a jutro przypomni mu się, że jednak dodatkowy zastrzyk gotówki bardzo by się przydał. Powiedziałabym o całej sytuacji właścicielowi, wyraziłabym też swoje obawy odnośnie takiego rozwiązania i tyle, niech on się z nim męczy. Pozostaje tylko kwestia podejścia właściciela, bo jak wiadomo, nikt nie chce brać na siebie dodatkowej odpowiedzialności/problemów... A kasy na siłę nikomu nie wciśniesz. Pismo z podpisem eksa, to też dobry pomysł. W razie czego masz podkladkę, gdyby chciał ciągać cię po sądach czy gdzieś.

Pasek wagi

myślę, że olej temat. nie chce to nie, nie będziesz teraz za nim latała i mu kasy wciskała. przy wyprowadzce powiesz właścicielowi, żeby to chłopakowi kaucję oddał i tyle. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.