- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 marca 2015, 17:05
Czy przyjaźń damsko męska jest możliwa. Nurtuje mnie to pytanie już od jakiegoś czasu zwłaszcza, ze mój facet ma przyjaciółkę, wprawdzie przyjaźni się też z jej mężem, ale mnie i tak zżera zazdrość, gdy ta dzwoni do mojego faceta i się żali że ma jakieś tam kłopoty z mężem, w dodatku mój facet zawsze znajduje czas na pocieszanie (lub przypilnowanie jej dzieci gdy musi gdzieś wyjść) jej wprawdzie przychodzimy do niej razem, no ale jednak moja zazdrość robi swoje... . Czy myślicie, że mam być o co zazdrosna?
29 marca 2015, 17:37
ok, można komuś dzieci popilnować ale nie żeby robić za niańkę prawie dzień w dzień przez dłuższy okres. Denerwuje mnie ta laska, zwłaszcza, że manipuluje moim facetem. Doszło nawet do tego że będąc za granicą (ja ze swoim facetem już od jakiegoś czasu ona przyjechała na miesiąc), usiłowała zamieszkać w naszej kawalerce tłumacząc się że nie ma kasy (a w pl zarabiają razem z mężem całkiem niezłe pieniądze, za granicą miała taką samą pensję jak my) i zawyżyła znacznie kwotę jaką niby miałaby płacić za mieszkanie. Po przyjeździe do polski gdy do niej przychodziliśmy zawsze wyciągała mojego faceta za balkon żeby zapalić , a mnie zostawiała żebym przypilnowała jej dzieci, nie pytając w zasadzie nawet o to czy bym mogła, po prostu było to dla niej naturalne, a mnie szlag trafiał
29 marca 2015, 17:40
zalezy jak ktoś widzi przyjaźń, bo według mnie przyjaciel to właśnie taka osoba, która skoczy w ogień za tobą czy przyjedzie z końca świata, żeby ci pomóc. Dla mnie takim przyjacielem jest tylko mój chłopak, a innych uważam za dobrych kolegów, bo moge im się żalić tylko dlatego, że oni nie będą mnie oceniać (zawsze lepiej się żalić obcym, np. na forum ;>) albo pytać o rady odnośnie ich płci, ale nie raz miałam sytuacje kiedy potrzebowałam pomocy, bo mi samochód nie chciał zapalić i wtedy okazywało się, że żaden nie ma czasu, albo nie wie jak mi pomóc i tylko mój chłopak wychodził z pracy mimo konsekwencji. Też przyjaciel to ktoś z kim spędza się swój czas, a jeśli twój facet jest własnie z tobą, to nie drąż tematu. Ja byłabym obrażona gdyby mówił mi, że dziś nie może sie spotkać, bo widzi się z przyjaciółką ;)
Też nie wiemy jak na codzień wygląda ich relacja, to że pomaga w opiece nad dziećmi czy tam skręcić szafki z jej mężem, to nic wielkiego, gorzej gdyby umawiali się do kina w weekendy :D Moim zdaniem powinnaś ją lepiej poznać, albo czasem z nią wyskoczyć na jakiś babski dzień i jeśli facet nie daje ci powodów do zazdrości to nie rób z igły widły.
29 marca 2015, 17:50
Ja Ciebie dobrze rozumiem, bo ja byłam tą przyjaciółką. Wiem, jak to bardzo faceta wciąga i tak naprawdę to prawdziwy związek to ten między przyjaciółmi, a żona czy dziewczyna jest tylko po to, żeby ją wykorzystywać. Dlatego ja się usunęłam, bo widziałam, że moja obecność rozwala związek tego mojego przyjaciela. Poza tym nie czułam się faor w stosunku do mojego męża, chociaż moja relacja z tamtym nie miała kompletnie żadnych podtekstów męsko-damskich.
Nie, nie możesz mu kazać wybierać, to znaczy możesz, ale licz się z tym, że wybierze ją. Naprawdę jedynym rozwiązaniem jest pokazanie mu, jak to jest. Zacznij się z kimś spotykać, oczywiście nie namawiam Cię do zdrady! Ale niech on poczuje, że ktoś inny jest dla Ciebie ważny.
Problemy między małżonkami powinni oni sami między sobą rozwiązywać. Jeśli z kimś o tym rozmawiają, to ten ktoś (jeśli jest prawdziwym przyjacielem) powinien starać się je załagodzić, pogodzić ich, nawet pokazać błąd w zachowaniu tego przyjaciela, nie wspierać go w tworzeniu konfliktu! W przeciwnym razie to nie przyjaciel, tylko wichrzyciel.
29 marca 2015, 18:32
ja mam przyjaciela faceta już... hm, 9 lat :-P nie wiem, dlaczego niektórym trudno uwierzyć, że to możliwe. Zawsze traktowaliśmy się jak rodzeństwo "z wyboru" i nawet mówimy do siebie brat/siostra czasem jeszcze. Oboje jesteśmy w związkach, które bym nazwała udanymi :-P
29 marca 2015, 21:48
może podpowiecie mi jak mam powiedzieć mojemu facetowi, że jego relacja z przyjaciółką mi przeszkadza i że mnie boli że poświęca jej ąż tyle czasu
29 marca 2015, 23:35
coz nie wiem czy to mozliwe ... legenda glosi ,ze tak ... ja mialam tylko 2 w zyciu przyjacil płci przeciwnej ... jeden umarł gdy mielismy po 16 lat , drugi jest obecnie moim narzeczonym ... dodam ,ze gdy sie poznalismy mial dziewczyne , jednak on jej nie kochal ... mysle ,ze to chore kazac wybierac , bo mimo ,ze przez ponad 7 miesiecy miedzy nami byla tylko przyjazn , to gdyby jego dziewczyna ,ktora na poczatku na prawde kochal kazala mu wybierac ,, ja albo ona " ,wybral by mnie ... niestety osoba ,ktora kocha nie karze wybierac pomiedzy dwoma waznymi osobami tylko dla wlasnej satysfakcji .... ale powiedziec ,ze Cie to boli mozesz , byle spokojnie i bez wyrzutów , z tego co piszesz on nie robi nic zlego ...
29 marca 2015, 23:40
nic złego może nie robi ale mimo, że jest ze mną prawie 24h na dobę to czuję się jakby poświęcał więcej uwagi jej niż mi, bo w ramach pocieszenia jej chętnie się zgadza na każdy wypad z nią (ja idę wprawdzie z nimi) a ja od roku nie mogę go nigdzie wyciągnąć, nawet na głupi spacer bo zawsze nie ma ochoty
29 marca 2015, 23:43
Gdy chciałam iść do kina powiedział mi że nie lubi, a dwa dni później jej zaproponował takie wyjście po tym jak usłyszał że dawno w kinie nie była. Niby byłam przy tym i ja tez miałam z nimi pójść, ale tak jakoś zabolało, że ze mną nie chce a z nią pójdzie wszędzie (bo jak zawsze zrobi z siebie biedną pokrzywdzoną kobietkę)
30 marca 2015, 00:44
Moim zdaniem taka przyjaźń jest możliwa, może nigdy nie zaiskrzyć do czegoś więcej. Ale też nie ma takich przyjaźni damsko-męskich które nie mogą się przerodzić w coś innego (chyba, że osoby o odmiennej orientacji seksualnej się przyjaźnią). Skoro wrogowie mogą się w sobie zakochać (znam taką biurową historią, oni się nienawidzili, jedno na drugie nadawało a skończyło się związkiem), to przyjaciele tym bardziej. Ale nie panikowałabym na Twoim miejscu.