- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 grudnia 2014, 20:37
dlatego, że nie ma "tych jedynych" a raczej jest kilka/kilkanaście itd osób w ktorych możesz zakochać się z wzajemnością w ciągu całego życia i które do nas pasują, kiedy znajdujemy się akurat w danym jego momencie. każdy to wie, ma się tych kilka związkow w życiu. tylko jeśli już się wybrało żonę/męża z całej populacji (a zakładam, że to był wybór świadomy dorosłej osoby) to wycofując się jest się zwykłym sk..synem a to nie mija. ponadto dorosły człowiek wie, że nie tylko on się zmienia a także zmienia się żona ale przy odrobinie pracy znów z żoną może być jak na początku. tylko nie chce się pracować i wychodzi lenistwo - a to także się w człowieku nie zmienia i wyjdzie prędzej czy później w każdym kolejnym związku.
7 grudnia 2014, 20:44
bo bałam się ze nigdy nie będzie tylko mój...ze bede musiala sie nim dzielic.. wspolne wspomnienia z nia, dzieci... szmat czasu razem.. to jednak cos znaczy
przecież zawsze nie było zle miedzy nimi..
tu niechodzilo o niego ale o mnie.. nie chcialam zyc w ciaglym strachu..w niepewności.. z piętnem tej zlej suki która rozbila rodzine...
7 grudnia 2014, 20:49
tak samo jak wtedy, kłotnie wręcz awantury.. razem a jednak osobno..
gdyby nie te dzieci kazde by poszło swoja droga..
7 grudnia 2014, 20:51
U mnie "na podworku" to akurat trzy babki porzucily mezow i odeszly do innych kolesi. W roznym wieku, ostatnio sasiadka 50+, wczesniej sasiadka przed 40.
7 grudnia 2014, 20:53
to, aż jestem w szoku, że podjęłaś taką decyzję.
Ten, o którym ja piszę chyba ma spokojne małżeństwo, ale co rok gdzieś nasze drogi się spotykają i prowadzimy długie rozmowy.
Nie jestem Jego kochanką, ale chciałabym to ja być Jego żoną.
7 grudnia 2014, 20:59
Mój wujek rozwiódł się ze swoją żoną, kiedy ich córka miała 12 lat. Ta" druga" to była przyjaciółka ciotki jeszcze z czasów studenckich. Byli ze sobą 15 lat, została zaakceptowana przez całą rodzinę, nawet tą porzuconą, ale szczęśliwie się ta historia nie skończyła. Po 15 latach poznał trzecią i tej dał pierścionek. Są bardzo udanym małżeństwem. A ta druga jest zgorzkniałą kobietą, która została sama. Nienawidzi młodości, nienawidzi kobiet. Ciężko z nią wytrzymać kilka godzin, co mówić o życiu. Żal mi jej, ale mam wrażenie, że ciężko na to wszystko zapracowała.
7 grudnia 2014, 21:01
Bo babki chyba mają większe jaja niż mężczyźni :)
zgadzam się z toba w 100%
ja tez się z nim spotkałam, porozmawialiśmy...zapytał czy się z nim sptkam czy spedze z nim czasu trochę..odmowilam..Ile mnie to kosztowało nie pytaj...wiedziałam ze wszystko zacznie się od początku..starałam się być na dystans..a jak wrocilam do domu to przepłakałam cala noc..ponieważ tak bardzo chciałam żeby mnie przytulił...