Temat: Dla mnie odszedł od żony.

Czy jest na forum kobieta dla której facet rozwiódł się z żoną?? 

SzanownaGyal napisał(a):

to, aż jestem w szoku, że podjęłaś taką decyzję. Ten, o którym ja piszę chyba ma spokojne małżeństwo, ale co rok gdzieś nasze drogi się spotykają i prowadzimy długie rozmowy. Nie jestem Jego kochanką, ale chciałabym to ja być Jego żoną.
yyy tyloko dlatego, że wasze drogi co rok się gdzieś spotykaja? 

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

pytanie to jest jak długo będzie szczęśliwy zanim znajdzie sobie kogoś nowego

Właśnie. Najpierw kończ związek, a później zaczynaj nowy. W ogóle dla mnie facet z obrączką na palcu to osoba zupełnie aseksualna, nie rozumiem niektórych kobiet.

Hehe, swoją drogą gdyby Mój mi odwalił taki numer kiedyś, to bym go chyba wykastrowała na żywca nożem do masła:D

myślę, że wiem ile Cie to kosztowało bo ja na razie nie umiem sobie wyobrazić sytuacji w której odmawiam mu wyjścia na kawkę.

biegam napisał(a):

SzanownaGyal napisał(a):

to, aż jestem w szoku, że podjęłaś taką decyzję. Ten, o którym ja piszę chyba ma spokojne małżeństwo, ale co rok gdzieś nasze drogi się spotykają i prowadzimy długie rozmowy. Nie jestem Jego kochanką, ale chciałabym to ja być Jego żoną.
yyy tyloko dlatego, że wasze drogi co rok się gdzieś spotykaja? 

to bardzo długa historia rozpoczynająca się w roku 2003 :)

dla mnie jest jasne ze w chwili gdy dowiaduję się ze facet jest żonaty to zrywam z nim wszelkie kontakty. To można zabić w zalążku

no ale gdy nasza historia się zaczęła to nie miał żony. Później przez 5 lat nie istnieliśmy dla siebie i się ożenił. I od ponad roku znów mamy kontakt.... i to chodzi o Niego, a nie o jakiegoś żonatego faceta.

kapuczino napisał(a):

dla mnie jest jasne ze w chwili gdy dowiaduję się ze facet jest żonaty to zrywam z nim wszelkie kontakty. To można zabić w zalążku

miłości się nie planuje ale pewnie jest cos w tym.. zycie człowieka to nie dzielo przypadku ale wypadkowa jego wyborów...

a do autorki: nie pozwol się ranic, przypuszczam ze kazde spotkanie z nim tez wiele cie kosztuje mimo ze zdarza się rzadko..po co ci to?

SzanownaGyal napisał(a):

no ale gdy nasza historia się zaczęła to nie miał żony. Później przez 5 lat nie istnieliśmy dla siebie i się ożenił. I od ponad roku znów mamy kontakt.... i to chodzi o Niego, a nie o jakiegoś żonatego faceta.

Nie jest "jakimś żonatym", ale jednak "żonatym". I wygląda na to, że niezbyt lojalnym skoro daje nadzieje innej kobiecie. Poszukaj sobie kogoś uczciwego. Co to za życie, kiedy czekasz na jedno spotkanie raz do roku?

bo wbiłam sobie to tego swojego głupiego łba, że to Ten Jedyny..... i wydaje mi się, że  z nikim nie będzie mi tak dobrze jak z Nim. Jestem stara a głupia.

O to chodzi, że gdybym ja była dla Niego dostępna czasowo to pewnie On dla mnie by znalazł bardzo dużo czasu. Ostatnio gdy mogłam sobie pozwolić na spotkania z Nim, to widzieliśmy się co drugi dzień do 2 w nocy, a na drugi dzień wstawał o 6. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.