Temat: mam ochote sie zabic

dziewczyny jestem w stanie tragicznym pomozcie!!!

cala sie trzese

http://vitalia.pl/forum41,882679,0_Chyba-zdradzil....

tu link do poprzeniego watku

otoz wyjasnilismy sobie wszystko, bylo miedzy nami wspaniale, przy mnie skasowal jej numer, polamal karty sim. bylo jak na nowo w zwiazku, nawet 6 razy zabral mnie na kolacje przy swiecach, kilka razy sam taka przygotowal... bylam wniebowziela. za kazdym razem gdy wspominalam czy rozmawia z Kasia, mowil ze nie, ze chyba sobie zartuje, ze dla mnie przestal z nia rozmawiac.

ale w naszym zwiazku znowu byl jakis zgrzyt.

gdy bylam u niego moje swiezbiace raczki dostaly sie do maila..

zaslablam. duzo emaili do Kasi, wcale nie przestal z nia rozmawiac...

wrecz przeciwnie. przeczytalam kilka wiadomosci, i po szczeniacku skasowalam jego emaila, zeby nie mial kontaktu z ta wywloka
"oj Kasiu bardzo mi sie bez ciebie nudzi, odzywaj sie czesciej"

"uwazaj na siebie, nie chce by cos Ci sie stalo"

i email od kasi

"ta twoja, to bym ją po mordzie skopała że nam utrudnia kontakt... a nie jest zla ze wydales na rozmowy ze mna 300zl?"

nosz urwaaa, nie miał dla mnie POŻYCZYĆ na wizytę u prywatnego lekarza (u panstwowego nie moge czekac nagla sprawa, a termi to listopad - daleko), przepraszal...

zrobilam mu awanture. mowil ze to tylko kolezanka i jest wazna, ze mam nie odchodzic bo kocha mnie nad zycie, i beze mnie sie zabije. wybieglam od niego. pisze i dzwoni ze beze mnie nie wytrzyma i jstem najwazniejsza..

a wlasnie dzis byla jedna z tych romantycznych kolacji zeby naprawic to co sie psuje...

nie mam sily juz. nie chce od niego odchodzic. tak dlugo radzilismy sobie z problemami. tez nie jestem swieta, ale to juz chyba swinstwo... czuje sie jak tania dziwka to ktorej wraca gdy tamta mu sie znudzi...tak to przede mna ukrywal. a gdy pytalam to wrecz na kolanach plakal zebym mu zaufala i uwierzyla ze z nia juz nie ma kontaktu

ostatnio mialam duzo problemow i jedynie zwiazek z nim mnie ratowal przed totalna katastrofa. przestalam chodzic do psychologa i tylko on byl moim oparciem. mam ochote sie zabic. nie mowcie ze jestem mloda i wszystko przede mna. bo niestety na koncie mam proby samobojcze, bylam pod okiem psychiatry, a teraz byla poprawa, wiec ograniczyli mi spotkania z psychiatra i psychologiem az w koncu calkiem przestalam chodzic, on mi wystarczal. teraz probkem jest inny - rodzice nie chca zapisac mnie do psychologa...

nie wiem co mam zrobic i co ze soba podziac. wiele razy szukalam hobby. nie mam znajomych - cala oddalam sie mu. cale wakacje... wykituje.... tak bardzo go kocham

Kobieto, to, że ten fajfus Cię totalnie nie szanuje nie znaczy, że Ty masz sama siebie przestać szanować. Trochę godności do cholery! Wygląda na to, że koleś był z Tobą, bo mu tak wygodnie. Ten związek jest kompletnie toksyczny, nie wiem, dlaczego mówisz, że Cię ratował - raczej ściągał Cię w dół jeszcze bardziej.

Wracaj do psychologia, na regularną terapię. Rodzice nie chcą Cię zapisać? Masz przecież 18 lat, możesz iść sama. To jest Twoje życie, nie rodziców. Pracuj nad swoimi problemami z osobą kompetentną i doświadczoną, a nie z facetem. A przede wszystkim otrząśnij się i zostaw tego dupka, bo będzie tylko gorzej. Koleś widzi, że jesteś w rozsypce, że łatwo Tobą manipulować. Popłacze, pobłaga na kolanach, a Ty zmiękniesz. W imię czego? Związku, który Cię wyniszcza? Ten koleś nie jest warty zabijania się. Czekaj, poprawię się - żaden facet nie jest wart odbierania sobie życia. 

Wiem, że bardzo tego nie chcesz słuchać, ale jesteś młoda i wiele jeszcze przed Tobą - przede wszystkim wiele pracy nad sobą. Nie masz hobby, to czytaj książki, ucz się języka obcego, oglądaj seriale, zapisz się na taniec - rób cokolwiek, co odpędzi złe myśli. Rób cokolwiek pożytecznego/dobrego i innego niż siedzenie i skupianie się wyłącznie na problemach.

doskonalosc napisał(a):

dziewczyny jestem w stanie tragicznym pomozcie!!!cala sie trzesehttp://vitalia.pl/forum41,882679,0_Chyba-zdradzil.... link do poprzeniego watkuotoz wyjasnilismy sobie wszystko, bylo miedzy nami wspaniale, przy mnie skasowal jej numer, polamal karty sim. bylo jak na nowo w zwiazku, nawet 6 razy zabral mnie na kolacje przy swiecach, kilka razy sam taka przygotowal... bylam wniebowziela. za kazdym razem gdy wspominalam czy rozmawia z Kasia, mowil ze nie, ze chyba sobie zartuje, ze dla mnie przestal z nia rozmawiac.ale w naszym zwiazku znowu byl jakis zgrzyt.gdy bylam u niego moje swiezbiace raczki dostaly sie do maila..zaslablam. duzo emaili do Kasi, wcale nie przestal z nia rozmawiac...wrecz przeciwnie. przeczytalam kilka wiadomosci, i po szczeniacku skasowalam jego emaila, zeby nie mial kontaktu z ta wywloka"oj Kasiu bardzo mi sie bez ciebie nudzi, odzywaj sie czesciej""uwazaj na siebie, nie chce by cos Ci sie stalo"i email od kasi"ta twoja, to bym ją po mordzie skopała że nam utrudnia kontakt... a nie jest zla ze wydales na rozmowy ze mna 300zl?"nosz urwaaa, nie miał dla mnie POŻYCZYĆ na wizytę u prywatnego lekarza (u panstwowego nie moge czekac nagla sprawa, a termi to listopad - daleko), przepraszal...zrobilam mu awanture. mowil ze to tylko kolezanka i jest wazna, ze mam nie odchodzic bo kocha mnie nad zycie, i beze mnie sie zabije. wybieglam od niego. pisze i dzwoni ze beze mnie nie wytrzyma i jstem najwazniejsza..a wlasnie dzis byla jedna z tych romantycznych kolacji zeby naprawic to co sie psuje...nie mam sily juz. nie chce od niego odchodzic. tak dlugo radzilismy sobie z problemami. tez nie jestem swieta, ale to juz chyba swinstwo... czuje sie jak tania dziwka to ktorej wraca gdy tamta mu sie znudzi...tak to przede mna ukrywal. a gdy pytalam to wrecz na kolanach plakal zebym mu zaufala i uwierzyla ze z nia juz nie ma kontaktuostatnio mialam duzo problemow i jedynie zwiazek z nim mnie ratowal przed totalna katastrofa. przestalam chodzic do psychologa i tylko on byl moim oparciem. mam ochote sie zabic. nie mowcie ze jestem mloda i wszystko przede mna. bo niestety na koncie mam proby samobojcze, bylam pod okiem psychiatry, a teraz byla poprawa, wiec ograniczyli mi spotkania z psychiatra i psychologiem az w koncu calkiem przestalam chodzic, on mi wystarczal. teraz probkem jest inny - rodzice nie chca zapisac mnie do psychologa...nie wiem co mam zrobic i co ze soba podziac. wiele razy szukalam hobby. nie mam znajomych - cala oddalam sie mu. cale wakacje... wykituje.... tak bardzo go kocham

I to powinno byc wystarczajacym powodem, aby dac sobie z tym palantem spokoj....

on jest z toba bo widocznie mu sie to oplaca..nie patrz na to co mowi tylko na to co robi...a co robi? klamie..oszukuje...widocznie jest zafascynowany jakas kobieta..daj z sobie z tym spokoj..im szybciej dla ciebie tym lepiej...jak cos to pisz...:-) pozdrawiam i trzymaj sie

Pasek wagi

Jak wspomnialas- proby samobojcze sa juz za Toba. Teraz jestes inna-silniejsza kobieta. Postaraj sie odbudowac stare przyjaznie-na to nigdy nie jest za pozno. Otoczyc sie ludzmi, ktorzy Cie kochaja a nie sa przyzwyczajeni i przestaja doceniac Twoja wyjatkowosc. Popracuj nad tym bys Ty ta wyjatkowosc w sobie docenila. Wtedy mozesz myslec by na nowo dac komus szanse na zwiazek. Fajnie by facet nie byl wyznacznikiem Twojej wartosci- bo nie jest-jestes odrebna jednostka i powinnas miec swoje wlasne zycie. Mozesz je zbudowac. Moze nie bedzie latwo na poczatku, ale moze to bedzie poczatek czegos swietnego, nowego, lepszego. Zaufaj sobie-jestes silniejsza niz myslisz! Trzymam kciuki!!! ;]. Mozesz byc szczesliwa kobieta - wykorzystaj okazje. Co do Twojego faceta - i tak mu nie zaufasz, bedziesz go sprawdzac i znajdywac rozne takie kwiatki, przejmowac sie i tak w kolko. Moze lepiej po prostu ruszyc dalej? Zapisz sie do psychologa - sa terapie za darmo w kazdym miescie wydaje mi sie i zacznij pracowac nad JA i tylko JA. Nie Ty przez pryzmat faceta. Oplaci sie - mozesz byc szczesliwa!

#Monikabla bardzo dobrze to napisalas ! 

#Doskonalosc dostalas tu b.dobre rady.Czy z tego skorzystasz? Przeczytaj dokladnie co napisala Monikabla.Sama napisalabym to samo.Mnie przed 5laty rozwalilo sie 20letnie malzenstwo.Zostalam z dwojgiem dzieci,bez kasy,zalamana,po probie samobojczej.Nadal chodze do lekarza,ale jestem inna kobietą ! Nie uzalezniam swego szczescia od faceta.Jestem nareszcie szczesliwa :) I tego Ci zycze:)

Pasek wagi

masz 18 lat, do psychiatry nie trzeba mieć skierowania. To najlepsze co możesz teraz dla siebie zrobić...

bardzo wiele później szczęśliwych i spełnionych kobiet ma za sobą przemocowe związki, to naprawdę żaden wstyd tak się czuć.

Jesteś w stanie sobie z tym poradzić, ale niewiele zdziałasz, jeśli nie nawet nie spróbujesz w to uwierzyć. Partner nigdy nie powinien zastępować Ci terapeuty.

kopnij go w dupe dobrze ci radzę a jak spotkasz kasie to jej przy*****dol odemnie .

Pasek wagi

Facet jest toksyczny i nie odpowiedzialny Ja zerwała bym z takim.

Wymazać się ani raf udzielać nie będę bo jestem całe życie bez faceta i inaczej patrze na te sprawy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.