Temat: życie bez dzieci

Czy wyobrażacie sobie życie bez dzieci?  Pytanie raczej do osób które ich jeszcze nie maja.

izabelalalka785 napisał(a):

[]hehewiesz Polki rodza dzieci tyle , że w Angliuwazam ze tu jest problem masowa migracja za granice , brak nowych wpłat do Zusu , plus wysokie bezrobocie  , wiec powstał problem i rozwiazano go tak czyli wydłuzajac wiek emerytalny ale chyba starzenie sie społeczenstwa to wgl jest taki problem europejski

A co sie dziwic jak w polsce takie warunki.Zarabiasz wielkie goowno na umowe zlecenie jak zachodzisy w ciaze to cie wywalaja.Jak bezrobotna ciezarna to patologia, jak pracuje i zachodzi w ciaze to wielka oszustka bo naciaga pracodawce.Jak masz male dziecko to nie pojdziesz do pracy bo w zlobkach i przedszkolach miejsc nie ma a niania wezmie tyle co twoja wyplata.

Pasek wagi

mam 28, w związku od 6 lat, i nie chcę dzieci. 

Pasek wagi

Zastanawia mnie bardzo, że większość z was zakłada, że stwierdzenie "nie chcę dziecka" równa się "wolę karierę, pieniądze", czy coś równie głupiego. Tak, jakby dziecko miało w tym przeszkadzać...

Tak trudno zrozumieć, że niektórzy z rodziną wychodzą najlepiej tylko na zdjęciach? stubborn_girl pisze coś o wypadkach, przekazywaniu majątków... Eeee? Już o tym wspomniałam, ale napiszę jeszcze raz - zawsze mogę liczyć na znajomych, czyli teoretycznie obcych mi ludzi, a rodzina? Cóż... silne więzy krwi? Relacja, która przezwycięży wszystko? Ha ha.

Pasek wagi

Dajcie spokój, każdy z nas będzie samotny na starość. Dzieci, wnuki dorastają, będą mieć swoje życie, swoje domy i rodziny, nie rzucą wszystkiego by się nami opiekować. Tak jak my nie rzucamy wszystkiego i nie siedzimy ciągle z naszymi babciami. To normalna kolej rzeczy, starość zawsze oznacza samotność. I powiem więcej: egoizmem jest myślenie, że potomstwo powinno się nami opiekować bo to dobieranie czyjegoś życia. Znam różne przypadki, wiem jak działa druzgocąco na związek, gdy jeden z partnerów ma pod opieką kogoś, kto już nie jest w pełni sprawny umysłowo (związek w rozpadzie a co by nie mówić, mózg obumiera i nie jednej z nas odbije na starość), znam przypadki awantur w rodzinie, gdzie kobieta wysyła matkę do domu opieki bo fizycznie z pracą, dziećmi i opieką nad matką nie wyrabia. Prawda jest taka, że jeśli będą problemy na starość to dzieci się nie zajmą bo mają swoje życie i trudno jest im to odbierać. Więc taki argument po pierwsze jest idiotyczny, po drugie - strasznie egoistyczny. Kto wie czy nie bardziej niż to, że ktoś nie chce potomstwa. 

Osobiście wiem, że nie będę najlepszą matką. Nie specjalnie lubię dzieci, irytują mnie i szczerze mówiąc te poniżej dwóch lat - obrzydzają. Ale jednak kiedyś w przyszłości chcę mieć: nie dlatego, by mieć z kim rozmawiać na starość. Dlatego, że jestem w stanie zrobić wszystko dla mojego mężczyzny i wiem, że kiedyś będę gotowa na to, by je mieć, wiem jak bardzo on pragnie dzieci. Dlatego, że to musi być cudowne uczucie kiedy się patrzy jak dziecko dorasta. Wiem, że minie jeszcze parę lat zanim do tego dorosnę ale z pewnością kiedyś taki dzień nadejdzie. I być może wtedy je nawet polubię.

maharettt napisał(a):

izabelalalka785 napisał(a):

Jedyne co mnie wkurza obecnie, to że ludzie często gęsto nawołują, by nie porzucać psów, bo trzeba być draniem by to zrobić, ale już starszych rodziców można, bo kazdy ma przecież ''swoje życie'' ehhh
To wyobrtaz sobie, ze masz meza, prace, wlasne dzieci, a taka babcia mieszka daleko, za nic w swiecie nie chce sie przeprowadzic do was to co, rzucasz wszystko i jedziesz do niej opiekowac sie 24 godz na dobe?A z czego sie utrzynacie?, a z czego wykarmisz i wyedukujesz swoje dzieci? z jej emerytury?

ja i mój mąż (mamy dzieci, pracę, babcie mieskają baaarszo daleko od nas) jesteśmy mądrymi ludźmi, wiemy że pracować możemy wszędzie. Gdybyśmy stanęli przed opisaną przez ciebie sytuacją, ak przeprowadzilibyśmy się do naszych rodziców, by się nimi opiekować.

Pasek wagi

Tak,mam juz 29lat i stalego partnera i chyba nie chce miec dzieci,nie ciagnie mnie do nich a jak widze ile wyzeczen robia znajomi dla swoich dzieciakow to chyba nie chce mi sie marnowac 20lat zycia,ale jestem ciocia i mam dobry kontakt z siostrzencami-starczy:)

Pasek wagi

rabarbar1974 napisał(a):

Czytam i czytam i sie dziwie.....przed 30stka za mloda na dziecko.......własnie przed 30stka najlepszy jest czas na 1sze dziecko.Ja urodziłam 1 w wieku 21 lat i nigdy by mi nie przyszlo do głowy ze jestem za mloda.A patrzeć na posiadanie dzieci z perspektywy finansów....to nigdy nie bedzie odpowiednia pora na ich posiadanie bo kasy zawsze za mało....ale czy to sie liczy...przecież nie koniecznie jezdzic wypasina bryką i kupować firmowe ciuchy.........A najbardziej rozwala mnie taki tekst nie chce miec dzieci ,bo ich nie lubię,bo mnie denerwują,to sie zastanawiam w jakiej rodzinie był wychowany ze ma takie podejscie do zycia.......

Sorry, ale czy każdy musi lubić dzieci? Mnie za to rozwala tekst "też kiedyś byłaś mała". I co z tego? Jak ktoś jest wysoki, to ma prawo lubić tylko wysokich, jak ktoś jest alkoholikiem, to musi lubić alkoholików, a jak ktoś ma blond włosy, to musi lubić blondynów i blondynki? 

Ja zostałam wychowana co prawda może w nieco inny sposób niż większość zebranych tu osób, moja mama nigdy nie lubiła dzieci (ale innych ludzi - swoje chciała mieć i byłam planowana, z tego co wiem) i ja też ich nie lubię. I owszem - denerwuje mnie, jak idę sobie na spacer albo do sklepu i taki mały człowiek stoi i drze się wniebogłosy a rodzice za cholerę nie umieją go uspokoić. Poza tym - za co pewnie mnie zjedziecie - uważam, że małe dzieci są po prostu brzydkie. Niekształtne, różowe, łyse istoty, po prostu mnie to nie kręci i tyle. Nie widziałam nigdzie nakazu "wszystkie kobiety muszą kochać i podziwiać dzieci".

I owszem, uważam także, że kasa się liczy. Gdybym miała mieć kiedyś dziecko, to tylko i wyłącznie w dogodnych warunkach finansowych - bo jestem egoistką i nie umiałabym zrezygnować ze swojej przyjemności (np. wizyty w spa) na rzecz nowego ubrania dla dziecka. Bo nie i tyle. Jeśli nie będę miała tylu pieniędzy, żeby móc zapewnić jednocześnie sobie, mężowi i dziecku dogodne warunki życia i właśnie te markowe ubrania i wypasioną brykę, to po prostu nie zdecyduję się na nie nigdy.

Pasek wagi

beautyinme napisał(a):

maharettt napisał(a):

izabelalalka785 napisał(a):

Jedyne co mnie wkurza obecnie, to że ludzie często gęsto nawołują, by nie porzucać psów, bo trzeba być draniem by to zrobić, ale już starszych rodziców można, bo kazdy ma przecież ''swoje życie'' ehhh
To wyobrtaz sobie, ze masz meza, prace, wlasne dzieci, a taka babcia mieszka daleko, za nic w swiecie nie chce sie przeprowadzic do was to co, rzucasz wszystko i jedziesz do niej opiekowac sie 24 godz na dobe?A z czego sie utrzynacie?, a z czego wykarmisz i wyedukujesz swoje dzieci? z jej emerytury?
ja i mój mąż (mamy dzieci, pracę, babcie mieskają baaarszo daleko od nas) jesteśmy mądrymi ludźmi, wiemy że pracować możemy wszędzie. Gdybyśmy stanęli przed opisaną przez ciebie sytuacją, ak przeprowadzilibyśmy się do naszych rodziców, by się nimi opiekować.

W chwili obecnej pomagam mojej 87-letniej babci. Mam nadzieję, że i moim rodzicom zawszę będę mogła służyć pomocą...w tej kwestii mam trochę staroświeckie podejście. :) Zresztą...od najmłodszych lat żyję w wielopokoleniowej rodzinie i świetnie się odnajduję w takich warunkach.

Niemniej jednak instynkt macierzyński się jeszcze we mnie nie obudził (w marciu skończyłam 27 lat, jestem w szczęśliwym 9-letnim związku). Na pewno nie zdecyduję się na "próbną ciążę", bo "a może się w końcu zatli we mnie ten osławiony instynkt". Pojawi się - dobrze, nie pojawi - nic nie szkodzi. Nie chcę ryzykować...poza tym w moim przypadku planowanie poszerzenia rodziny = faszerowanie tabletkami, zabiegi i Bóg wie co jeszcze. Nic na siłę.

Pasek wagi

Na razie instynktu brak i pewnie nigdy jakoś silnie się u mnie nie objawi, ale wiem na 100%, że prędzej czy później zacznie mi się nudzić bez dziecka. Dziecko to kolejny etap dorosłości, nie chciałabym przeżyć życia, nie doświadczając macierzyństwa. Jestem pewna, że posiadanie dziecka niesamowicie uwrażliwia i wiele uczy. W pewnym sensie wydaje mi się, że nie posiadając dzieci nie wyciąga się wszystkiego z życia. I nie mówię tego jako osoba, która nic ciekawego w życiu nie zrobiła, nie ma zainteresowań itd.

CrunchyP0rn napisał(a):

rabarbar1974 napisał(a):

Czytam i czytam i sie dziwie.....przed 30stka za mloda na dziecko.......własnie przed 30stka najlepszy jest czas na 1sze dziecko.Ja urodziłam 1 w wieku 21 lat i nigdy by mi nie przyszlo do głowy ze jestem za mloda.A patrzeć na posiadanie dzieci z perspektywy finansów....to nigdy nie bedzie odpowiednia pora na ich posiadanie bo kasy zawsze za mało....ale czy to sie liczy...przecież nie koniecznie jezdzic wypasina bryką i kupować firmowe ciuchy.........A najbardziej rozwala mnie taki tekst nie chce miec dzieci ,bo ich nie lubię,bo mnie denerwują,to sie zastanawiam w jakiej rodzinie był wychowany ze ma takie podejscie do zycia.......
Sorry, ale czy każdy musi lubić dzieci? Mnie za to rozwala tekst "też kiedyś byłaś mała". I co z tego? Jak ktoś jest wysoki, to ma prawo lubić tylko wysokich, jak ktoś jest alkoholikiem, to musi lubić alkoholików, a jak ktoś ma blond włosy, to musi lubić blondynów i blondynki? Ja zostałam wychowana co prawda może w nieco inny sposób niż większość zebranych tu osób, moja mama nigdy nie lubiła dzieci (ale innych ludzi - swoje chciała mieć i byłam planowana, z tego co wiem) i ja też ich nie lubię. I owszem - denerwuje mnie, jak idę sobie na spacer albo do sklepu i taki mały człowiek stoi i drze się wniebogłosy a rodzice za cholerę nie umieją go uspokoić. Poza tym - za co pewnie mnie zjedziecie - uważam, że małe dzieci są po prostu brzydkie. Niekształtne, różowe, łyse istoty, po prostu mnie to nie kręci i tyle. Nie widziałam nigdzie nakazu "wszystkie kobiety muszą kochać i podziwiać dzieci".I owszem, uważam także, że kasa się liczy. Gdybym miała mieć kiedyś dziecko, to tylko i wyłącznie w dogodnych warunkach finansowych - bo jestem egoistką i nie umiałabym zrezygnować ze swojej przyjemności (np. wizyty w spa) na rzecz nowego ubrania dla dziecka. Bo nie i tyle. Jeśli nie będę miała tylu pieniędzy, żeby móc zapewnić jednocześnie sobie, mężowi i dziecku dogodne warunki życia i właśnie te markowe ubrania i wypasioną brykę, to po prostu nie zdecyduję się na nie nigdy.

No to faktycznie lepiej sie nie decyduj...szkoda dziecka......

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.