Temat: życie bez dzieci

Czy wyobrażacie sobie życie bez dzieci?  Pytanie raczej do osób które ich jeszcze nie maja.

Czikitabanana napisał(a):

Moim zdaniem najwiekszym egoizmem jest rodzenie dzieci dla tej wspominanej szklanki wody. Trzeba sie pogodzic z tym, ze dziecko moze byc kim chce, mieszkac gdzie chce. Ja jestem matka i w zyciu nie chce, zeby moje dziecko zajmowalo sie mna na starosc! Natomiast rozumiem ludzi, ktorzy nie chca miec dzieci, to wlasnie nie jest egoizm, to swiadomy wybor, zdaja sobie sprawe, ze nie beda dobrymi rodzicami teraz/nigdy i gdyby zdecydowali sie na dziecko, byliby niesczesliwi i oni, i ono.

Świetnie ujęte!!

A te wszystkie wypowiedzi, że bez potomstwa będzie się samotnym itp.... kurcze, no! Młoda jeszcze jestem (przed 30.),ale trochę mnie już w życiu spotkało... i nigdy, absolutnie nigdy nie mogłam liczyć na pomoc rodziny... Jestem mocniej związana z przyjaciółmi, niż z ludźmi, którzy teoretycznie powinni być mi najbliżsi. Moi rodzice mogą liczyć na moją pomoc tylko pod względem finansowym. Zajmować się nimi bezpośrednio nigdy nie będę. I co? Fajnie jest mieć takie dziecko, które nie chce spotkać z rodziną na święta, nie? 

Pasek wagi

OrdemEprogresso napisał(a):

blondyneczkaaaaa10 napisał(a):

zyje tak 30 lat i da sie da sieczekam tylko  na argumnety o szklance wody na starość
żyj 30 lat bez dzieci a potem marudź, że musisz pracować do 80roku życia bo nie ma emerytury. ;-D

hehe

wiesz Polki rodza dzieci tyle , że w Angli

uwazam ze tu jest problem masowa migracja za granice , brak nowych wpłat do Zusu , plus wysokie bezrobocie  , wiec powstał problem i rozwiazano go tak czyli wydłuzajac wiek emerytalny 

ale chyba starzenie sie społeczenstwa to wgl jest taki problem europejski

Czytam i czytam i sie dziwie.....przed 30stka za mloda na dziecko.......własnie przed 30stka najlepszy jest czas na 1sze dziecko.Ja urodziłam 1 w wieku 21 lat i nigdy by mi nie przyszlo do głowy ze jestem za mloda.A patrzeć na posiadanie dzieci z perspektywy finansów....to nigdy nie bedzie odpowiednia pora na ich posiadanie bo kasy zawsze za mało....ale czy to sie liczy...przecież nie koniecznie jezdzic wypasina bryką i kupować firmowe ciuchy.........A najbardziej rozwala mnie taki tekst nie chce miec dzieci ,bo ich nie lubię,bo mnie denerwują,to sie zastanawiam w jakiej rodzinie był wychowany ze ma takie podejscie do zycia.......

Pasek wagi

A ja mimo młodego wieku bardzo pragnę dziecka. Wiadomo że nie byle z kim i byle gdzie, no i na pewno jeszcze poczekam parę lat. Ogólnie od zawsze wiedziałam że chcę mieć dzieci, było to dla mnie bardziej niż oczywiste. Ale z drugiej strony szanuje decyzję osób które dzieci nie chcą mieć. Jestem całkowicie na tak jeśli chodzi o aborcję. Nie każdy nadaję się na bycie rodzicem. A teksty o adopcji możecie sobie wiecie gdzie wsadzić :)

kawonanit napisał(a):

Czikitabanana napisał(a):

Moim zdaniem najwiekszym egoizmem jest rodzenie dzieci dla tej wspominanej szklanki wody. Trzeba sie pogodzic z tym, ze dziecko moze byc kim chce, mieszkac gdzie chce. Ja jestem matka i w zyciu nie chce, zeby moje dziecko zajmowalo sie mna na starosc! Natomiast rozumiem ludzi, ktorzy nie chca miec dzieci, to wlasnie nie jest egoizm, to swiadomy wybor, zdaja sobie sprawe, ze nie beda dobrymi rodzicami teraz/nigdy i gdyby zdecydowali sie na dziecko, byliby niesczesliwi i oni, i ono.
Świetnie ujęte!!A te wszystkie wypowiedzi, że bez potomstwa będzie się samotnym itp.... kurcze, no! Młoda jeszcze jestem (przed 30.),ale trochę mnie już w życiu spotkało... i nigdy, absolutnie nigdy nie mogłam liczyć na pomoc rodziny... Jestem mocniej związana z przyjaciółmi, niż z ludźmi, którzy teoretycznie powinni być mi najbliżsi. Moi rodzice mogą liczyć na moją pomoc tylko pod względem finansowym. Zajmować się nimi bezpośrednio nigdy nie będę. I co? Fajnie jest mieć takie dziecko, które nie chce spotkać z rodziną na święta, nie? 
\

ja wychodzę z założenia że jak moi rodzice lub rodzice męża będą potrzebować pomocy, bo już sami nie będą dawać rady żyć samodzielnie to ich zgarniamy do siebie i kropka. Można to zwać jakkolwiek: empatia, wrażliwość, więzy krwi, chęć bycia dobrym samarytaninem itp itd Ale dla mnie to jest taka oczywista oczywistość że nie widzę innej opcji i nad tym się nie zastanawiam.

Jedyne co mnie wkurza obecnie, to że ludzie często gęsto nawołują, by nie porzucać psów, bo trzeba być draniem by to zrobić, ale już starszych rodziców można, bo kazdy ma przecież ''swoje życie'' ehhh

Pasek wagi

rabanne22 napisał(a):

Tak, raczej nie wyobrazam sobie zycia z dziecmi i zazdroszcze kobietom, ktore posiadaja bezplodnego partnera lub same sa bezplodne. 

ze dzieci nie chesz to rozumiem , ale nie zazdrosc takiej syt o kt piszesz...,mialam meza bezlodnego i niestety nie jest to fajna syt.i nie ma tu zwiazku czy sie chce miec czy nie ,taka wiadomosc bardzo zmienia czlowieka-niekoniecznie na plus i potrafi zniszczyc wiele...

beautyinme, dobrze to widzisz. To powinna być oczywista oczywistość, nie zawsze jednak tak jest. Jak widzę jak rodzice "zaopiekowali się" moją babcią to mi się płakać chce. I to jest jeden z powodów, dla których ja nigdy nie przygarnę rodziców do siebie - boję się, że zgotowałabym im taki sam los... No i moja matka jest doskonałym przykładem na to, że nie każdy powinien mieć dzieci. Skoro istnieje cień szansy, że mogłabym powielać jej błędy, to nie, nie zdecyduję się na dziecko.

Pasek wagi

ostatniepodejscie napisał(a):

blondyneczkaaaaa10 napisał(a):

zyje tak 30 lat i da sie da sieczekam tylko  na argumnety o szklance wody na starość
a nie przeraza cie samotność?

Mimo, ze jestem dzieciata i nie wyobrazam sobie innego zycia nie rozumiem tychargumentow o samotnosci na starosc.Dzieci dorastaja, zakladaja wlasne rodziny, a teraz to czesto wyjezdzaja w sina dal za chlebem, miloscia, badz edukacja.Mozesz miec 5ciro dzieci a i tak byc samotna.

Pasek wagi

izabelalalka785 napisał(a):

Jedyne co mnie wkurza obecnie, to że ludzie często gęsto nawołują, by nie porzucać psów, bo trzeba być draniem by to zrobić, ale już starszych rodziców można, bo kazdy ma przecież ''swoje życie'' ehhh

To wyobrtaz sobie, ze masz meza, prace, wlasne dzieci, a taka babcia mieszka daleko, za nic w swiecie nie chce sie przeprowadzic do was to co, rzucasz wszystko i jedziesz do niej opiekowac sie 24 godz na dobe?A z czego sie utrzynacie?, a z czego wykarmisz i wyedukujesz swoje dzieci? z jej emerytury?

Pasek wagi

Tutaj nie chodzi o to, że my zostajemy sami na starość, ale raczej o to, że jak będzie jakiś wypadek nie ma się nami kto zająć. Nikt nie odziedziczy tego, czego się dorobiliśmy. Nie będziemy mieli z kim porozmawiać, bo nie oszukujmy się znajomi przychodzą i odchodzą. I co z tego, że ma się mnóstwo kasy, można jeździć na wakacje, skoro w domu jest ciągle cicho i pusto. Nie wierzę w czcze gadanie, że osoby bez dzieci są szczęśliwe, bo na pewno mają tzw. dni kryzysowe, kiedy widzą jak jakieś małe dziecko koleżanki. Bo każda, KAŻDA kobieta ma instynkt macierzyński. 

Mi się do dzieci nie spieszy, wiem, że w przyszłości ich nie muszę mieć, bo wychowywałam swoją siostrę (17 lat różnicy, więc pampersy, karmienie, kąpanie, etc mam za sobą), ale fajnie by było mieć jedno. I wiem, że na pewno nie będę mega troskliwą matką, bo wolę iść do pracy i dać jakiejś babce kasę (przynajmniej jak na razie mam takie podejście), bo sobie siebie z dzieckiem nie wyobrażam, ale zobaczymy ;-).

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.