- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 grudnia 2013, 23:55
Edytowany przez november59 9 grudnia 2013, 23:55
10 grudnia 2013, 10:35
Nie chciałabym cię urazić bo nie znam Waszej relacji ale z tego co przeczytałam w Twoim pamiętniku też odnoszę wrażenie że cieszyłabyś się z tych zaręczyn jak głupia , próbujesz sobie wmówić , że nie chcesz tych zaręczyn bo wiesz , że on tego nie zrobi... Moja przyjaciółka jest bardzo podobna do Ciebie , podobny związek do Twojego ... Bardzo liczy, że jej się facet oświadczy ale wie , ze nie ma na co liczyć , więc wszystkim tłumaczy że nie chce bo za wcześnie mimo tego , że są ze sobą 4 lata , a gdyby tylko do zrobił to by skakała do góry.Mówisz tak, bo on Ci się nie chce oświadczyć. A gdyby to zrobił, to skakałabyś pod sufit i chwaliła się wszystkim.Ja mam 24. lata, mój chłopak też, jesteśmy razem od 6 i nie jesteśmy zaręczeni. Szczerze mówiąc jak mieliśmy tych 20 lat to też nam się wydawało, że zaraz będzie ślub, zero problemów, i tak dalej. A przez tych kilka lat nasz związek przeszedł tyle prób (odległość, ciężkie choroby- i tu mam na myśli bardzo ciężkie jedna po drugiej, kłopoty w rodzinie, wypadki), że generalnie dziękuję Bogu, że się z nim nie zaręczyłam wcześniej. Tzn. z nim owszem, mogłabym, bo ze wszystkich prób wyszliśmy zwycięsko, ale gdyby to był inny człowiek i ja mając 19 czy 20 lat bym postanowiła wyjść na niego za mąż, przed tymi wszystkimi próbami, to bym się pewnie wpakowała w jakieś bagno. I mówię szczerze. Myślę, że nie ma co porównywać nastoletniego życia do dorosłości- oczywiście nastolatkom to wszystko może się również przytrafić.. Ale ludzie w tym wieku się zaręczają, biorą śluby i jakoś są razem dalej. Tylko ja będąc o tych kilka lat starszą cieszę się, że nie podjęliśmy tej decyzji wcześniej. A zresztą zaręczyny na tym etapie nie są mi do niczego potrzebne, są bzdurą.
Edytowany przez cancri 10 grudnia 2013, 10:47
10 grudnia 2013, 10:38
10 grudnia 2013, 10:43
Tak tak, wszyscy wiedzą lepiej ode mnie. Oczywiście, że bym się pewnie ucieszyła, ale nie jest tak, że nie jesteśmy zaręczeni bo mój facet nie chce mi się oświadczyć, a ja z tego powodu dorabiam sobie filozofię. Nie jestem Twoją koleżanką, a to, że znasz mnie z wpisów nie znaczy, że znasz całe moje życie i moje poglądy od A do Z.Nie chciałabym cię urazić bo nie znam Waszej relacji ale z tego co przeczytałam w Twoim pamiętniku też odnoszę wrażenie że cieszyłabyś się z tych zaręczyn jak głupia , próbujesz sobie wmówić , że nie chcesz tych zaręczyn bo wiesz , że on tego nie zrobi... Moja przyjaciółka jest bardzo podobna do Ciebie , podobny związek do Twojego ... Bardzo liczy, że jej się facet oświadczy ale wie , ze nie ma na co liczyć , więc wszystkim tłumaczy że nie chce bo za wcześnie mimo tego , że są ze sobą 4 lata , a gdyby tylko do zrobił to by skakała do góry.Mówisz tak, bo on Ci się nie chce oświadczyć. A gdyby to zrobił, to skakałabyś pod sufit i chwaliła się wszystkim.Ja mam 24. lata, mój chłopak też, jesteśmy razem od 6 i nie jesteśmy zaręczeni. Szczerze mówiąc jak mieliśmy tych 20 lat to też nam się wydawało, że zaraz będzie ślub, zero problemów, i tak dalej. A przez tych kilka lat nasz związek przeszedł tyle prób (odległość, ciężkie choroby- i tu mam na myśli bardzo ciężkie jedna po drugiej, kłopoty w rodzinie, wypadki), że generalnie dziękuję Bogu, że się z nim nie zaręczyłam wcześniej. Tzn. z nim owszem, mogłabym, bo ze wszystkich prób wyszliśmy zwycięsko, ale gdyby to był inny człowiek i ja mając 19 czy 20 lat bym postanowiła wyjść na niego za mąż, przed tymi wszystkimi próbami, to bym się pewnie wpakowała w jakieś bagno. I mówię szczerze. Myślę, że nie ma co porównywać nastoletniego życia do dorosłości- oczywiście nastolatkom to wszystko może się również przytrafić.. Ale ludzie w tym wieku się zaręczają, biorą śluby i jakoś są razem dalej. Tylko ja będąc o tych kilka lat starszą cieszę się, że nie podjęliśmy tej decyzji wcześniej. A zresztą zaręczyny na tym etapie nie są mi do niczego potrzebne, są bzdurą.
Edytowany przez demeter11 10 grudnia 2013, 10:51
10 grudnia 2013, 10:48
Ja mam 24. lata, mój chłopak też, jesteśmy razem od 6 i nie jesteśmy zaręczeni. Szczerze mówiąc jak mieliśmy tych 20 lat to też nam się wydawało, że zaraz będzie ślub, zero problemów, i tak dalej. A przez tych kilka lat nasz związek przeszedł tyle prób (odległość, ciężkie choroby- i tu mam na myśli bardzo ciężkie jedna po drugiej, kłopoty w rodzinie, wypadki), że generalnie dziękuję Bogu, że się z nim nie zaręczyłam wcześniej. Tzn. z nim owszem, mogłabym, bo ze wszystkich prób wyszliśmy zwycięsko, ale gdyby to był inny człowiek i ja mając 19 czy 20 lat bym postanowiła wyjść na niego za mąż, przed tymi wszystkimi próbami, to bym się pewnie wpakowała w jakieś bagno. I mówię szczerze. Myślę, że nie ma co porównywać nastoletniego życia do dorosłości- oczywiście nastolatkom to wszystko może się również przytrafić.. Ale ludzie w tym wieku się zaręczają, biorą śluby i jakoś są razem dalej. Tylko ja będąc o tych kilka lat starszą cieszę się, że nie podjęliśmy tej decyzji wcześniej. A zresztą zaręczyny na tym etapie nie są mi do niczego potrzebne, są bzdurą.
10 grudnia 2013, 10:48
10 grudnia 2013, 10:52
och cancri, i znowu edytujesz swoje wpisy 50 razy ... przecież niedawno była akcja, że ukochany miał dla ciebie pierścionek a jak okazało się, że to nie na zaręczyny czułaś się rozczarowana . nie odwracaj teraz kota ogonem...Tak tak, wszyscy wiedzą lepiej ode mnie. Oczywiście, że bym się pewnie ucieszyła, ale nie jest tak, że nie jesteśmy zaręczeni bo mój facet nie chce mi się oświadczyć, a ja z tego powodu dorabiam sobie filozofię. Nie jestem Twoją koleżanką, a to, że znasz mnie z wpisów nie znaczy, że znasz całe moje życie i moje poglądy od A do Z.Nie chciałabym cię urazić bo nie znam Waszej relacji ale z tego co przeczytałam w Twoim pamiętniku też odnoszę wrażenie że cieszyłabyś się z tych zaręczyn jak głupia , próbujesz sobie wmówić , że nie chcesz tych zaręczyn bo wiesz , że on tego nie zrobi... Moja przyjaciółka jest bardzo podobna do Ciebie , podobny związek do Twojego ... Bardzo liczy, że jej się facet oświadczy ale wie , ze nie ma na co liczyć , więc wszystkim tłumaczy że nie chce bo za wcześnie mimo tego , że są ze sobą 4 lata , a gdyby tylko do zrobił to by skakała do góry.Mówisz tak, bo on Ci się nie chce oświadczyć. A gdyby to zrobił, to skakałabyś pod sufit i chwaliła się wszystkim.Ja mam 24. lata, mój chłopak też, jesteśmy razem od 6 i nie jesteśmy zaręczeni. Szczerze mówiąc jak mieliśmy tych 20 lat to też nam się wydawało, że zaraz będzie ślub, zero problemów, i tak dalej. A przez tych kilka lat nasz związek przeszedł tyle prób (odległość, ciężkie choroby- i tu mam na myśli bardzo ciężkie jedna po drugiej, kłopoty w rodzinie, wypadki), że generalnie dziękuję Bogu, że się z nim nie zaręczyłam wcześniej. Tzn. z nim owszem, mogłabym, bo ze wszystkich prób wyszliśmy zwycięsko, ale gdyby to był inny człowiek i ja mając 19 czy 20 lat bym postanowiła wyjść na niego za mąż, przed tymi wszystkimi próbami, to bym się pewnie wpakowała w jakieś bagno. I mówię szczerze. Myślę, że nie ma co porównywać nastoletniego życia do dorosłości- oczywiście nastolatkom to wszystko może się również przytrafić.. Ale ludzie w tym wieku się zaręczają, biorą śluby i jakoś są razem dalej. Tylko ja będąc o tych kilka lat starszą cieszę się, że nie podjęliśmy tej decyzji wcześniej. A zresztą zaręczyny na tym etapie nie są mi do niczego potrzebne, są bzdurą.
Edytowany przez cancri 10 grudnia 2013, 11:42
10 grudnia 2013, 10:56
Chyba po to jest opcja edytuj, nie uważasz? Tak, miał dla mnie pierścionek a ja się nakręciłam, bo nie chciałam, żeby mi się oświadczał, bo tych oświadczyn bym nie przyjęła. Jakbyś czytała wszystkie wpisy ze zrozumieniem, to byś wiedziała. I przeżywałam, że on jednak chce to zrobić, a ja nie chcę i nie wiedziałam co mam robić. Absolutnie nie była to ekscytacja bo się sram, że będę narzeczoną tylko właśnie nie chciałam nią być. Nawet założyłam temat na forum jak potoczyły się związki, kiedy kobieta odmówiła zaręczyn. I owszem, po fakcie poczułam zawód, że się sama nakręciłam, że on to zrobi co nie oznacza, że bym je przyjęła. I więcej o tym nie będę dyskutować, bo nie ma sensu, to są moje prywatne sprawy i nie mam zamiaru ich tutaj wywlekać i się wykłócać z laskami, które twierdzą, że wszystko wiedzą lepiej ode mnie samej. I powtarzam, dajcie ludziom żyć tak, jak oni chcą żyć a nie wciskajcie im swoich poglądów i zachowań.och cancri, i znowu edytujesz swoje wpisy 50 razy ... przecież niedawno była akcja, że ukochany miał dla ciebie pierścionek a jak okazało się, że to nie na zaręczyny czułaś się rozczarowana . nie odwracaj teraz kota ogonem...Tak tak, wszyscy wiedzą lepiej ode mnie. Oczywiście, że bym się pewnie ucieszyła, ale nie jest tak, że nie jesteśmy zaręczeni bo mój facet nie chce mi się oświadczyć, a ja z tego powodu dorabiam sobie filozofię. Nie jestem Twoją koleżanką, a to, że znasz mnie z wpisów nie znaczy, że znasz całe moje życie i moje poglądy od A do Z.Nie chciałabym cię urazić bo nie znam Waszej relacji ale z tego co przeczytałam w Twoim pamiętniku też odnoszę wrażenie że cieszyłabyś się z tych zaręczyn jak głupia , próbujesz sobie wmówić , że nie chcesz tych zaręczyn bo wiesz , że on tego nie zrobi... Moja przyjaciółka jest bardzo podobna do Ciebie , podobny związek do Twojego ... Bardzo liczy, że jej się facet oświadczy ale wie , ze nie ma na co liczyć , więc wszystkim tłumaczy że nie chce bo za wcześnie mimo tego , że są ze sobą 4 lata , a gdyby tylko do zrobił to by skakała do góry.Mówisz tak, bo on Ci się nie chce oświadczyć. A gdyby to zrobił, to skakałabyś pod sufit i chwaliła się wszystkim.Ja mam 24. lata, mój chłopak też, jesteśmy razem od 6 i nie jesteśmy zaręczeni. Szczerze mówiąc jak mieliśmy tych 20 lat to też nam się wydawało, że zaraz będzie ślub, zero problemów, i tak dalej. A przez tych kilka lat nasz związek przeszedł tyle prób (odległość, ciężkie choroby- i tu mam na myśli bardzo ciężkie jedna po drugiej, kłopoty w rodzinie, wypadki), że generalnie dziękuję Bogu, że się z nim nie zaręczyłam wcześniej. Tzn. z nim owszem, mogłabym, bo ze wszystkich prób wyszliśmy zwycięsko, ale gdyby to był inny człowiek i ja mając 19 czy 20 lat bym postanowiła wyjść na niego za mąż, przed tymi wszystkimi próbami, to bym się pewnie wpakowała w jakieś bagno. I mówię szczerze. Myślę, że nie ma co porównywać nastoletniego życia do dorosłości- oczywiście nastolatkom to wszystko może się również przytrafić.. Ale ludzie w tym wieku się zaręczają, biorą śluby i jakoś są razem dalej. Tylko ja będąc o tych kilka lat starszą cieszę się, że nie podjęliśmy tej decyzji wcześniej. A zresztą zaręczyny na tym etapie nie są mi do niczego potrzebne, są bzdurą.
10 grudnia 2013, 10:56
10 grudnia 2013, 11:00
10 grudnia 2013, 11:01
Mówisz tak, bo on Ci się nie chce oświadczyć. A gdyby to zrobił, to skakałabyś pod sufit i chwaliła się wszystkim.Ja mam 24. lata, mój chłopak też, jesteśmy razem od 6 i nie jesteśmy zaręczeni. Szczerze mówiąc jak mieliśmy tych 20 lat to też nam się wydawało, że zaraz będzie ślub, zero problemów, i tak dalej. A przez tych kilka lat nasz związek przeszedł tyle prób (odległość, ciężkie choroby- i tu mam na myśli bardzo ciężkie jedna po drugiej, kłopoty w rodzinie, wypadki), że generalnie dziękuję Bogu, że się z nim nie zaręczyłam wcześniej. Tzn. z nim owszem, mogłabym, bo ze wszystkich prób wyszliśmy zwycięsko, ale gdyby to był inny człowiek i ja mając 19 czy 20 lat bym postanowiła wyjść na niego za mąż, przed tymi wszystkimi próbami, to bym się pewnie wpakowała w jakieś bagno. I mówię szczerze. Myślę, że nie ma co porównywać nastoletniego życia do dorosłości- oczywiście nastolatkom to wszystko może się również przytrafić.. Ale ludzie w tym wieku się zaręczają, biorą śluby i jakoś są razem dalej. Tylko ja będąc o tych kilka lat starszą cieszę się, że nie podjęliśmy tej decyzji wcześniej. A zresztą zaręczyny na tym etapie nie są mi do niczego potrzebne, są bzdurą.