- Dołączył: 2013-02-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 567
7 października 2013, 20:36
Z mężem nie kłóciliśmy się od miesięcy, było między nami idealnie. Przyjechali do nas znajomi na weekend... super, pierwszy dzień imprezowaliśmy... kolega jest za ty że kobieta powinna słuchać męża, usługiwać i nie mieć swojego zdania, tak też postępował ze swoją dziewczyną... Drugiego dnia mąż nakazał mi żebym coś zrobiła, ja powiedziałam, że dobrze, ale zaraz... on zrobił to za mnie, przy tym nieźle mi się oberwało, usłyszałam parę przykrych słów i to, co mnie najbardziej zabolało 'przyjebać ci"... nie pozwolę tak do siebie mówić... znajomi w trakcie naszej kłótni zmyli się do domu, a my zostaliśmy, jestem zła na męża, nie odzywam się do niego, oczekuję przeprosin... ale dziś mija drugi dzień a on nic... a ja nie lubię takiej atmosfery... i co tu teraz zrobić
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
7 października 2013, 22:10
powiedziałabym mu tak do słuchu, żeby mu w pięty poszło. i to przy tym koleżce skoro on jest taki mądry przy nim :/ masakra...
nie wyciągaj ręki pierwsza. ma obowiązek Cię przeprosić!
- Dołączył: 2013-07-07
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 953
8 października 2013, 00:37
jak widać spodobało mu się postępowanie kolegi i chciał pokazać przy nim, że on też jest władcą. Nie pozwól na takie sytuacje. Sorry, ale tak sie nie mowi do kobiety.
- Dołączył: 2013-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 38
8 października 2013, 07:36
Ale cham.
- Dołączył: 2013-04-23
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 586
8 października 2013, 07:47
Jak rany. Nie łam się, bo następnym razem ci faktycznie przy...bie przy kimś, żeby męskość porąbaną budować.
- Dołączył: 2013-07-23
- Miasto: białystok
- Liczba postów: 3044
8 października 2013, 08:49
Kretyn do potęgi n-tej. Może chciał zabłysnąć wśród znajomych pokazać,że on tu jest głową rodziny i etc ? JEzeli on teraz tak sie zachowuje to co bedzie pozniej....
- Dołączył: 2011-06-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2844
8 października 2013, 08:55
Porażka.
Jak można wykazać się takim brakiem szacunku do własnej żony.
O dałabym mu nieźle popalić. I żądała przeprosin.
- Dołączył: 2012-04-22
- Miasto: Male
- Liczba postów: 36
8 października 2013, 08:56
Jasne że jest Ci ciężko, ale nie możesz się złamać i wyciągnąć rękę na zgodę pierwsza. On tylko na to czeka. Faceci mają to do siebie, że podobnie jak małe dzieci badają granice Twojej wytrzymałości. Jego zachowanie jest delikatnie mówią skandaliczne. To Ty jesteś najważniejsza, bo to Ty nadajesz ton temu związkowi. Trzymam kciuki za to żebyś zachowała zimną krew!
8 października 2013, 09:02
nie daj sie, twardo trwaj przy swoim i sie nie odzywaj póki nie przeprosi
- Dołączył: 2011-08-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3629
8 października 2013, 09:39
twoj facet to cham, a ty sie zastanawiasz czy byc twarda? tak byc i to koniecznie, wazne jest to przy pierwszych takich sytuacjach.
- Dołączył: 2013-04-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2349
8 października 2013, 09:45
ssserena napisał(a):
dostał ścierką
Przemoc fizyczna - przeciw tylko słownej?
Domyślam się z pewnością, że jakby Tobie przywalił ścierką/ szmatą/ koszulką/ czy czymś podobnie "delikatnym" to byś zaczęła szykować pozew rozwodowy, no bo mąż "podniósł rękę na Ciebie". Oczywiście IDENTYCZNE zdarzenie w drugą stronę - wobec męża - jest nic nie znaczącym incydentem... wręcz takim śmiesznym żarcikiem... Achhh ta hipokryzja...
A co do oczekiwanych przeprosin - to facet jest, a nie kobieta. Więc zapewne wisi mu Twój foch i przyjdzie przeprosić jak będzie miał w tym swój interes. Mi jak mamy raz na pół roku jakieś spięcie i zona walnie focha to nawet przyjmuję to z pewną ulgą: mam przez kilka dni/tydzień chwilę spokoju w domu, bez tego babskiego zrzędzenia. Mogę robić co chcę - np. obejrzeć w końcu w spokoju jakiś film. A zona łazi po tym mieszkaniu i tylko coraz bardziej demonstracyjnie pokazuje jakiego to ona ma focha - coś w stylu "spójrz baranie! Mam focha! Smutno mi! PRZEPROŚ MNIE!" hahah trochę ją przetrzymuję co jakiś czas mówiąc jej po co jej ten foch: "mi on nie przeszkadza, a TYLKO TY się męczysz. Chcesz mi zrobić na złość a sama sie męczysz". Nigdy tych fochów babskich nie pojmuję.
Po jakimś tygodniu jak juz sobie odpocznę od zrzędzenia i przychodzi weekend i już mi jej trochę żal (bo ja sobie psychicznie odpoczywam a ona się niemiłosiernie męczy) - to robię teatrzyk jak mi jej żal, moja wina... moja wina i takie tam głupoty. Ta się cieszy jak głupia, że w jej oczach "wygrała" i tyle.
Tak to wygląda od strony facetów.
Edytowany przez Najkiplus 8 października 2013, 09:53