Temat: facet rządzi

Z mężem nie kłóciliśmy się od miesięcy, było między nami idealnie. Przyjechali do nas znajomi na weekend... super, pierwszy dzień imprezowaliśmy... kolega jest za ty że kobieta powinna słuchać męża, usługiwać i nie mieć swojego zdania, tak też postępował ze swoją dziewczyną... Drugiego dnia mąż nakazał mi żebym coś zrobiła, ja powiedziałam, że dobrze, ale zaraz... on zrobił to za mnie, przy tym nieźle mi się oberwało, usłyszałam parę przykrych słów i to, co mnie najbardziej zabolało 'przyjebać ci"... nie pozwolę tak do siebie mówić... znajomi w trakcie naszej kłótni zmyli się do domu, a my zostaliśmy, jestem zła na męża, nie odzywam się do niego, oczekuję przeprosin... ale dziś mija drugi dzień a on nic... a ja nie lubię takiej atmosfery... i co tu teraz zrobić
to współczuję Twojej żonie... 
Przekażę jej. Dziękuję w jej imieniu.
Pasek wagi
mamy takich znajomych co tak do siebie sie odzywaja a mnie uszy wiedna jak to slysze. jak mojemu facetowi cos odwala i probuje cos do mnie w ten sposob mowic to ja mu odpowiadalam " sprobuj.... a bedziesz wisiec na suficie"
Pasek wagi

Najkiplus napisał(a):

ssserena napisał(a):

dostał ścierką
Przemoc fizyczna - przeciw tylko słownej?Domyślam się z pewnością, że jakby Tobie przywalił ścierką/ szmatą/ koszulką/ czy czymś podobnie "delikatnym" to byś zaczęła szykować pozew rozwodowy, no bo mąż "podniósł rękę na Ciebie". Oczywiście IDENTYCZNE zdarzenie w drugą stronę - wobec męża - jest nic nie znaczącym incydentem... wręcz takim śmiesznym żarcikiem... Achhh ta hipokryzja...A co do oczekiwanych przeprosin - to facet jest, a nie kobieta. Więc zapewne wisi mu Twój foch i przyjdzie przeprosić jak będzie miał w tym swój interes. Mi jak mamy raz na pół roku jakieś spięcie i zona walnie focha to nawet przyjmuję to z pewną ulgą: mam przez kilka dni/tydzień chwilę spokoju w domu, bez tego babskiego zrzędzenia. Mogę robić co chcę - np. obejrzeć w końcu w spokoju jakiś film. A zona łazi po tym mieszkaniu i tylko coraz bardziej demonstracyjnie pokazuje jakiego to ona ma focha - coś w stylu "spójrz baranie! Mam focha! Smutno mi! PRZEPROŚ MNIE!" hahah trochę ją przetrzymuję co jakiś czas mówiąc jej po co jej ten foch: "mi on nie przeszkadza, a TYLKO TY się męczysz. Chcesz mi zrobić na złość a sama sie męczysz". Nigdy tych fochów babskich nie pojmuję.Po jakimś tygodniu jak juz sobie odpocznę od zrzędzenia i przychodzi weekend i już mi jej trochę żal (bo ja sobie psychicznie odpoczywam a ona się niemiłosiernie męczy) - to robię teatrzyk jak mi jej żal, moja wina... moja wina i takie tam głupoty. Ta się cieszy jak głupia, że w jej oczach "wygrała" i tyle.Tak to wygląda od strony facetów.

dziękuję, że im to napisałeś.
może tępe baby pojmą, że faceci mają głęboko te ich użalanie się nad sobą i te ich żałosne fochy. 

Najkiplus napisał(a):

ssserena napisał(a):

dostał ścierką
Przemoc fizyczna - przeciw tylko słownej?Domyślam się z pewnością, że jakby Tobie przywalił ścierką/ szmatą/ koszulką/ czy czymś podobnie "delikatnym" to byś zaczęła szykować pozew rozwodowy, no bo mąż "podniósł rękę na Ciebie". Oczywiście IDENTYCZNE zdarzenie w drugą stronę - wobec męża - jest nic nie znaczącym incydentem... wręcz takim śmiesznym żarcikiem... Achhh ta hipokryzja...A co do oczekiwanych przeprosin - to facet jest, a nie kobieta. Więc zapewne wisi mu Twój foch i przyjdzie przeprosić jak będzie miał w tym swój interes. Mi jak mamy raz na pół roku jakieś spięcie i zona walnie focha to nawet przyjmuję to z pewną ulgą: mam przez kilka dni/tydzień chwilę spokoju w domu, bez tego babskiego zrzędzenia. Mogę robić co chcę - np. obejrzeć w końcu w spokoju jakiś film. A zona łazi po tym mieszkaniu i tylko coraz bardziej demonstracyjnie pokazuje jakiego to ona ma focha - coś w stylu "spójrz baranie! Mam focha! Smutno mi! PRZEPROŚ MNIE!" hahah trochę ją przetrzymuję co jakiś czas mówiąc jej po co jej ten foch: "mi on nie przeszkadza, a TYLKO TY się męczysz. Chcesz mi zrobić na złość a sama sie męczysz". Nigdy tych fochów babskich nie pojmuję.Po jakimś tygodniu jak juz sobie odpocznę od zrzędzenia i przychodzi weekend i już mi jej trochę żal (bo ja sobie psychicznie odpoczywam a ona się niemiłosiernie męczy) - to robię teatrzyk jak mi jej żal, moja wina... moja wina i takie tam głupoty. Ta się cieszy jak głupia, że w jej oczach "wygrała" i tyle.Tak to wygląda od strony facetów.

no to faceci są ch*****, ja bym wolała gdybym "dostała" ścierką w kłótni, co raczej można odebrać żartobliwie, niż jakby ktoś powiedział, że mi "przyjebie". nie dałabym się przeprosić za coś takiego długi czas. zawsze można znaleźć nowego faceta, który nie będzie chamem:)

zgadnijktotoo napisał(a):

Najkiplus napisał(a):

ssserena napisał(a):

dostał ścierką
Przemoc fizyczna - przeciw tylko słownej?Domyślam się z pewnością, że jakby Tobie przywalił ścierką/ szmatą/ koszulką/ czy czymś podobnie "delikatnym" to byś zaczęła szykować pozew rozwodowy, no bo mąż "podniósł rękę na Ciebie". Oczywiście IDENTYCZNE zdarzenie w drugą stronę - wobec męża - jest nic nie znaczącym incydentem... wręcz takim śmiesznym żarcikiem... Achhh ta hipokryzja...A co do oczekiwanych przeprosin - to facet jest, a nie kobieta. Więc zapewne wisi mu Twój foch i przyjdzie przeprosić jak będzie miał w tym swój interes. Mi jak mamy raz na pół roku jakieś spięcie i zona walnie focha to nawet przyjmuję to z pewną ulgą: mam przez kilka dni/tydzień chwilę spokoju w domu, bez tego babskiego zrzędzenia. Mogę robić co chcę - np. obejrzeć w końcu w spokoju jakiś film. A zona łazi po tym mieszkaniu i tylko coraz bardziej demonstracyjnie pokazuje jakiego to ona ma focha - coś w stylu "spójrz baranie! Mam focha! Smutno mi! PRZEPROŚ MNIE!" hahah trochę ją przetrzymuję co jakiś czas mówiąc jej po co jej ten foch: "mi on nie przeszkadza, a TYLKO TY się męczysz. Chcesz mi zrobić na złość a sama sie męczysz". Nigdy tych fochów babskich nie pojmuję.Po jakimś tygodniu jak juz sobie odpocznę od zrzędzenia i przychodzi weekend i już mi jej trochę żal (bo ja sobie psychicznie odpoczywam a ona się niemiłosiernie męczy) - to robię teatrzyk jak mi jej żal, moja wina... moja wina i takie tam głupoty. Ta się cieszy jak głupia, że w jej oczach "wygrała" i tyle.Tak to wygląda od strony facetów.
dziękuję, że im to napisałeś.może tępe baby pojmą, że faceci mają głęboko te ich użalanie się nad sobą i te ich żałosne fochy. 

No nie każdej kobiecie pasuje gdy słyszy od faceta,"przyjebię ci" 
facet miałby okazję się tak do mnie odezwać tylko raz w swoim życiu.
 

Oczywiście bądź silna i nie łam się!! 
Niech na uczy na przyszłość wystrzegać takich odzywek.
I w miarę możliwości unikajcie spotkań z tym 'kolegą'
 

Oczywiście bądź silna i nie łam się!! 
Niech się nauczy na przyszłość wystrzegać takich odzywek.
I w miarę możliwości unikajcie spotkań z tym 'kolegą'
Ile on ma lat, żeby taką popisówę walić przy znajomych?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.