- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
21 listopada 2012, 15:05
Co sądzicie na temat związku osoby wierzącej i niewierzącej? Jakie macie doświadczenie w tym temacie? Czy według Was coś takiego w ogóle ma rację bytu czy jest to pomysł z góry skazany na niepowodzenie?
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Kambodżio
- Liczba postów: 1902
21 listopada 2012, 18:55
to zależy (zakładam że jesteś wierząca) za pewne chcesz wziąć ślub kościelny i wychowywać dzieci w wierze? znam kilka osob, te pary wzieły ślub kościelny z tym ze dla niewierzacego (zwykle faceta) on był bez znaczenia i też nie robią problemow ,ze dzieci chodzą na religie i z mama do kosciola.. ;)
- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4437
21 listopada 2012, 18:59
jesli powiedzmy kobieta jest wierzaca, chodzi na jakies grupy modlitewne, duzo tam tym przezywa w srodku, powiedzmy ze sa jakies uzdrowienia czy po prostu ja cos dotyka i to przezywa to chcialaby o tym opowiedziec a tu klops bo spotka sie z kompletnym niezrozumieniem ze strony jej faceta
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
21 listopada 2012, 19:08
Sunshine... napisał(a):
Ja znam takie przypadki i nie ma problemu - oczywiście, wymaga to dużo tolerancji i kompromisów (np. jedna osoba musi zrezygnować ze ślubu kościelnego dla drugiej), ale jak się kochają i umieją porozumieć, to wiara nie jest przeszkodą.
Ja nie rozumiem, jak osoba, dla której wiara nie jest ważna może kazać tej drugiej z niej zrezygnować. Dla mnie to nie jest tolerancja, bo taka wierząca osoba musi potem żyć do końca życia w grzechu i wbrew swojej wierze. To jest kompromis?
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
21 listopada 2012, 19:12
neutralnaaa napisał(a):
to zależy (zakładam że jesteś wierząca) za pewne chcesz wziąć ślub kościelny i wychowywać dzieci w wierze? znam kilka osob, te pary wzieły ślub kościelny z tym ze dla niewierzacego (zwykle faceta) on był bez znaczenia i też nie robią problemow ,ze dzieci chodzą na religie i z mama do kosciola.. ;)
Jak już mówiłam nie do końca chodzi o mnie. Krótkie wyjaśnienie: poznałam niedawno kogoś, kto wyraźnie się mną interesuje. Ja jestem akurat niewierząca, on jest wierzący. Nie rozpatruję jednak tego konkretnego przypadku. Tylko stąd przyszło mi do głowy, że kiedyś, w przyszłości, mogę napotkać taką właśnie "przeszkodę" i zastanawiam się, czy są ludzie, którzy potrafią żyć razem mimo takiej bądź co bądź znaczącej różnicy.
21 listopada 2012, 19:56
no nie wiem ale łątwiej chyba tej wierzącej zostać niewierzącą niż odwrotnie, prawda?
Kłania sie kompromis.
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
21 listopada 2012, 20:09
Hebe34 napisał(a):
no nie wiem ale łątwiej chyba tej wierzącej zostać niewierzącą niż odwrotnie, prawda?Kłania sie kompromis.
Dlaczego łatwiej? Ja bym nie była w stanie stwierdzić, której ze stron miałoby być łatwiej. Wierzysz albo nie wierzysz, przecież nie można tego "ot tak" zmienić. Kompromis, oczywiście, jest bardzo ważny. Nie powiedziałam nigdzie przecież, że to niemożliwe, a jedynie pytam o zdanie. ;)
21 listopada 2012, 20:10
Ja jestem katoliczką w związku od 3 lat z ateistą. Rozmawialiśmy o tym jak to będzie po ślubie. Ja obiecałam, że nie będę go na siłę przeciągać na swoją wiarę, a on zgodził się na chrzest, komunię i posyłanie na religię naszych dzieci.
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
21 listopada 2012, 20:13
Intensive napisał(a):
Hebe34 napisał(a):
no nie wiem ale łątwiej chyba tej wierzącej zostać niewierzącą niż odwrotnie, prawda?Kłania sie kompromis.
Dlaczego łatwiej? Ja bym nie była w stanie stwierdzić, której ze stron miałoby być łatwiej. Wierzysz albo nie wierzysz, przecież nie można tego "ot tak" zmienić. Kompromis, oczywiście, jest bardzo ważny. Nie powiedziałam nigdzie przecież, że to niemożliwe, a jedynie pytam o zdanie. ;)
Łatwiej moim zdaniem jest niewierzącemu zgodzić się na sakramenta np. dzieci, bo skoro w nie nie wierzy, nie ma dla niego różnicy, czy je przyjmą, czy nie.
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
21 listopada 2012, 20:14
Zgodzić na sakrament - tak, łatwiej. Ale nie uwierzyć. ;)