Temat: Jedynactwo

Pytanie do osób, które są jedynakami - jak Wam się z tym żyje? Macie żal do rodziców o brak rodzeństwa? 


Skąd pytanie? Z Partnerem mamy syna, nie chcemy bardziej powiększać rodziny. Pierwszy rok z dzieckiem był dla mnie katorgą, nie chciałam go, szukałam nawet rodziny zastępczej. Cenimy sobie czas dla siebie, wysypianie się, ale też nie czujemy się stabilnie finansowo, żeby poszerzać rodzinę o drugiego kota czy psa, a co dopiero o dziecko. Syn ma zaraz 4 lata i zewsząd (rodzina, znajomi) dobiegają pytania, a wręcz nakazy(?) o to, kiedy drugie dziecko, a dodatkowo najlepiej, żeby to była córka. Gdy odpowiadam, że nie chcemy kolejnego dziecka słyszę argumenty, że będziemy żałować, kto się nami zajmie na starość czy też takie, które mówią, że robimy dziecku krzywdę, bo w razie naszej śmierci będzie samo. Dla mnie to argumenty z dupy, ale 'co ja się tam znam'... 

Pasek wagi

Ja z mężem jesteśmy jedynakami, moja córka (z pierwszego związku) też będzie, bo M. nie może mieć dzieci. Jest nam dobrze tak, jak jest, w sumie nigdy nie miałam takich przemyśleń... 

Jestem jedynakiem  i nigdy rodzeństwa mi nie brakowało, pamiętam z dzieciństwa, że często byłam pytania o to czy chcę braciszka albo siostrzyczkę, i nie rozumiałam o co ludziom chodzi. 

Jesli się ma dobre relacje z rodzeństwem to pewnie fajnie je mieć. Jak masz złe relacje to lepiej ich nie mieć. Tak jak po znajomych patrzę to dużo jest takiego żalu do rodziców, że tego traktowali lepiej, temu więcej pomogli. Mam koleżankę która ma 3 siostry, i je też znam i najśmieszniejsze jest to, że ona i dwie z sióstr się czują poszkodowane jeśli chodzi o zainteresowanie rodziców. Jedna ma pretensje, że tamtej na studiach pomagali, druga, że tej się do mieszkania dołożyli, albo, że wnuk tej ma więcej zainteresowania dziadków od tamtej. 

Inna koleżanka z siostrą nie rozmawia wcale od kilku lat, tamta nie była na jej ślubie i nie widziała nigdy jej dziecka i nie wiadomo dlaczego, bo się nie poklocily, nagle siostra zaczęła ochladzac kontakty aż całkiem ich nie ma. 

Mój tata z ciotką trzymają wspólny front przeciwko  bratu, którego nie lubią. Niby nic bardzo złego nie robią, ale trochę go pogardliwie traktują, bo nie jest tak zaradny jak oni. 

U sąsiadów bracia się poklocili o spadek i nie rozmawiają. 

Jesli chcesz mieć dzieci to dla siebie, nie dla twojego pierwszego dziecka, nie dla innych ludzi. Bo to czy się będą kochać z rodzeństwem i wspierać to nie wiadomo. Czasami nawet najszczersze chęci rodziców nie pomogą, bo ludzie mają różne charaktery. 

Mąż jest jedynakiem, zadowolonym z tego stanu . Jak go pytałam jak się czul w dzieciństwie z tym-mowi że czuł ulge bo wśród znajomych ciagle rodzeństwo było źródłem kłótni i pretensji . 

Ja mam brata, relacja dobra ale ....dobra to teraz a i tak zdążają się kwasy. W dzieciństwie miłości nie czułam, miałam żal do rodziców itd. Jak się wyprowadziłam to się poprawilo-ale na zasadzie rzadkich kontaktów i tego że sporo odpuszczam. 

Moj mąż jest bardziej otwarty na ludzi niż ja. Ma spore grono bliskich przyjaciół od lat i łatwo nawiązuje kontakty. Twierdzi że się tego nauczył jako dziecko bo musiał bardziej aktywnie szukać towarzystwa do zabaw.

Ja sobie przypominam że marzyłam żeby zostać sama w pokoju i się bawić bez brata....i to samo ostatnio widziałam u córeczki przyjaciol-radosc że odwiedza nas sama.... Zresztą córce powiedziała że ma fajnie bo nikt jej nie niszczy w pokoju(pięciolatka, ale znając ich blisko faktycznie rodzice mocno faworyzują młodszego syna.)

Ja chciałam mieć więcej dzieci, obiecywałam sobie że te relacje lepiej ogarnę niż moi rodzice. Ale mam jedynaczkę i czasem myślę że to szansa by przezwyciężyć paropokoleniowa tradycje problemów w relacjach rodzinnych. 

Absolutnie jak ktoś czuje że nie chce mieć drugiego dziecka nie powinnien go mieć. Ludzi i ich komentarze miej gdzieś. Najgłośniej o kolejne dzieci dopytują ludzie którzy może i mają ich więcej ale jak się dobrze przyjrzeć to średnio z zainteresowaniem , czasem its. Najlepiej to na słodkich fotkach wygląda na fejsie....


Pasek wagi

Mam kumpele jedynaczke. Nie byla szczeliwym dzieckiem, mimo ze rodzicow miala wyluzowanych. Inne dzieci zazdrosily jej ladnego, duzego pokoju, mamy, ktora piekla ciasteczka, rasowego psa  itd

O przyjaciolce mowila "siostra".

Dzis ma 35lat i troje dzieci(kazde z innym). Rodzina jest priorytetem, ale jakos z facetami jej sie nie uklada.

Nie wiem czy by by jej sie lepiej ulozylo jakby miala rodzenstwo.

Ja mam poprawne relacje z bratem.  Szalu nie ma, ale moge na niego liczyc. I co jest dla nnie wazne, w razie kryzysowej sytuacji z rodzicami, opieke dzielimy na pol. To juz dawno mamy obgadane. 

Jak Autorka juz pierwszego dziecka nie chciała, to drugie tym bardziej powinna sobie odpuscic. 4lata, dopiero co wyszlo z pieluch. A tu znowu kupki, zupki, kolki, nieprzespane noce. 

Ja żałuję, że nie mam rodzeństwa. Zawsze zazdrościłam tego znajomym. Nie miałam się z kim bawić w dzieciństwie, bo mieszkałam na zadupiu. A teraz też zazdroszczę znajomym, że mają kogoś, kto wyrósł z tego samego.

No ale nie mogę mieć o to pretensji do rodziców, bo plany sobie, a życie sobie. Jeśli miałabym wybór, to wolałabym mieć rodzeństwo. I jeśli mogłabym zaplanować przyszłość, to chciałabym mieć więcej niż jedno dziecko.

Jestem jedynaczką. Nie mam o to żalu do rodziców. U nas kwestie zdrowotne kobiet ze strony mamy nie pozwoliły na 2 dziecko. Także 3 pokolenia jedynaków.  Ja się wyłamałam i mam dwójkę. Druga ciąża była ciężka ale się udało. 


Mąż ma trójkę rodzeństwa. Kontrakty tylko na urodziny dzieci. Oni mają swój świat, a my do tego obrazka nie pasujemy. 

Pasek wagi

Ja jestem jedynaczką i chyba jednak gdzieś mi brakuje, że nie mam rodzeństwa. Mój Maz ma 2 Braci i naprawdę trzymają się super razem i zawsze mogą na siebie liczyć.

Pasek wagi

Nie chcecie dziecka, to go nie miejcie. Proste. Cała reszta może się pocałować w nos. To wasze życie i Twój organizm.

Ja całe życie byłam jedynaczką i nie żałowałam. Nie umiałabym się odnaleźć jako czyjaś siostra. Wiele rzeczy mam rodzicom za złe, ale za moje jedynactwo akurat jestem im wdzięczna.

Pasek wagi

znam pare osob, ktore zaluja, ze nie sa jedynakami, mniej gab do spadku np 😂👍

Ja pierdziele, normalnie powiedz, ze was nie stac, chyba, ze sa sklonni lozyc to sie zastanowicie 👌

Serio zgodziłabyś się na dziecko którego nie chcesz, bo ktoś Ci zadaje głupie pytania? 😵 

Przecież w tym nawet nie ma logiki! To Twoje życie i przeżyj je tak jak chcesz Ty a nie rodzina czy znajomi.


Ja mam dwójkę rodzeństwa i bardzo jesteśmy zżyci, mimo dużej różnicy wieku. Nie wyobrażam sobie życia bez nich. Zawsze mogę na nich polegać. Razem się śmiejemy, często spędzamy razem chociaż część wakacji (wszyscy już dawno mamy pozakładane rodziny). Od zawsze wiedziałam, że nie chcę mieć jedynaka i minimum to 2 dzieci. Ale to była moja decyzja, a nie osób trzecich...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.