- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 listopada 2018, 16:22
Hej, tu ja, kontynuacja wątku... https://vitalia.pl/forum41,1003270,0_Zostawia-i-wr...
Otóż mimo zaparcia, przyjęłam go z powrotem. Powiedziałam, że nie wybaczyłam, nie wiem czy wybaczę, że cierpię, ale jak widzę jego cierpienie to cierpię podwójnie, on obiecał, że będzie się starac, udowodni i takie tam mrzonki.
Co jednak miało miejsce? Otóż pokłóciliśmy się (nie mówię, byłam ogólnie mniej dobra, miła i ugodowa- mam coraz mniej siły na to, poza tym było mi przykro jak zaczął dewaluowac moje wykształcenie i wmawiac mi brak dojrzałości, pasożytnictwo- studiuję ciężki, bardzo cieżki medyczny kierunek i mieszkam z rodzicami, a mam 21 lat, on studiował coś bardzo lekkiego dla papierka, jest przed 30 i też mieszka nadal z rodzicami- no ale niedlugo się wyprowadzi :) ) i obrazil się i nie odzywał. Okej, ja też. Problem w tym, że udawał, że śpi- był niedostępny na fb, ale na insta gdzie nie mam konta był online. Przyłapałam go na tym, ale on kłamał zawzięcie, a kiedy powiedziałam, że okłamał mnie i wiem-wpadł we wściekłośc, zaczał mnie wyzywac, wamwiac zdrady, rzucił telefonem. I powiedzial, że on nie kłamał, no ale jeśli mu nie wierzę to faktycznie- ruchał się za każdym razem, pisał z laskami na insta itd. Ja mu nawet tego nie zarzucałam- tylko stwierdziłam jego kłamstwo, któremu zaprzeczał ciagle. Potem przyjechał, powiedziałam, żę to koniec- po tym wszystkim jeszcze mnie okłamuje i nie mam zamiaru życ w czymś takim.
Przez tydzien nie dawał mi spokoju, nachodził, wydzwaniał. I zaczęły się płacze, przepraszsanie, że on rozumie, że jest taki okropny, że nie da się z nim życ, że zabije się, że jego życie beze mnie nie ma sensu, że on stracił wszystko tracąc mnie itd. Ostatecznie przyjechał z kwiatami, prezentem, ale ja i tak trwałam w tym co postanowiłam mimo swojego płaczu. Jest mi bardzo cieżko. Czuję się winna, że nie umiem mu wybaczyc- odniosłam wrażenie, że wcale taki zły nie był i bardzo mnie kochał... Nie wiem sama. Bo oprócz uczucia winy czuje ogromną nienawisc za to, co mi robił i brak nadziei na zmianę. Jest mi bardzo źle. Cierpię i tęsknie, a jednocześnie nie widze sensu próbowc setny raz. Co wy o tym sądzicie? Bo ja nie ufam mu, nie wierzę, wiem, że sie nie zmieni, a jednocześnie czuję się wszystkiemu winna....
12 listopada 2018, 17:41
Jesteś masochistką. Podkładasz się świrowi żeby Cię niszczył i opowiadasz wszystko ze szczegółami na forum żeby kilka osób powiedziało Ci że jesteś niemądra (delikatnie mówiąc) wiedząc doskonale, że mają rację. Co mogę dodać? Powo.
12 listopada 2018, 17:45
Powiedzial, ze sie zabije to juz powinna Ci sie zapalc czerwona syrena strazacka. Trzymaj sie od niego z daleka, bo Cie zniszczy i jeszcze powie, ze to Twoja wina. Nie rozumie tez dlaczego masz mu cos wybaczac. Facet zle Cie traktowal, oklamywal itd. Mysle, ze nalezy mu oddac bo sobie zasluzyl i wtedy bedziecie kwita. W tym przypadku to lepiej plakac nad stracona szansa niz nad zmarnowanym zyciem. Powodzenia.
12 listopada 2018, 17:55
Pospolity manipulant, cham i prostak, albo jeszcze gorzej - border. Poczytaj jak kończa partnerzy borderów. Lektura obowiązkowa. I dla jasności - on cię zdradza na prawo i lewo. Nie muszę kolesia znać, żeby wiedzieć to na pewno. Przykro mi, nie ma takiej miłości, naiwności, magii, inzynierii genetycznj ani technik prania mózgu żeby on się zmienił. Za to są, i on je stosuje, takie techniki manipulacyjne, żeby upierdolić cię na lata. Zrób sobie przerwę od portali społecznościowych, zmień numer telefonu i zniknij. Terapia obowiązkowa.
12 listopada 2018, 18:28
Pospolity manipulant, cham i prostak, albo jeszcze gorzej - border. Poczytaj jak kończa partnerzy borderów. Lektura obowiązkowa. I dla jasności - on cię zdradza na prawo i lewo. Nie muszę kolesia znać, żeby wiedzieć to na pewno. Przykro mi, nie ma takiej miłości, naiwności, magii, inzynierii genetycznj ani technik prania mózgu żeby on się zmienił. Za to są, i on je stosuje, takie techniki manipulacyjne, żeby upierdolić cię na lata. Zrób sobie przerwę od portali społecznościowych, zmień numer telefonu i zniknij. Terapia obowiązkowa.
Ja już zaczęłam jego zachowania podciągac pod narcystyczne... Bo tam też są manipulacje, gaslighting, zazdrosc, obelgi i brak szacunku... Na prawde uważasz, ze on mnie zdradza? Sądzisz, że byłby do tego wszystkiego jeszcze zdolny ? Po tym wszystkim?
Już wyrzuciłam go ze znajomych na fb, nie kontaktuje się ze mną dwa dni jeśli chodzi o telefon. Jak groził mi samobójstwem to zadzwoniłam do jego mamy i skonczyły się takie teksty...
Powiedzial, ze sie zabije to juz powinna Ci sie zapalc czerwona syrena strazacka. Trzymaj sie od niego z daleka, bo Cie zniszczy i jeszcze powie, ze to Twoja wina. Nie rozumie tez dlaczego masz mu cos wybaczac. Facet zle Cie traktowal, oklamywal itd. Mysle, ze nalezy mu oddac bo sobie zasluzyl i wtedy bedziecie kwita. W tym przypadku to lepiej plakac nad stracona szansa niz nad zmarnowanym zyciem. Powodzenia.
Ale co oddac? Nwm przez ten cały czas znosiłam to, ale nie odgrywałam na nim, bo nie wyobrązam sobie ranic drugiej osoby dla zasady. Nienawidziłabym siebie, gdybym go zraniła, bo nie potrafię- kocham go. Za każdym razem zresztą gdy on mnie wyzywał, co robił cokolwiek upokarzającego- ja tak nie potrafiłam względem niego. Tylko płacz mi pozostawał... Na który on niestety nie reagował, albo mówił mi, że mam się zamknąc...
Jesteś masochistką. Podkładasz się świrowi żeby Cię niszczył i opowiadasz wszystko ze szczegółami na forum żeby kilka osób powiedziało Ci że jesteś niemądra (delikatnie mówiąc) wiedząc doskonale, że mają rację. Co mogę dodać? Powo.
Nie, po prostu potrzebuję walidacji i pomocy w wytrwaniu w przekonaniu, że to nie ma sensu ...
12 listopada 2018, 18:38
Naiwne panienki, ktore sa manipulowalne na wszystkie sposoby, wszedzie mozna spotkac. Nie jestes wyjatkiem, chociaz ja akurat nie przepadam za osobami, ktore podkladaja sie misiaczkowi a potem ze szczegolami opowiadaja po kolei kazdemu, kto chce sluchac, bo dodatkowa satysfakcje czerpia, gdy uslysza, ze sa glupie. Jak Ida na terapie, to zmieniaja psychologa, gdy ten odmawia wysluchiwania po raz nty tej samej historii. No bywa. Dla mnie niepokojace jest tylko to, ze bedziesz po studiach pomagac slabym ludziom, chorym i psychicznie oslabionym. To mnie najbardziej przeraza, ze ktos ci zaufa, powierzy swoje zycie...
12 listopada 2018, 18:59
Naiwne panienki, ktore sa manipulowalne na wszystkie sposoby, wszedzie mozna spotkac. Nie jestes wyjatkiem, chociaz ja akurat nie przepadam za osobami, ktore podkladaja sie misiaczkowi a potem ze szczegolami opowiadaja po kolei kazdemu, kto chce sluchac, bo dodatkowa satysfakcje czerpia, gdy uslysza, ze sa glupie. Jak Ida na terapie, to zmieniaja psychologa, gdy ten odmawia wysluchiwania po raz nty tej samej historii. No bywa. Dla mnie niepokojace jest tylko to, ze bedziesz po studiach pomagac slabym ludziom, chorym i psychicznie oslabionym. To mnie najbardziej przeraza, ze ktos ci zaufa, powierzy swoje zycie...
Oj jak bardzo mijasz się z prawdą :) Nie związałam się z nim, żeby miec jazdy i dramaty w życiu. Liczyłam na normalny związek, a mam wrażenie, że to nie jest norma. I dlatego potrzebuję spojrzenia z boku, bo mój "misiaczek" to troche inna osoba przy "ludziach", a trochę inna w naszej relacji, co daje trochę fałszywy obbraz.
Powiem Ci szczerze, że bardzo uderzył mnie Twój zarzut o "podkładaniu" się misiaczkowi. Bardzo to krzywdzące i nie życzę Ci przeżywania czegoś takiego. Ale już tak to jest, że trafia się na ograniczone i nieempatyczne osoby w internecie- cóż jestem tego świadoma. Na szczęscie nie tylko takie :)
12 listopada 2018, 19:46
perfidny manipulant. jestes slaba i to wykorzystuje. paskudny typ. toksyczna relacja. uciekaj z tego i koniecznie zacznij terapie. daj sobie szanse na normalne zycie. iii co istotne - najpierw wylecz siebie, zanim wezmiesz sie za niesienie pomocy innym.
12 listopada 2018, 20:42
Oj jak bardzo mijasz się z prawdą :) Nie związałam się z nim, żeby miec jazdy i dramaty w życiu. Liczyłam na normalny związek, a mam wrażenie, że to nie jest norma. I dlatego potrzebuję spojrzenia z boku, bo mój "misiaczek" to troche inna osoba przy "ludziach", a trochę inna w naszej relacji, co daje trochę fałszywy obbraz. Powiem Ci szczerze, że bardzo uderzył mnie Twój zarzut o "podkładaniu" się misiaczkowi. Bardzo to krzywdzące i nie życzę Ci przeżywania czegoś takiego. Ale już tak to jest, że trafia się na ograniczone i nieempatyczne osoby w internecie- cóż jestem tego świadoma. Na szczęscie nie tylko takie :)Naiwne panienki, ktore sa manipulowalne na wszystkie sposoby, wszedzie mozna spotkac. Nie jestes wyjatkiem, chociaz ja akurat nie przepadam za osobami, ktore podkladaja sie misiaczkowi a potem ze szczegolami opowiadaja po kolei kazdemu, kto chce sluchac, bo dodatkowa satysfakcje czerpia, gdy uslysza, ze sa glupie. Jak Ida na terapie, to zmieniaja psychologa, gdy ten odmawia wysluchiwania po raz nty tej samej historii. No bywa. Dla mnie niepokojace jest tylko to, ze bedziesz po studiach pomagac slabym ludziom, chorym i psychicznie oslabionym. To mnie najbardziej przeraza, ze ktos ci zaufa, powierzy swoje zycie...
Masz jakiś kontakt z medycyna i nie potrafisz zauwazyc psychopaty ? Przeciez to wlasnie Jego potrzebujesz, nikogo innego - jak twierdzisz. Takiego faceta, ktory jest zupelnie inny przy ludziach, a inny przy tobie. I w dodatku tak cierpisz, ze nikomu tego nie zyczysz. Moj Boze -) Nie przyszlo ci do glowy, ze niewiele jest kobiet, ktorym odpowiada idealny uklad kata i ofiary, ktory ci odpowiada i ktorym sie tak szczycisz jak medalem.
12 listopada 2018, 21:50
Nie trzeba być żadną masochistką, mieć w DNA wpisane podkładanie się misiaczkowi ani nic z tych rzeczy. Wystarczy trafić na skurwysyna. Najpierw następuje rozpoznanie terenu - wymacanie kompleksów, oczekiwań, marzeń, które są zresztą podobne u wszystkich ludzi (z podziałem na płeć). Potem jest faza miesiaca miodowego, podczas której laska (koleś) nabiera przekonania, że trafiła do nieba. Że ktoś wreszcie zauważył jej unikalność, docenił, że to przeznaczenie, bo przez kilka tygodni (miesięcy) była traktowana jak księżniczka, był super seks a emocjonalne potrzeby zostały zaspokojone (pierwszy raz w życiu). Coś jak pyszny domowy obiad po tygodniu przymusowej glodówki ;) Kiedy już delikwent zostanie złapany (przywiąże się, zaufa i pomyśli że to wszystko naprawdę) nastepuje jazda bez trzymanki, która często ciągnie się latami. Normalne dziewczyny (chłopaki) szukają winy w sobie, ponieważ nigdy wczesniej nie zetknęły się z psychopatą i nie wierzą, że można tak na chłodno. Uniewinniają swoich oprawców myśląc, że biedny żuczek jest chory/ma problemy/życie mu dokopało/, więc trzeba mu pomóc. Kiedy ich terapia miłością i oddaniem nie działa, wyrzucają sobie, że nie sa dość dobre, że musza bardziej się starać, że to ich wina.
Pschopaci, narcyzi i borderzy mają ten sam rdzeń osobowości, trochę różnie się on przejawia ale w środku jest to samo - nic. Dlaczego myslę że to border? Bo przy opisanych przez ciebie zachowaniach straszył dodatkowo samobójstwem. Musisz przyjąć do wiadomości, że wszystkie te typy zdrazają a kiedy znajdą lepszą ofiarę, zostaniesz porzucona jak stara szmata i nie poświęcą ci ani jednej myśli. Im bardziej tego typu gostek jest zazdrosny tym częściej cię zdradza. Musisz też wiedzieć, że nie ma skutecznych terapii na zaburzenia osobowości. To osobniki zatrzymały się mentalnie na etapie 2-3 latka. Uczucia wyższe typu miłość, przyjaźń, empatia, altruizm, lojalność rozwijają się później, więc są im całkowicie obce choć przez lata nauczyli się je świetnie udawać. Zwiewaj póki czas.