Temat: Nie mogę się z tym pogodzic...

Hej, tu ja, kontynuacja wątku... https://vitalia.pl/forum41,1003270,0_Zostawia-i-wr...
Otóż mimo zaparcia, przyjęłam go z powrotem. Powiedziałam, że nie wybaczyłam, nie wiem czy wybaczę, że cierpię, ale jak widzę jego cierpienie to cierpię podwójnie, on obiecał, że będzie się starac, udowodni i takie tam mrzonki.
Co jednak miało miejsce? Otóż pokłóciliśmy się (nie mówię, byłam ogólnie mniej dobra, miła i ugodowa- mam coraz mniej siły na to, poza tym było mi przykro jak zaczął dewaluowac moje wykształcenie i wmawiac mi brak dojrzałości, pasożytnictwo- studiuję ciężki, bardzo cieżki medyczny kierunek i mieszkam z rodzicami, a mam 21 lat, on studiował coś bardzo lekkiego dla papierka, jest przed 30 i też mieszka nadal z rodzicami- no ale niedlugo się wyprowadzi :) ) i obrazil się i nie odzywał. Okej, ja też. Problem w tym, że udawał, że śpi- był niedostępny na fb, ale na insta gdzie nie mam konta był online. Przyłapałam go na tym, ale on kłamał zawzięcie, a kiedy powiedziałam, że okłamał mnie i wiem-wpadł we wściekłośc, zaczał mnie wyzywac, wamwiac zdrady, rzucił telefonem. I powiedzial, że on nie kłamał, no ale jeśli mu nie wierzę to faktycznie- ruchał się za każdym razem, pisał z laskami na insta itd. Ja mu nawet tego nie zarzucałam- tylko stwierdziłam jego kłamstwo, któremu zaprzeczał ciagle. Potem przyjechał, powiedziałam, żę to koniec- po tym wszystkim jeszcze mnie okłamuje i nie mam zamiaru życ w czymś takim.

Przez tydzien nie dawał mi spokoju, nachodził, wydzwaniał. I zaczęły się płacze, przepraszsanie, że on rozumie, że jest taki okropny, że nie da się z nim życ, że zabije się, że jego życie beze mnie nie ma sensu, że on stracił wszystko tracąc mnie itd. Ostatecznie przyjechał z kwiatami, prezentem, ale ja i tak trwałam w tym co postanowiłam mimo swojego płaczu. Jest mi bardzo cieżko. Czuję się winna, że nie umiem mu wybaczyc- odniosłam wrażenie, że wcale taki zły nie był i bardzo mnie kochał... Nie wiem sama. Bo oprócz uczucia winy czuje ogromną nienawisc za to, co mi robił i brak nadziei na zmianę. Jest mi bardzo źle. Cierpię i tęsknie, a jednocześnie nie widze sensu próbowc setny raz. Co wy o tym sądzicie? Bo ja nie ufam mu, nie wierzę, wiem, że sie nie zmieni, a jednocześnie czuję się wszystkiemu winna....

Michagm napisał(a):

To dobrze że studiujesz medycynę i wiem że nie jest łatwy kierunek ale za to jest przyszłościowy zawód. Jeśli to twój pierwszy Chłopaczek to jest problem [psychika - myślenie, nie przespane noce, tęsknota, szukanie błędu itd..].Powiem tylko tyle że jeśli Chłop/Mężczyzna posiada konto Instagram to tak jakby skorzysta Badoo/Tider/podobne [ponad 60% sprawdzają się].. Zauważyłem jak moi znajomi/koledzy skorzystają Instagrama ale to nie jest moja sprawa. Kiedyś Instagram skończy jak Naszaklasa.
 

ja robie offtop sorry.... Czytam juz któryś Twój  komentarz. Powiedz prosze nie da sie pisac poprawna polszczyzną? Oczy bola od czytania.

Pasek wagi

ale co innego mamy Ci doradzicz?? wracasz jak pierwsza naiwna kolejny raz do mega toksycznego kolesia, my swoje Ty swoje wiec radz sobie sama bo i tak wiadomo ze za tydzien znowu do niego wrocisz 

Pasek wagi

Nie wierzę, że ten człowiek potrafi stworzyć dobry związek, zwłaszcza po doczytaniu poprzedniego wątku. W dobrym związku potrzebne są miłość, szacunek i zaufanie. Człowiek który wyzywa Cię od najgorszych na pewno Cię nie szanuje i raczej ma pogardliwy stosunek do ludzi. O zaufaniu tez nie ma co mówić - kłamie bezczelnie a ujawnienie kłamstwa wzbudza jego agresję zamiast wstyd i skruchę, czyli nie ma co liczyć na zmianę. Co do miłości...to widzę tu wielkie pokłady jego miłości własnej. Przyjrzyj się jego metodzie - wie że jest okropny, wie, że nie da się z nim żyć, ale Ty masz nadal go kochać bo inaczej on się zabije. Kto się liczy w tym związku ?

Tylko co tu radzić? Mojej mamy uczniowie w 5 klasie szkoły podstawowej, mieli ostatnio bardzo podobne problemy. Panienka zerwała z chłopcem 3 razy w ciągu dnia, ale on ją przyjął, bo chce mieć dziewczynę. Brzmi znajomo?

Szkoda tylko, że ten mój internetowy jad nie leczy głupoty.  

Przeczytaj sobie sama na głos te swoje tematy i zastanów się jaki sens ma ten zwiazek.  

Martulleczka napisał(a):

Tylko co tu radzić? Mojej mamy uczniowie w 5 klasie szkoły podstawowej, mieli ostatnio bardzo podobne problemy. Panienka zerwała z chłopcem 3 razy w ciągu dnia, ale on ją przyjął, bo chce mieć dziewczynę. Brzmi znajomo?

Nie :) Otóż ja nie mam problemu z "posiadaniem" chłopaków, ze znalezieniem też. Ja mam inny problem. Mianowicie chciałam TEGO faceta. Tylko tego. Każdy inny jest dla mnie mało atrakcyjny- niestety. Nie umiem pogodzic się z tym, że moja miłośc do niego została zdeptana i nie ma już co zbierac nawet. To mój problem...

Daisy.FitLife napisał(a):

Szkoda tylko, że ten mój internetowy jad nie leczy głupoty.  Przeczytaj sobie sama na głos te swoje tematy i zastanów się jaki sens ma ten zwiazek.  

Zgodzę się. Fajnie by było. Wiem, że nie ma sensu- sama to napisałam, ale teraz tak cięzko mi bez niego i wyrzucam sobie, że to przeze mnie on taki był... I cierpię, że nie widzę przyszłosci z nim...

Laurka kiedy to się sprowadza właśnie do tego samego, co u tych dzieci w podstawówce. Musisz mieć tego akurat, jakby jakimś ósmym cudem świata był, a to zwykły śmieć. W Twoim przypadku nawet gorzej to wygląda, bo tam to chociaż dobre dzieciaki są, ale młodziutkie. Twój pseudo facet natomiast dobry nie jest.

Malina007 napisał(a):

Tak na marginesie :urocze ;-))))))))))))

Laurka18 napisał(a):

..Otóż mimo zaparcia, przyjęłam go z powrotem..  ...

Cudne! Malina nie śmiej się. Kto prawdziwego zaparcia nie przeżył, ten nie wie, jakie to uczucie. Ślepe i naiwne.

Laurka18 napisał(a):

Martulleczka napisał(a):

Tylko co tu radzić? Mojej mamy uczniowie w 5 klasie szkoły podstawowej, mieli ostatnio bardzo podobne problemy. Panienka zerwała z chłopcem 3 razy w ciągu dnia, ale on ją przyjął, bo chce mieć dziewczynę. Brzmi znajomo?
Nie :) Otóż ja nie mam problemu z "posiadaniem" chłopaków, ze znalezieniem też. Ja mam inny problem. Mianowicie chciałam TEGO faceta. Tylko tego. Każdy inny jest dla mnie mało atrakcyjny- niestety. Nie umiem pogodzic się z tym, że moja miłośc do niego została zdeptana i nie ma już co zbierac nawet. To mój problem...

Daisy.FitLife napisał(a):

Szkoda tylko, że ten mój internetowy jad nie leczy głupoty.  Przeczytaj sobie sama na głos te swoje tematy i zastanów się jaki sens ma ten zwiazek.  
Zgodzę się. Fajnie by było. Wiem, że nie ma sensu- sama to napisałam, ale teraz tak cięzko mi bez niego i wyrzucam sobie, że to przeze mnie on taki był... I cierpię, że nie widzę przyszłosci z nim...

Czyli atrakcyjny jest dla Ciebie podstarzały chłoptaś mieszkający z mamusia i tatusiem? Toksyczny? Okłamujący?

No to powodzenia. Jeżeli tego nie widzisz to nikt Ci niczego nie doradzi bo i tak wrocisz do niego bo „miłość”

Laurka18 napisał(a):

Martulleczka napisał(a):

Tylko co tu radzić? Mojej mamy uczniowie w 5 klasie szkoły podstawowej, mieli ostatnio bardzo podobne problemy. Panienka zerwała z chłopcem 3 razy w ciągu dnia, ale on ją przyjął, bo chce mieć dziewczynę. Brzmi znajomo?
Nie :) Otóż ja nie mam problemu z "posiadaniem" chłopaków, ze znalezieniem też. Ja mam inny problem. Mianowicie chciałam TEGO faceta. Tylko tego. Każdy inny jest dla mnie mało atrakcyjny- niestety. Nie umiem pogodzic się z tym, że moja miłośc do niego została zdeptana i nie ma już co zbierac nawet. To mój problem...

Daisy.FitLife napisał(a):

Szkoda tylko, że ten mój internetowy jad nie leczy głupoty.  Przeczytaj sobie sama na głos te swoje tematy i zastanów się jaki sens ma ten zwiazek.  
Zgodzę się. Fajnie by było. Wiem, że nie ma sensu- sama to napisałam, ale teraz tak cięzko mi bez niego i wyrzucam sobie, że to przeze mnie on taki był... I cierpię, że nie widzę przyszłosci z nim...

Czyli atrakcyjny jest dla Ciebie podstarzały chłoptaś mieszkający z mamusia i tatusiem? Toksyczny? Okłamujący?

No to powodzenia. Jeżeli tego nie widzisz to nikt Ci niczego nie doradzi bo i tak wrocisz do niego bo „miłość”

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.