- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 października 2018, 16:34
Jestem z moim (a może byłam) facetem 11 miesięcy. Między nami nie było dobrze od 8 miesięcy- ciągle kłótnie, afery (potrafił obrażony jak rozmawiliśmy na spacerze odwrócic się i odejśc do domu, a na wycieczce do obcego miasta pokłócilismy się i mnie zostawił samą ..., brak zaufania z jego strony (ciągłe zarzuty, że kogoś mam, sugerowanie, że się puszczam na boku, nawet dziwki i kurwy leciały... albo jak brałam telefon do łazienki to, że z kimś piszę, albo komuś nagie fotki wysyłam..., ciągłe upokorzenia, raz była sytuacja, że powiedziałam mu, że nie przyjdę do niego i jego kolegów po meczu- to był czerwiec i może bym na siłownię poszła, a on obraził się o to śmiertelnie. Przepraszałam go za to, że tak powiedziałam i zapewniałam, że przyjdę, ale usłyszałam "Idź sobie na silownię, na pewno tam kogoś masz z kim będziesz się dobrze bawic). Od razu pobiegłam na miasto tam do nich i kazał mi godzinę na siebie czekac, a kiedy w końcu podeszłam i poszliśmy kilka kroków zaczął mi suszyc głowę i doprowadził do płaczu (był taki zimny, nieprzyjemny, odganiał mnie, wyrzuał, że nie dbam o NAS...), a potem w centrum miasta zostawił...
Ciągle musiałam go zapewniac, że jest jedyny, że go kocham, latałam przy nim jak mucha- a to do pracy przyjeżdzałam, niespodzianki robic, piekłam mu smakołyki... Było wiele sytuacji, gdy traktował mnie jak gówno. W końcu też zaczęłam po takich akcjach już nie prosic i nie przepraszac, tylko milczec. To słyszałam, że nie chce nas i robię wszystko, żeby nas nie było...
Dużo by pisac... w jednej z kłótni powiedzial, że będę go błagac o miłosc (była to odpowiedź na kłótnię, w której uważał, że mało do niego dzwonię- codziennie dzwonię do niego ok. 3 razy, a tamtego jedynego dnia on dzwonił 2, a ja potem zadzowniłam (nie licżac telefonu po wstaniu) o 21)) :( W każdym razie... zerwał ze mną. Najpierw za granicą na naszych wakacjach, pokłóciliśmy się i gdy błagałam, przeprszałam, powiedział, że on nie widzi w nas sensu. Przepłakałam cały dzień i noc, a gdy wstaliśmy on jak gdyby nic zaczął się normalnie zachowywac- zagadywac, chciał mnie przytulac itd. I tak to się kulało...
Do kolejnego zerwania. Tym razem na serio. Pokłóciliśmy się i milczałam, bo wiedziałam, że tym razem on jest winny, a on oświadczył, że to koniec w takim razie. Nastepnego dnia przepraszał i zapewniał o miłości, że tęskni itd. A ja z wyrzutem stwierdziłam (obiecywał mi tak), że zapewniał, że nigdy mnie nie zostawi i dwa dni temu mówił jak bardzo kocha, a teraz zostawia... No i głupia nabrałam się, gdy zapewniał mnie znów.
Po dwóch tygodniach znów mnie zostawił. Tym razem poszło o to, że dostał od koleżanki snapa z serduszkiem, powiedziąłam, że nie podoba mi się to, że ja takich rzeczy nie otrzymuję (zawsze leciały jakieś aluzje z jego strony, że się puszczam, albo kogoś na boku mam) i co gołączy z tą laską. On agresywnie do mnie, że to ja go zdradzam, a tak w ogóle to szukam powodu do zerwania z nim i niepotrzebnie konfliktuje. Wyszłam z auta i nie odezwałam się. Następnego dnia przyjechał i oświadczył, że to koniec i zrywa ze mną ostatni raz, że cieszy się, że nie musi się już ze mną użerac, że mam się odwalic.
Nie odzwyałam sie starym zwyczajem, a po dwóch dniach usunęłam zdjęcia z fb. Płakałam w domu, ale przy zerwaniu nawet nie. Potem zaczęły sie telefony, przepraszanie, zapewnienia, które trwają już tydzień. Kocham go, boli mnie jak widzę jego cierpienie, ale sama nie widzę sensu w dawaniu nam jeszcze jednej szansy. Jestem taka skrzywdzona i emocjonalnie wyczerpana, co on zresztą wie, bo ja mu zawsze wszystko co uważam mówiłam, ale on twierdzi, że nie powinnam nas skreślac i kocha, przeprasza za wszystko co mi robił do tej pory....
Jak oceniacie jego zachowanie? Ma to w ogóle jakiś sens? Jest pierwszą i jedyną osobą, którą pokochałam i robiłam dla niego wszystko, a on to tak sukcesywnie deptał... Jestem w rozsypce...
26 października 2018, 16:40
rodzice musieli cie chyba nie kochac, ze tak dajesz sie traktować :( ciekawe coz to za wspaniały mezczyzna, ze dazysz go takim uczuciem, czy faktycznie zasluguje na to? A moze jest zwyklym palantem, z nieciekawym życiem i znalazl sobie ofiarę, ktora moze gnoic, zeby chwile poczuc sie kims lepszym?
26 października 2018, 16:41
Wow... za kazdym razem jak czytam cos takiego to sie zastawiam skad sie biora takie dziewczyny?
Lubisz byc traktowana jak szmata to do niego wroc, bo szkoda normalnej dziewczyny na takiego debila, ale jak masz jeszcze jakies resztki zdrowego rozsadku i szacunku dla siebie samej to wykasuj jego numer, usun z portali spolecznosciowych i zacznij zyc...
26 października 2018, 16:46
dalabym sobie spokoj. szkoda czasu, Twojego i jego. od dawna juz cos sie pieprzy, sukcesywnie jest to pielegnowane. koles nie zrobil nic, zeby to naprawic, nie pokazal, ze mu zalezy. mial wyj*bane i Ty tez powinnas miec. to ze on nie mial do Ciebie szacunku, nie znaczy, ze Ty nie powinnas go miec - nigdy wiecej nie pozwol na takie traktowanie i pomiatanie soba. koles nie jest Ciebie wart.
26 października 2018, 16:55
czyli na 11 miesięcy, 8 było parszywych. Kobiety co Wy macie w głowach? Bo jakby ktoś raz się do mnie w ten sposób odniósł - nazwał mnie dziwka(?) to by dostał w twarz i tyle mnie widział.
26 października 2018, 16:56
o matko. Albo jestes bardzo mloda albo bardzo glupia i niedowartosciowana.
Serio zastanawiasz sie co robic w tej sytuacji? Koles traktuje Cie jak szmate, wyzywa, ogranicza, zrzuca na Ciebie wine, wszedzi weszy zdrade. To ma byc material na mezczyzne? Pffff
26 października 2018, 16:59
Jak nie dajesz sobie szans na szczescie to wroc I patrz jak Cie niszczy. Jak masz mozg w glowie to kopnij dziada tak mocno w dupe ze juz nigdy na niej nie usiadzie. Co Ty? Masochistka bez swojego zdania I zycia. Facet Cie szmaci I nigdy Cie nie kochal. Milosc tak nie wyglada. To jest gowno z bita smietana na wierzchu a nie milosc, otrzasnij sie, popatrz jak to wyglada. Kilka lat w takim maglu I co? Gdzie skonczysz? Na terapii?
26 października 2018, 17:04
Wow... za kazdym razem jak czytam cos takiego to sie zastawiam skad sie biora takie dziewczyny? Lubisz byc traktowana jak szmata to do niego wroc, bo szkoda normalnej dziewczyny na takiego debila, ale jak masz jeszcze jakies resztki zdrowego rozsadku i szacunku dla siebie samej to wykasuj jego numer, usun z portali spolecznosciowych i zacznij zyc...
W punkt...
26 października 2018, 17:04
Perfidny podly buc. Lepiej byc samej i dac sobie szanse na znalezienie normalnego partnera.