Temat: Trudny facet

.

Mnie zastanawia, za co ty go tak kochasz? Nie odpowiadaj, że za czułość i troskliwość! Już z twoich opisów wynika, że ty masz jakąś inną definicję troskliwosci, której twój facet przecież  okazuje ci jak na lekarstwo. 

Zgadzam się z przedmówczyniami, on nie jest trudny, tylko wygodny i obojętny wobec ciebie. 

Szkoda cię dla takiego ....a. Wybacz, ale jeśli z nim zostaniesz, to będziesz mieć właśnie takie  .....we życie. Mężczyźni się NIE ZMIENIAJĄ

Pupunia.pl napisał(a):

Mnie zastanawia, za co ty go tak kochasz? Nie odpowiadaj, że za czułość i troskliwość! Już z twoich opisów wynika, że ty masz jakąś inną definicję troskliwosci, której twój facet przecież  okazuje ci jak na lekarstwo. Zgadzam się z przedmówczyniami, on nie jest trudny, tylko wygodny i obojętny wobec ciebie. Szkoda cię dla takiego ....a. Wybacz, ale jeśli z nim zostaniesz, to będziesz mieć właśnie takie  .....we życie. Mężczyźni się NIE ZMIENIAJĄ

Nietórzy się zmieniają jak się zakochają, ale tutaj takiej możliwości nie ma.

przeczytałaś co napisałaś?  Odpowiedź na wszystakie bolączki tam jest, nie widzę jednego pozytywu w Twojej wypowiedzi, bardzo go kocham ale ... tak jak by jedyna pozytywna cechą Twojego faceta bylo w waszym związku ze Ty go kochasz, może masz potrzebę kochania i z braku laku wmawiasz sobie ze gokochasz?  On raczej Ciebie nie. Tak mi się wydaje

A może facet jest bardzo inteligentny, ma mega poczucie humoru, jest szarmancki, otwarty, ma charyzmę i można na nim polegać? 

Ma go kochać za to, że za nią się ugania? 

gdy przeczytałam to co napisałaś od razu przypomina mi się historia mojego znajomego. Tylko to niestety on był w Twojej sytuacji. Jego związek z dziewczyną wyglądał identycznie jak Twój. On się starał wychodził z inicjatywą zabiegał o wyjścia, robił jej prezenty na urodziny, świeta (takie jak ona sobie zażyczyła była do tego stopnia bezczelna, że potrafiła mu powiedzieć, że ona chce garsonkę z Orsay'a ) to on leciał i kupował a na święta w ramach swojego prezentu co dostał ? i to to nie żadna ściema Betlejkę - taką lampkę ze stajenką na biurko. Tak wiem święta więc prezent świąteczny no ale bez przesady. On się stara a ona no cóż mieliśmy wrażenie, że czasami pozbywa się czegoś z domu. Po chyba 2 latach ona z Nim zerwała. Chłopak załamka totalna - nic tylko jej zdjęcia oglądał, smsy czytał ( a z tym tez było u nich zajebiście bo jak ona mu napisała , że jest chora i żeby do niej nie dzwonił/ pisał to on czekał aż ona mu da znać że już może czasami trwał to 2 tygodnie !!) przez rok dochodził do siebie. Po czym słuchajcie laska znowu do niego napisała czy umówi się z nią do kina. A ten co poleciał (IDOT !) to już wiedzieliśmy, że znowu stracony. Tak więc laska go kolejne 2 lata zwodziła - on nawet się jej oświadczył. Ale ona nie przyjęła pierścionka ponieważ musiała z rodzicami na ten temat porozmawiać (też z nimi mieszka) i tak rozmawiała przez 1,5 roku. Efekt tego związku jest aktualnie taki. Ona ponownie z Nim zerwała (chłopak ponowanie załamka). Nasze podejrzenia były takie same jak tutaj osób pisząc o Twojej sytuacji. Kolega był zapchaj dziurą bo szukała lepszego księcia. I Twoja historia niestety podobnie wygląda. Kolega po pół roku doszedł do siebie. Poznał dziewczynę układa im się. Ona ma czas dla niego, jeżdżą razem na wycieki wakacje. Jest normalnie jak w związku powinno być.

A księżniczka cóż po roku znowu się do niego odezwała - pewnie albo ją książę kopnął w dupę albo nikogo nie znalazła.

Ale kolego już mądrzejszy nie odezwał się do niej i ją olal totalnie.

Zmarnowane tylko kilka lat

ggeisha napisał(a):

A może facet jest bardzo inteligentny, ma mega poczucie humoru, jest szarmancki, otwarty, ma charyzmę i można na nim polegać? Ma go kochać za to, że za nią się ugania? 

Przede wszystkim facet ma 33 lata i mieszka z rodzicami . Nie widać chęci usamodzielnienia się, facetowi nie zależy też na rodzinie, więc co to za mężczyzna dla 27 latki ? Taki gośc to może być na chwilę dla zabawy dla nastolatki, która ma jeszcze pstro w głowie, a nie dla kobiety, która chciałaby stabilnego poukładanego życia. Z tego punktu widzenia nie ma sensu, ani mu nadskakiwać, ani szukać sposobów na dotarcie do niego. Nie bądź śmieszna. 

Mój mąż w wieku 25 lat rozmawiał ze mną 23 latką o planach na przyszłość po 3 miesiącach znajomości . Od razu było powiedziane, że docelowo , jeśli wszystko będzie sie układać to chcemy założyć rodzinę i nie zamierzamy tracić czasu na głupoty, więc jak druga strona nie jest zdecydowana na take kroki lub, w ktorymś momencie poczuje, że to jednak nie to, to nie ma sensu tego ciągnąć i tyle. 

Wybacz, ale 33 lata to jest już wiek, w którym facet powinien wiedzieć czego od życia chce, czyli albo to nie jest to i nie będzie dziewczynie zawracał głowy, albo robi coś w kierunku sformalizowania związku, wspólnego mieszkania czy co tam innego

Ten chłop to jest po prostu jakaś parodia. Odradzałabym każdej kobiecie takiego beznadziejnego kandydata na męża i ojca.

On ją po prostu wstrętnie wykorzystuje właśnie jako zapchaj dziurę. 

Marisca napisał(a):

ggeisha napisał(a):

A może facet jest bardzo inteligentny, ma mega poczucie humoru, jest szarmancki, otwarty, ma charyzmę i można na nim polegać? Ma go kochać za to, że za nią się ugania? 
Przede wszystkim facet ma 33 lata i mieszka z rodzicami . Nie widać chęci usamodzielnienia się, facetowi nie zależy też na rodzinie, więc co to za mężczyzna dla 27 latki ? Taki gośc to może być na chwilę dla zabawy dla nastolatki, która ma jeszcze pstro w głowie, a nie dla kobiety, która chciałaby stabilnego poukładanego życia. Z tego punktu widzenia nie ma sensu, ani mu nadskakiwać, ani szukać sposobów na dotarcie do niego. Nie bądź śmieszna. Mój mąż w wieku 25 lat rozmawiał ze mną 23 latką o planach na przyszłość po 3 miesiącach znajomości . Od razu było powiedziane, że docelowo , jeśli wszystko będzie sie układać to chcemy założyć rodzinę i nie zamierzamy tracić czasu na głupoty, więc jak druga strona nie jest zdecydowana na take kroki lub, w ktorymś momencie poczuje, że to jednak nie to, to nie ma sensu tego ciągnąć i tyle. Wybacz, ale 33 lata to jest już wiek, w którym facet powinien wiedzieć czego od życia chce, czyli albo to nie jest to i nie będzie dziewczynie zawracał głowy, albo robi coś w kierunku sformalizowania związku, wspólnego mieszkania czy co tam innegoOn ją po prostu wstrętnie wykorzystuje właśnie jako zapchaj dziurę. 

U Ciebie było tak, u innych może być inaczej. Ale już podsumowałaś faceta i skreśliłaś na podstawie jednego postu na forum. Kiepsko trochę.

ggeisha napisał(a):

Marisca napisał(a):

ggeisha napisał(a):

A może facet jest bardzo inteligentny, ma mega poczucie humoru, jest szarmancki, otwarty, ma charyzmę i można na nim polegać? Ma go kochać za to, że za nią się ugania? 
Przede wszystkim facet ma 33 lata i mieszka z rodzicami . Nie widać chęci usamodzielnienia się, facetowi nie zależy też na rodzinie, więc co to za mężczyzna dla 27 latki ? Taki gośc to może być na chwilę dla zabawy dla nastolatki, która ma jeszcze pstro w głowie, a nie dla kobiety, która chciałaby stabilnego poukładanego życia. Z tego punktu widzenia nie ma sensu, ani mu nadskakiwać, ani szukać sposobów na dotarcie do niego. Nie bądź śmieszna. Mój mąż w wieku 25 lat rozmawiał ze mną 23 latką o planach na przyszłość po 3 miesiącach znajomości . Od razu było powiedziane, że docelowo , jeśli wszystko będzie sie układać to chcemy założyć rodzinę i nie zamierzamy tracić czasu na głupoty, więc jak druga strona nie jest zdecydowana na take kroki lub, w ktorymś momencie poczuje, że to jednak nie to, to nie ma sensu tego ciągnąć i tyle. Wybacz, ale 33 lata to jest już wiek, w którym facet powinien wiedzieć czego od życia chce, czyli albo to nie jest to i nie będzie dziewczynie zawracał głowy, albo robi coś w kierunku sformalizowania związku, wspólnego mieszkania czy co tam innegoOn ją po prostu wstrętnie wykorzystuje właśnie jako zapchaj dziurę. 
U Ciebie było tak, u innych może być inaczej. Ale już podsumowałaś faceta i skreśliłaś na podstawie jednego postu na forum. Kiepsko trochę.

Kiepski to jest ten facet. Nie sądzę, że autorka marzy o facecie, którego całe życie będzie prowadziła za rączkę, bo to trudny przypadek, trzeba do niego dotrzeć. 

Nie ma sensu łapać się faceta, ktory w wieku 33 lat w ogóle nie rokuje. Przecież on jej odmówił propozycji wspólnego mieszkania nawet. To jak oni mają dalej żyć, do śmierci spotykać się na randkach ? Po tej odmowie powinien być już koniec tego związku, albo idą dalej, albo każdy idzie w swoją stronę, Ona nie jest jego matką, żeby pracować nad nim, czy nad jego dojrzałością i usamodzielnieniem. 

Wyjścia są dwa, albo on ma ją gdzieś i czeka na kogoś jego zdaniem lepszego, albo nie jest dojrzały do poważngo związku i życia z kobietą, W obu sytuacjach to przekreśla jego i ten związek. 

.

ggeisha

I jeszcze jedno, męża można zmienić, ale jak się zrobi z nim dziecko to już potem ciężko uwolnić się od gnoja to raz, a dwa szkoda , żeby dziecko miało takiego ojca. Jeżeli autorka planuje dziecko to tmy bardziej powinna wybrać na męża kogoś sensownego.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.