- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 stycznia 2014, 11:29
21 stycznia 2014, 12:35
Edytowany przez najlepiejutro 28 stycznia 2014, 03:21
21 stycznia 2014, 13:44
Moim zdaniem ten kto zaprasza ten płaci (czyli facet).
oczywiście, kilkakrotnie proponowałam, że ja tym razem zapłacę (i tak mi na to nie pozwalał), albo zabierałam go do knajpy mówiąc że ja zapraszam i następnym razem on zapłaci (tu się udawało). I wydaje mi się, że takie podejście jest zdrowe, nie zawsze mamy kasę na takie rzeczy, więc jak jej brak to można zawsze spędzić inaczej czas np. na spacerze
Teraz to wszystko jedno bo mamy wspólne pieniądze.
BTW. ja nie uważam siebie za materialistkę, ale facet, który jest przewlekle spłukany to marny facet. Taka prawda, która z was chciałaby wiązać się z takim facetem i zakładać rodzinę? I martwić się czy wystarczy Twojej pensji na Wasze życie? Prędzej czy później takie związki się rozpadają, bo kobiety potrzebują poczucia bezpieczeństwa i stabilności.
21 stycznia 2014, 13:49
21 stycznia 2014, 13:50
21 stycznia 2014, 14:26
... bylam kiedys facetem z tych "glodujacych artystow", wiecznie mnie gdzies wyciagal - kino, kolacja, wystawa ... a potem bylo -zapomnialem portfela, nie mam tyle, zaplac za mnie tym razem, oddam ci jutro... a nie daj boze sie zapytalam kiedy mi odda - foch i ciche dni bo ja taka materialistka ... on artysta sie spelnia a ja jakies przyziemne gadki o kasie ... rzucilam chlopca nim zbankrutowalam, obgadal mnie u znajomych, ze lece na kase... po roku ozenil sie z corka jakiegos lokalnego polityka chyba (nie jestem pewna) ... dzis facet ma prawie 40 lat, raczek praca nie skalal, bogata zona placi za niego...
... a ja sie nauczylam, ze trzeba czasem patrzec facetowi w portfel niestety... zazwyczaj place za siebie, czasem za partnera, czemu nie... ale jzeli facet przy rachunku nie ma odruchu lapania za portfel, tylko wpatruje sie we mnie i czeka... no to drugiej randki nie bedzie :)
Edytowany przez kachagrubacha.wroclaw 21 stycznia 2014, 14:30
21 stycznia 2014, 14:55
21 stycznia 2014, 15:56
a ja sie nauczylam, ze trzeba czasem patrzec facetowi w portfel niestety... zazwyczaj place za siebie, czasem za partnera, czemu nie... ale jzeli facet przy rachunku nie ma odruchu lapania za portfel, tylko wpatruje sie we mnie i czeka... no to drugiej randki nie bedzie :)
21 stycznia 2014, 16:58
Nie mam kompleksów na punkcie tego, że mężczyzna chce za mnie płacić. Mam swoje pieniądze, więc nie jestem zależna.
Jeśliby trafił się ktoś, kto absolutnie chce płacić po połowie, od samego początku to dziwne by to dla mnie było, bo otaczam się raczej w towarzystwie mężczyzn, dla których było by to wstydem, gdyby nie zapłacił za kobietę na randce.
21 stycznia 2014, 18:27
25 stycznia 2014, 16:30