21 stycznia 2014, 11:29
Jak to jest z waszymi randkami, spotkaniami z facetami? Placicie za siebie czy szukacie facetów-portfelów którzy oplacaja wasze wyjscia? Slyszalam poglad, ze jak facet nie ma kasy to na co taki. Czy moze wrecz przeciwnie- to wy zazwyczaj jestescie chojne? Czy macie jakies kolrzanki materialistki?;)
- Dołączył: 2012-01-30
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 8220
21 stycznia 2014, 11:32
Od kiedy miałam faceta, który lubił najpierw coś postawić w przypływie rycerstwa , a później wypomnieć w przypływie chłopstwa, to nie pozwalam płacić za siebie na randkach.
- Dołączył: 2014-01-18
- Miasto: Bolesławiec
- Liczba postów: 667
21 stycznia 2014, 11:34
szczerze? ja gdy spotykalam sie na randki z juz obecnym moim mezem nigdy nie pozwalal mi placic nawet jak mialam taki zamiar i sie upieralam ze zaplace. jak zamieszkalismy razem to sie zmienilo, ale to dlatego ze mielismy wszystkie pieniadze wspolne i bez roznicy czy on placil czy ja :)
kolezanki materialisty...hmm... mam nawet niestety taka w rodzinie i to dosc bliskiej... czasy sie zmieniaja i bywa tak ze dziewczyna tez czasem placi, ale w sumie to wszystko zalezy od tego na ile chlopak czy dziewczyna moga sobie pozwolic. moje znajoma jak sie spotykala ze swoim juz ex chlopakiem dzielili sie ze tak powiem "kosztami zwiazku" :)
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88232
21 stycznia 2014, 11:38
Zawsze mialam podejscie, ze ja place za siebie, i to przez dlugi czas funkcjonowalo w naszym zwiazku. A teraz jest tak, ze to on powinien placic za nas. Ja oczywiscie zawsze i tak sie dokladam moze i niezauwazalnie wychodzi po polowie :P Ale moj facet zarabia, ja nie mam takiej stalej, comiesiecznej wyplaty. Przez jego prace zyjemy na odleglosc i po kilku latach stwierdzilam, ze cos mi sie od tego nalezy. Nie mamy slubu, ale jestesmy ze soba od 6 lat, i moim zdaniem mam do tego prawo, zeby traktowac ten zwiazek jakbysmy byli malzenstwem- bo dla mnie to tylko oficjalna uroczystosc. Nie wymagam, zeby placil za moje studia czy ubrania, ale jesli wychodzimy gdzies razem, czy on wpada na pomysl zebysmy gdzies poszli, co laczy sie z duzymi dla mnie kosztami, i bez niego w zyciu bym tego nie zrobila czy tam nie poszla, niech on placi. Zreszta to on mnie tego nauczyl, a nie ja sama, on zawsze sie pchal wszedzie z zamiarem zaplacenia, wiec po paru latach spasowalam i powiedzialam ok.
- Dołączył: 2010-01-23
- Miasto: Narnia
- Liczba postów: 1553
21 stycznia 2014, 11:44
Gdy zaczęłam spotykać się z moim Mężem on nie dawał mi płacić. Wkurzałam się, kłóciłam a gdy próbowałam zapłacić on rzucał fochem i tyle :D W innych związkach płaciliśmy na zmianę.
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 14372
21 stycznia 2014, 11:50
c,zasen ja ,czasem on ,czasem pol na pol,zalezy jak kto stal z kasa:)
21 stycznia 2014, 11:56
Facetów-portfelów ? Jejku... na początku jak spotykałam się z moim facetem to on płacił, na 1 czy 2 spotkaniu nawet to mi się podobało, a potem już chciałam płacić po połowie. No i w sumie teraz to już na ogół każdy płaci za siebie. Zależy jak stoimy z kasą;)
- Dołączył: 2013-10-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 126
21 stycznia 2014, 11:59
wyznaje zasadę wole zapłacić za siebie, ale lubię jak facet zaproponuje, co stawia go w pozytywnym świetle. Chociaż i tak upieram sie przy swoim.
- Dołączył: 2010-08-10
- Miasto: Hokkaido
- Liczba postów: 6384
21 stycznia 2014, 12:06
Zwykle płacili za mnie, ale byłam przygotowana z wlasną kasą i proponowałam, że zapłacę. Mój chłopak obecny zawsze za mnie płacił, chociaż na początku też proponowałam płacenie za siebie. Chyba też wszystko zależy od sytuacji, ja miałam mało kasy, on pracował, więc mogliśmy być głodni na mieście, albo mógł mi zaproponować obiad i za nas zapłacić - ja bym nie mogła.
21 stycznia 2014, 12:10
szczerze spotkać sie z facetem ktory nas gdzies zaprosił i płacic za siebie to żal.potem wiadomo w zwiazku razem mam z facetem i razem wydajemy ale nigdy mi sie nie zdarzyło postawic sobie cos na randce hehe