21 stycznia 2014, 11:29
Jak to jest z waszymi randkami, spotkaniami z facetami? Placicie za siebie czy szukacie facetów-portfelów którzy oplacaja wasze wyjscia? Slyszalam poglad, ze jak facet nie ma kasy to na co taki. Czy moze wrecz przeciwnie- to wy zazwyczaj jestescie chojne? Czy macie jakies kolrzanki materialistki?;)
- Dołączył: 2013-07-12
- Miasto:
- Liczba postów: 15
26 stycznia 2014, 19:52
Myślę, że nie zawsze istnieje związek pomiędzy zamożnością faceta i płaceniem. Chyba że odwrotność proporcjonalna... Z mojego doświadczenia wynika, że często faceci, którzy chcieli dzielić rachunek, zazwyczaj byli dość nadziani, ale z filozofią "to, że mam więcej, nie znaczy, że mam komuś fundować".
Jeden z nich miał jakąś obsesję, że dziewczyna poleci na jego kasę, więc bardzo chciał się utwierdzić w przekonaniu, że tak nie jest. Co w ogólnym rozrachunku było dość odstraszające... Okazało się to oczywiście dopiero z czasem, na początku była elegancja-Francja... Ale gdy pojawił się temat wspólnego zamieszkania, oświadczył, że nie ma zamiaru obniżać swoich standardów życiowych - chce wynająć dom, a nie mieszkanie, ale oczywiście płacić musimy po połowie (wydałabym dokładnie 90% swojej pensji ówcześnie...).
Kiedyś spotkałam się też z jakimś jednym, w sumie raczej po koleżeńsku, ale.. nie dość, że wyjadł całą miseczkę paluszków, które były na stole, to jeszcze gdy przyszło do płacenia (7E za nasze 2 piwa), a ja miałam banknot 5 euro, on zadowolony z siebie dołożył tylko 2 i poszliśmy...
- Dołączył: 2009-06-07
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 6718
26 stycznia 2014, 22:20
p ł a c ę z a s i e b i e i k a ż d e m u t o p o l e c a m
- Dołączył: 2014-01-23
- Miasto: krasnystaw
- Liczba postów: 294
27 stycznia 2014, 07:38
Zawsze ja płaciłem za wszystko i zawsze kobieta mnie później wykorzystywała bo wyczuła kasę. Ostatnio byłem z dziewczyna 4 lata, zaręczyliśmy się, data ślubu, obrączki, pierścionek zaręczynowy za prawie 3 tysiące i takie tam pierdoły. Mieszkaliśmy razem. Pech chciał że przypadkiem jak sprzątałem znalazłem jej pamiętnik i dowiedziałem sie że dziewczyna sypie się jak domki w Jugosławii a ze mną jest dla kasy. Wiec nie polecam płacenia za wszystko. Można oczywiście raz na jakiś czas się gdzieś wybrać i zapłacić(bo wydaje mi się że tak wypada) ale nie szaleć nie wiadomo jak i kupować nie wiadomo jak drogie rzeczy. Liczy się gest.
- Dołączył: 2013-02-27
- Miasto: Bielsk Podlaski
- Liczba postów: 1957
29 stycznia 2014, 19:48
pierwsze randki tradycyjnie - dżentelmeńsko on płaci, ale będąc w związku płaci ten kto może