Temat: slub w mlodym wieku

mam 21 lat moje 2 kolezanki biora slub za miesiac sa w tym samym wiek u( nie sa w ciazy) . Co myslicie o tak mlodym wyjsciu za maz?? szczerze mowiac ja o tym nie mysle . planuje slub po 30stce napewno nie wczesniej. 
Tylko takie szalenie kończy się po pół roku? Mało kto "szaleje" przez 10 lat, takie życie się bardzo szybko nudzi, bo jest po prostu jałowe. Zbyt jałowe, żeby wszelkie plany usuwać w kąt, bo szalenie jest ważniejsze. 

EnolaaGay napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Salemka napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
To samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.
Zachęcam do poczytania statystyk: "Najczęsciej rozwodzą się Ci co wzieli ślub w wieku 20-24 lat, po 5-9 latach małżeństwa." KLIK 
Z badań wynika też, że częściej rozstają się te pary, które mieszkały ze sobą przed ślubem
Może dlatego, że konserwatywni katolicy nie mieszkają razem ze sobą przed ślubem i nawet jeśli są sobą rozczarowani to i tak nie rozwodzą się:)

jestemszczupla21 napisał(a):

Salemka napisał(a):

Hey.mummy. napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Salemka napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
To samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.
Zachęcam do poczytania statystyk: "Najczęsciej rozwodzą się Ci co wzieli ślub w wieku 20-24 lat, po 5-9 latach małżeństwa." KLIK 
oh... te statystyki, uwielbiam je tak samo, jak badania amerykańskich naukowców :)
Mam takie samo zdanie :] Malzenstwo to wybor dwoch osob. Z takim podejsciem lepiej do 30 z nikim sie nie wiazac... slub nie powinien przeciez zmieniac relacjo na gorsze tylko na lepsze. No jak dla kogoś slub to klatka to niech nie bedzie masochista...
a co w sytuacji kiedy maz jest nieustepliwy i nie zgadza sie na zadne twoje marzenia?? wtedy Wy jestescie nieszczesliwe .Uwarzan ze najpierw trzeba sie spelnic zawodowo i zyciowo a dopiero pozniej myslec o tak powaznym kroku jakim jest malzenstwo


W tym wypadku problem nie tkwi w instytucji małżeństwa, tylko w niedopasowaniu partnerów. No ja bym się nie zdecydowała na ślub z kimś, kto mnie ogranicza i nie pozwala mi realizować moich marzeń.

I zawsze dziwi mnie w takich dyskusjach jeden, niezmienny argument - trzeba się wyszaleć. To jest jakaś liczba godzin, którą trzeba przetańczyć na imprezach, liczba partnerów seksualnych, do której trzeba dobić, by móc w końcu powiedzieć:"Wyszalałam się. Teraz mogę brać ślub"?

jestemszczupla21 napisał(a):

Salemka napisał(a):

Hey.mummy. napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Salemka napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
To samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.
Zachęcam do poczytania statystyk: "Najczęsciej rozwodzą się Ci co wzieli ślub w wieku 20-24 lat, po 5-9 latach małżeństwa." KLIK 
oh... te statystyki, uwielbiam je tak samo, jak badania amerykańskich naukowców :)
Mam takie samo zdanie :] Malzenstwo to wybor dwoch osob. Z takim podejsciem lepiej do 30 z nikim sie nie wiazac... slub nie powinien przeciez zmieniac relacjo na gorsze tylko na lepsze. No jak dla kogoś slub to klatka to niech nie bedzie masochista...
a co w sytuacji kiedy maz jest nieustepliwy i nie zgadza sie na zadne twoje marzenia?? wtedy Wy jestescie nieszczesliwe .Uwarzan ze najpierw trzeba sie spelnic zawodowo i zyciowo a dopiero pozniej myslec o tak powaznym kroku jakim jest malzenstwo
a ja uwaŻam ze powinnas kupic sobie słownik

AwesomeGirl napisał(a):

Hey.mummy. napisał(a):

jestemszczupla21 napisał(a):

Salemka napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
To samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.
A ja widze bo dziewczyna moze miec cale zycie jeszcze przed soba a niestety malzenstwo to obowiazek a co jak pojawi sie dziecko?? wtedy juz nie poszaleje , a nie oszukujmy sie w tym wieku to sami jeszcze dziecmi jestesmy
heheh... ja mam roczne dziecko :) i nie czuję się wcale dzieckiem, jestem bardzo szczęśliwa, że je mam, że mam męża. Jestem odpowiedzialna za siebie i całą swoją rodzinę. Nie chcę szaleć na imprezach, już się wyszalałam, dla mnie nie jest priorytetem nachlać się wódy i zaginać parkiet, dla mnie priorytetem jest uśmiech mojego dziecka i wieczór z mężem przy winku :) moje koleżanki po 30-stce będą się babrać w pieluchach, a ja będę miała już odchowane dziecko :) 
Nie chce być złośliwa ale chowa to się świnie a dziecko wychowuje. Widać jakim priorytetem jest dla ciebie dziecko skoro, jak to mówisz, musisz babrać się w pieluchach.
Kochana, tak się mówi. Chodziło mi o to, że ja będę miała już duże dziecko, najtrudniejszy czas, kiedy dziecko jest małe, nie śpi w nocy, wymaga uwagi 24 godziny na dobę będzie już za mną. Będę miała już dziecko, z którym będę mogła porozmawiać, które będzie mi pomagać itd. Dziecko jest moim największym szczęściem i nie doszukuj się tutaj jakichś moich negatywnych stosunków wobec niego, bo takich nie ma. 
Ps. Jak będziesz miała dziecko to chcąc nie chcąc będziesz "babrać się w pieluchach". Na Twój język - będziesz przewijać dziecko kilkanaście razy dziennie :)
I moje dziecko nie jest świnią i proszę nie mów tak, bo jestem matką i bolą mnie takie teksty, a swojego dziecka bronię jak lwica.
Pasek wagi
Po ślubie życie się zmienia. Póki jest się młodym trzeba z tego korzystać bo to już nie wróci. Po 30-stce kiedy moja energia trochę przygaśnie, będę bardziej ułożona myślę że stanę się lepszą żoną i matką niż gdybym była nią teraz.

Ja mam 24 lata, nie byłam na dyskotece, no może z dwa razy w życiu, w ogóle mnie to nie jara. Wolałam iść pograć w piłkę lub poczytać książki. Ze swoim jestem 5 lat ponad, znamy się od podstawówki:P

I w sumie tak za rok mogłabym wziąć ślub , kupić mieszkanie a za dwa już mieć dziecko :))

Mieszkamy razem już  z 3 lata.
Pasek wagi

jestemszczupla21 napisał(a):

Salemka napisał(a):

Hey.mummy. napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Salemka napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
To samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.
Zachęcam do poczytania statystyk: "Najczęsciej rozwodzą się Ci co wzieli ślub w wieku 20-24 lat, po 5-9 latach małżeństwa." KLIK 
oh... te statystyki, uwielbiam je tak samo, jak badania amerykańskich naukowców :)
Mam takie samo zdanie :] Malzenstwo to wybor dwoch osob. Z takim podejsciem lepiej do 30 z nikim sie nie wiazac... slub nie powinien przeciez zmieniac relacjo na gorsze tylko na lepsze. No jak dla kogoś slub to klatka to niech nie bedzie masochista...
a co w sytuacji kiedy maz jest nieustepliwy i nie zgadza sie na zadne twoje marzenia?? wtedy Wy jestescie nieszczesliwe .Uwarzan ze najpierw trzeba sie spelnic zawodowo i zyciowo a dopiero pozniej myslec o tak powaznym kroku jakim jest malzenstwo
Tylko jak sie glupio wybiera faceta/meza to sie tak ma... Kazdy niech zyje jak chce, jednak Twoje podejsce mnie szokuje.

jestemszczupla21 napisał(a):

Salemka napisał(a):

Hey.mummy. napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Salemka napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
To samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.
Zachęcam do poczytania statystyk: "Najczęsciej rozwodzą się Ci co wzieli ślub w wieku 20-24 lat, po 5-9 latach małżeństwa." KLIK 
oh... te statystyki, uwielbiam je tak samo, jak badania amerykańskich naukowców :)
Mam takie samo zdanie :] Malzenstwo to wybor dwoch osob. Z takim podejsciem lepiej do 30 z nikim sie nie wiazac... slub nie powinien przeciez zmieniac relacjo na gorsze tylko na lepsze. No jak dla kogoś slub to klatka to niech nie bedzie masochista...
a co w sytuacji kiedy maz jest nieustepliwy i nie zgadza sie na zadne twoje marzenia?? wtedy Wy jestescie nieszczesliwe .Uwarzan ze najpierw trzeba sie spelnic zawodowo i zyciowo a dopiero pozniej myslec o tak powaznym kroku jakim jest malzenstwo
Jeśli się kogoś kocha to się robi wszystko żeby ta osoba była szczęśliwa i pomaga się spełniać jej marzenia. 
W czym przeszkadza małżeństwo jeśli chodzi o spełnianie się zawodowo? nie rozumiem... jak mam męża to nie mogę się zawodowo spełnić? tylko singielki są spełnione zawodowo?
a życiowo właśnie się spełniam, dla mnie życiowe spełnienie to moja rodzina.
Pasek wagi
Każdy patrzy na to inaczej, jeśli się kochają to jaki problem? to ich życie. Osobiście myślę o ślubie w wieku 24 lat :) 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.