- Dołączył: 2013-09-20
- Miasto: brzozów
- Liczba postów: 1176
26 listopada 2013, 22:42
mam 21 lat moje 2 kolezanki biora slub za miesiac sa w tym samym wiek u( nie sa w ciazy) . Co myslicie o tak mlodym wyjsciu za maz?? szczerze mowiac ja o tym nie mysle . planuje slub po 30stce napewno nie wczesniej.
- Dołączył: 2013-01-02
- Miasto: Glasgow
- Liczba postów: 8064
26 listopada 2013, 23:37
jestemszczupla21 napisał(a):
Salemka napisał(a):
Hey.mummy. napisał(a):
AwesomeGirl napisał(a):
Salemka napisał(a):
AwesomeGirl napisał(a):
Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
To samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.
Zachęcam do poczytania statystyk: "Najczęsciej rozwodzą się Ci co wzieli ślub w wieku 20-24 lat, po 5-9 latach małżeństwa." KLIK
oh... te statystyki, uwielbiam je tak samo, jak badania amerykańskich naukowców :)
Mam takie samo zdanie :] Malzenstwo to wybor dwoch osob. Z takim podejsciem lepiej do 30 z nikim sie nie wiazac... slub nie powinien przeciez zmieniac relacjo na gorsze tylko na lepsze. No jak dla kogoś slub to klatka to niech nie bedzie masochista...
a co w sytuacji kiedy maz jest nieustepliwy i nie zgadza sie na zadne twoje marzenia?? wtedy Wy jestescie nieszczesliwe .Uwarzan ze najpierw trzeba sie spelnic zawodowo i zyciowo a dopiero pozniej myslec o tak powaznym kroku jakim jest malzenstwo
A powiedz mi, po co się w ogóle wiązać z kimś takim? Nie wiem jak inni, ja nie jestem męczennicą i jak kiedyś wezmę ślub, to będzie to osoba, z którą będę dopasowana i szczęśliwa, z którą będę mogła się wspólnie realizować. Ślubu nie powinno brać się z pierwszą lepszą osobą, która się nawinie "bo tak wypada" i potem cierpieć, albo co gorsza - brać ślub z jakimś bydlakiem i brnąć w to, że "on się zmieni". Jeśli tak postrzegasz związki to się wcale nie dziwię. Ale jeśli dwie osoby są dopasowane i się kochają - sprawa wygląda ZUPEŁNIE inaczej.
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
26 listopada 2013, 23:39
Salemka napisał(a):
AwesomeGirl napisał(a):
Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
To samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.
Jest róznica, trzydziestki rozwodzą sie przed 40 :P
Chcą niech się pobierają ich sprawa.
26 listopada 2013, 23:42
drska napisał(a):
Salemka napisał(a):
AwesomeGirl napisał(a):
Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
To samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.
Jest róznica, trzydziestki rozwodzą sie przed 40 :PChcą niech się pobierają ich sprawa.
Faktycznie. Przyznaje sie :D
Zgadzam sie. Kazdy ma inny pomysl na zycie. Nie ma jednej idealnej drogi pasującej do kazdego.
- Dołączył: 2012-12-19
- Miasto: Kartuzy
- Liczba postów: 3258
26 listopada 2013, 23:45
amadeoo napisał(a):
Ja mam 24 lata, nie byłam na dyskotece, no może z dwa razy w życiu, w ogóle mnie to nie jara. Wolałam iść pograć w piłkę lub poczytać książki. Ze swoim jestem 5 lat ponad, znamy się od podstawówki:PI w sumie tak za rok mogłabym wziąć ślub , kupić mieszkanie a za dwa już mieć dziecko :))Mieszkamy razem już z 3 lata.
Przy dziecku to czasem nie można się (że się tak brzydko wyrażę) spokojnie odlać. Już nie mówiąc o wyjściu do znajomych. Idziesz na domówkę będąc na łasce kogoś kto z maluchem zostanie a i tak martwisz się czy wszystko w domu ok. Ja niby nie mam prawa oceniać ogółu ale nie znam przypadku ze swojego 22 letniego życia w którym para po ślubie czuła się tak samo swobodnie po narodzinach dziecka jak przed. Po prostu życie zupełnie się zmienia. Już pomijając imprezy, nawet wyjazd na wakacje staje sie pracowity. A w Polsce bardzo często niedługo po ślubie pojawiają się dzieci, taka jakaś norma..
Edytowany przez NoweZycie 26 listopada 2013, 23:46
26 listopada 2013, 23:47
jestemszczupla21 napisał(a):
mam 21 lat moje 2 kolezanki biora slub za miesiac sa w tym samym wiek u( nie sa w ciazy) . Co myslicie o tak mlodym wyjsciu za maz?? szczerze mowiac ja o tym nie mysle . planuje slub po 30stce napewno nie wczesniej.
co mysle nic ich zycie ich wybory , a to se planuj po 30 twoje zycie twoje wybory ,
- Dołączył: 2013-11-16
- Miasto:
- Liczba postów: 388
26 listopada 2013, 23:49
Po prostu wg autorki tematu zmarnowałam sobie życie, bo w wieku 22 lat mam męża, dziecko, jestem szczęśliwa i statystyki mam gdzieś :D
a ogólnie to jestem biedna, bo się nie wyszalałam, nie dbam o siebie, nigdy nie spełnię się zawodowo. Kurde... chyba jestem męczennicą :D
chyba muszę powiedzieć mojemu mężowi jak mnie "skrzywdził" kiedy mi się oświadczył, a potem wyznał, że chciałby mieć ze mną dziecko, ba! nawet pomógł mi w jego poczęciu i zajmował się nim, kiedy chciałam wrócić do pracy :)
- Dołączył: 2013-07-15
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 3906
26 listopada 2013, 23:49
w wieku 21 lat czekalam na oswiadczyny gdyż bylam pewna ze to ten ,w kwietniu 2014 koncze 23 lata a w sierpniu slub . psychicznie w wieku 23 lat czuc síe bede jak w wieku 21 wiec nie widze nic dziwnego w postepowaniu Twoich kolezanek
ps. wyszalalam sie wystarczajaco tak zliczyc to od 17 r.ż bylam co drugi tydzien na imprezie :p
Edytowany przez Vitaliowaladyy 26 listopada 2013, 23:52
26 listopada 2013, 23:50
AwesomeGirl napisał(a):
Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
a moja mama miała 18 lat nie była w ciąży a jest szczęśliwą mężatką ponad 24 lata.
26 listopada 2013, 23:54
Ja mam 20 lat, zareczona jestem od ponad dwoch lat i gdyby nie pewne sprawy to bralibysmy slub w przyszlym roku. Gdy sie zareczylismy to wiele 'zyczliwych' ludzi mi mowilo ze ustatkowanie sie w tak mlodym wieku zle sie skonczy bo sie nie wyszaleje, bo obowiazki bo to bo tamto. I co? Nie sadze zeby po slubie zmienilo sie wiecej niz moje nazwisko, mieszkamy razy i jak chce szalec to szaleje. Dla mnie zabawa nie oznacza podrywania innych facetow a tez nie zawsze musze miec mojego przy mnie.
A co do ograniczania to tez nie rozumiem, wlasnie planuje dalsze doszkolenia i za pare lat bedziemy sie wyprowadzac do innego miasta. Zrobilabym to jako singielka wiec teraz nie widze powodu zeby to zmieniac, rozmawialam z moim facetem o moich planach juz na poczatku zwiazku i zawsze w pelni mnie wspieral. Jesli bylo by inaczej to zapewne nie bylibysmy razem, mam juz za soba jeden zwiazek gdzie facet zaplanowal cale nasze zycie i myslal ze ja sie do tego dostosuje. I za taki zwiazek podziekowalam od razu
Wiec tak po krotce, jesli jest to ta wlasciwa osoba i samemu jest sie dosc dojrzalym to slub w mlodym wieku w pelni popieram
- Dołączył: 2006-08-30
- Miasto: Far Far Away
- Liczba postów: 14539
26 listopada 2013, 23:54
moi teściowie pobrali się jak teść miał 21 lat, teściowa 24, są razem do dziś i nie znam drugiej tak kochającej się pary. rodzice znajomego pobrali się jak mieli 19 lat, mają razem 4 dzieci. ja sama wyszłam za mąż mając 23 lata, mąż jest ode mnie 5 lat starszy. nie byłam w ciąży ;) zanim poznałam męża mówiłam, że nie wyjdę za mąż przed 30-stką. ale życie zweryfikowało wszystko :) spokojnie dokończyłam studia, wybawiłam się, dziś nie żałuję tej decyzji, mam 2 letnią córkę i powoli myślę nad 2 dzieckiem, do 30-stki chcę mieć dwoje, odchowam i nadal będę młoda ;) przynajmniej taki jest plan :P
teściowie odchowali dzieci i mają jeszcze na tyle sił i chęci, że realizują swoje marzenia, pojawiły się nowe pasje, tańczą całą noc, bawią się do rana.
nie ma reguły na nic. nie można wszystkich szufladkować i wrzucać do jednego worka.
jeśli przyczyną ślubu nie jest tzw."wpadka" i przymus rodziców niekiedy, to przecież ci ludzie są dorośli i chyba znają konsekwencje swoich czynów?
dorośli są, niech robią co uważają za słuszne. i niech każdy żyje swoim życiem.