- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 listopada 2013, 22:42
26 listopada 2013, 23:15
heheh... ja mam roczne dziecko :) i nie czuję się wcale dzieckiem, jestem bardzo szczęśliwa, że je mam, że mam męża. Jestem odpowiedzialna za siebie i całą swoją rodzinę. Nie chcę szaleć na imprezach, już się wyszalałam, dla mnie nie jest priorytetem nachlać się wódy i zaginać parkiet, dla mnie priorytetem jest uśmiech mojego dziecka i wieczór z mężem przy winku :) moje koleżanki po 30-stce będą się babrać w pieluchach, a ja będę miała już odchowane dziecko :)A ja widze bo dziewczyna moze miec cale zycie jeszcze przed soba a niestety malzenstwo to obowiazek a co jak pojawi sie dziecko?? wtedy juz nie poszaleje , a nie oszukujmy sie w tym wieku to sami jeszcze dziecmi jestesmyTo samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
26 listopada 2013, 23:16
26 listopada 2013, 23:17
26 listopada 2013, 23:21
Zachęcam do poczytania statystyk: "Najczęsciej rozwodzą się Ci co wzieli ślub w wieku 20-24 lat, po 5-9 latach małżeństwa." KLIKTo samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
26 listopada 2013, 23:22
ale jestes ograniczona nie mozesz spelniac swoich zachcianek , dbac o siebie , rozwijac sie bo masz obowiazki nie zmienisz nagle miejsca zamieszkania bo maz np nie bedzie chcial i bedziesz nieszczesliwa , albo bedziesz miec lepiej platna prace w innym miescie a nie bedziesz mogla wyjechac. niestety to sa realia a moze jak bys wyjechala do innego miasta , kraju to moze spotkalabys kogos o wiele lepszego i by Ci sie odmienil . Malzenstwo dla mnie to klatka juz na cale zycieheheh... ja mam roczne dziecko :) i nie czuję się wcale dzieckiem, jestem bardzo szczęśliwa, że je mam, że mam męża. Jestem odpowiedzialna za siebie i całą swoją rodzinę. Nie chcę szaleć na imprezach, już się wyszalałam, dla mnie nie jest priorytetem nachlać się wódy i zaginać parkiet, dla mnie priorytetem jest uśmiech mojego dziecka i wieczór z mężem przy winku :) moje koleżanki po 30-stce będą się babrać w pieluchach, a ja będę miała już odchowane dziecko :)A ja widze bo dziewczyna moze miec cale zycie jeszcze przed soba a niestety malzenstwo to obowiazek a co jak pojawi sie dziecko?? wtedy juz nie poszaleje , a nie oszukujmy sie w tym wieku to sami jeszcze dziecmi jestesmyTo samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
Edytowany przez CrunchyP0rn 26 listopada 2013, 23:23
26 listopada 2013, 23:23
heheh... ja mam roczne dziecko :) i nie czuję się wcale dzieckiem, jestem bardzo szczęśliwa, że je mam, że mam męża. Jestem odpowiedzialna za siebie i całą swoją rodzinę. Nie chcę szaleć na imprezach, już się wyszalałam, dla mnie nie jest priorytetem nachlać się wódy i zaginać parkiet, dla mnie priorytetem jest uśmiech mojego dziecka i wieczór z mężem przy winku :) moje koleżanki po 30-stce będą się babrać w pieluchach, a ja będę miała już odchowane dziecko :)A ja widze bo dziewczyna moze miec cale zycie jeszcze przed soba a niestety malzenstwo to obowiazek a co jak pojawi sie dziecko?? wtedy juz nie poszaleje , a nie oszukujmy sie w tym wieku to sami jeszcze dziecmi jestesmyTo samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
26 listopada 2013, 23:23
ale jestes ograniczona nie mozesz spelniac swoich zachcianek , dbac o siebie , rozwijac sie bo masz obowiazki nie zmienisz nagle miejsca zamieszkania bo maz np nie bedzie chcial i bedziesz nieszczesliwa , albo bedziesz miec lepiej platna prace w innym miescie a nie bedziesz mogla wyjechac. niestety to sa realia a moze jak bys wyjechala do innego miasta , kraju to moze spotkalabys kogos o wiele lepszego i by Ci sie odmienil . Malzenstwo dla mnie to klatka juz na cale zycieheheh... ja mam roczne dziecko :) i nie czuję się wcale dzieckiem, jestem bardzo szczęśliwa, że je mam, że mam męża. Jestem odpowiedzialna za siebie i całą swoją rodzinę. Nie chcę szaleć na imprezach, już się wyszalałam, dla mnie nie jest priorytetem nachlać się wódy i zaginać parkiet, dla mnie priorytetem jest uśmiech mojego dziecka i wieczór z mężem przy winku :) moje koleżanki po 30-stce będą się babrać w pieluchach, a ja będę miała już odchowane dziecko :)A ja widze bo dziewczyna moze miec cale zycie jeszcze przed soba a niestety malzenstwo to obowiazek a co jak pojawi sie dziecko?? wtedy juz nie poszaleje , a nie oszukujmy sie w tym wieku to sami jeszcze dziecmi jestesmyTo samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
26 listopada 2013, 23:24
26 listopada 2013, 23:26
oh... te statystyki, uwielbiam je tak samo, jak badania amerykańskich naukowców :)Zachęcam do poczytania statystyk: "Najczęsciej rozwodzą się Ci co wzieli ślub w wieku 20-24 lat, po 5-9 latach małżeństwa." KLIKTo samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.
26 listopada 2013, 23:28
Mam takie samo zdanie :] Malzenstwo to wybor dwoch osob. Z takim podejsciem lepiej do 30 z nikim sie nie wiazac... slub nie powinien przeciez zmieniac relacjo na gorsze tylko na lepsze. No jak dla kogoś slub to klatka to niech nie bedzie masochista...oh... te statystyki, uwielbiam je tak samo, jak badania amerykańskich naukowców :)Zachęcam do poczytania statystyk: "Najczęsciej rozwodzą się Ci co wzieli ślub w wieku 20-24 lat, po 5-9 latach małżeństwa." KLIKTo samo jest z 30latkami. Nie widzę różnicy.Parę moich koleżanek brało ślub w tym wieku. Połowa z nich przed 30 się już rozwiodła.