- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 kwietnia 2022, 11:06
Hej dzięki wszystkim za odpowiedzi. Z tymi wynikami poleciałam do koleżanki, która jest lekarzem pierwszego kontaktu i powiedziała, że wyniki są OK i nie mam insulinooporności. Z czego bardzo się ucieszyłam i uwierzyłam jej na słowo.Po Waszych wiadomościach doedukowałam się i rzeczywiście jest IO. Będę z tego wychodzić, dzięki :)
Ehh, więc chyba racja że są 3 "białe śmierci" - sól, cukier i lekarz pierwszego kontaktu 😛
28 kwietnia 2022, 11:24
A czy to nie jest tak, że analizując wyniki trzeba brać pod uwagę wagę pacjenta? Lekarka może mieć rację? Wiadomo, że szczupła osoba będzie mieć siłą rzeczy inne wyniki, niż ta, która np. je codziennie dużo słodyczy i jest otyła. Może wcale nie mieć np. cukrzycy jako takiej, tylko odbija się we krwi jej codzienna "dieta", choćby była na czczo? Może wystarczy zmiana nawyków żywieniowych?
Chodzi mi o to, że kilka lat temu widziałam program w niemieckiej telewizji państwowej, w której powiedziano ciekawą rzecz... Otóż ponoć robi się cukrzyków z ludzi, którzy są otyli i jedzą niezdrowo, by zaczęli przyjmować medykamenty, które tanie nie są. Ponoć dawniej te same wyniki były uznawane za normę, a teraz, to już "cukrzyca". Gdybym taki program zobaczyła na YT, to bym uznała za teorię spiskową, ale zdarzają się w tutejszej tv naprawdę ostre dokumenty, np. na Ikeę, Nestle i innych gigantów, czego pytani przeze mnie Polacy podobno nie słyszeli... Nie uwzględnia się też w rozpatrywaniu wyników np. łatwiejszego dostępu do słodzonych produktów, niż dziesiątki lat temu. Konkluzja była taka, że można z każdego otyłego zrobić automatycznie cukrzyka i już masz konsumenta tabletek, choć nie tak powinno być w każdym przypadku, bo faktycznie to tylko objaw stylu żywienia, a nie faktyczna choroba.. Możecie uznać mój wpis za bzdurę, ale dzielę się tylko zdobytymi informacjami. Sprawdzałyśmy kiedyś w necie wyniki koleżanki i niby było coś nie tak, a jej lekarz, który jest świetnym specjalistą powiedział, że to bzdury i wyniki są w normie dla jej przypadku, więc to potwierdza to, co powiedziano w dokumencie o "biznesie cukrzycowym". Oczywiście nie wykluczam, że w przypadku pytającej nie jest tak, jak powiedziała lekarka 1. kontaktu.
nie przemawia to do mnie. Bo np. sprzedaz różnych suplementów jest ogromna, bo ludzie wolą wziąć tabletke niż włożyć wysiłek w zdrową dietę i zmianę stylu zycia. Kiedyś miałam sąsiadke z cukrzycą. Była bardzo oburzona, że lekarz kazał jej schudnąć. A dostęp do beznadziejnej żywności jest łatwy, bo to jest najtańsza żywnosć, której naturalne substancje są zastapione sztucznymi- j się produkuje, a nie czeka, aż urośnie. A cukier powoduje, że szybciej po nie sięgamy, bo tak działa nasze ciało. A państwo nie reaguje, bo ma z tego vat, pit i cit. Po prostu flaki mi wychodzą, gdy czytam o kolejnej teorii spiskowej. Najwięcej kasy mają własnie z suplementów- bo one nie wymagają żadnego badania i analizy. Wystarczy wymieszac goowno z gipsem (dosłownie, bo w niektórych suplementach są pałeczki e coli), ładnie zapakować i wmówić klientowi, ze to suplement na dobre samopoczucie.
Tu nie była mowa o suplementach diety, a o lekarstwach... Widzę różnicę między tymi pojęciami.
Swoją drogą uważam, że nie każda suplementacja jest bezsensowna. Zgadzam się z twierdzeniem, że nie wszystko, nie zawsze i w wystarczających ilościach jesteśmy w stanie dostarczyć w pożywieniu ogólnie, czy na danym etapie życia.
Edytowany przez 28 kwietnia 2022, 11:26
28 kwietnia 2022, 12:26
A czy to nie jest tak, że analizując wyniki trzeba brać pod uwagę wagę pacjenta? Lekarka może mieć rację? Wiadomo, że szczupła osoba będzie mieć siłą rzeczy inne wyniki, niż ta, która np. je codziennie dużo słodyczy i jest otyła. Może wcale nie mieć np. cukrzycy jako takiej, tylko odbija się we krwi jej codzienna "dieta", choćby była na czczo? Może wystarczy zmiana nawyków żywieniowych?
Chodzi mi o to, że kilka lat temu widziałam program w niemieckiej telewizji państwowej, w której powiedziano ciekawą rzecz... Otóż ponoć robi się cukrzyków z ludzi, którzy są otyli i jedzą niezdrowo, by zaczęli przyjmować medykamenty, które tanie nie są. Ponoć dawniej te same wyniki były uznawane za normę, a teraz, to już "cukrzyca". Gdybym taki program zobaczyła na YT, to bym uznała za teorię spiskową, ale zdarzają się w tutejszej tv naprawdę ostre dokumenty, np. na Ikeę, Nestle i innych gigantów, czego pytani przeze mnie Polacy podobno nie słyszeli... Nie uwzględnia się też w rozpatrywaniu wyników np. łatwiejszego dostępu do słodzonych produktów, niż dziesiątki lat temu. Konkluzja była taka, że można z każdego otyłego zrobić automatycznie cukrzyka i już masz konsumenta tabletek, choć nie tak powinno być w każdym przypadku, bo faktycznie to tylko objaw stylu żywienia, a nie faktyczna choroba.. Możecie uznać mój wpis za bzdurę, ale dzielę się tylko zdobytymi informacjami. Sprawdzałyśmy kiedyś w necie wyniki koleżanki i niby było coś nie tak, a jej lekarz, który jest świetnym specjalistą powiedział, że to bzdury i wyniki są w normie dla jej przypadku, więc to potwierdza to, co powiedziano w dokumencie o "biznesie cukrzycowym". Oczywiście nie wykluczam, że w przypadku pytającej nie jest tak, jak powiedziała lekarka 1. kontaktu.
nie przemawia to do mnie. Bo np. sprzedaz różnych suplementów jest ogromna, bo ludzie wolą wziąć tabletke niż włożyć wysiłek w zdrową dietę i zmianę stylu zycia. Kiedyś miałam sąsiadke z cukrzycą. Była bardzo oburzona, że lekarz kazał jej schudnąć. A dostęp do beznadziejnej żywności jest łatwy, bo to jest najtańsza żywnosć, której naturalne substancje są zastapione sztucznymi- j się produkuje, a nie czeka, aż urośnie. A cukier powoduje, że szybciej po nie sięgamy, bo tak działa nasze ciało. A państwo nie reaguje, bo ma z tego vat, pit i cit. Po prostu flaki mi wychodzą, gdy czytam o kolejnej teorii spiskowej. Najwięcej kasy mają własnie z suplementów- bo one nie wymagają żadnego badania i analizy. Wystarczy wymieszac goowno z gipsem (dosłownie, bo w niektórych suplementach są pałeczki e coli), ładnie zapakować i wmówić klientowi, ze to suplement na dobre samopoczucie.
Tu nie była mowa o suplementach diety, a o lekarstwach... Widzę różnicę między tymi pojęciami.
Swoją drogą uważam, że nie każda suplementacja jest bezsensowna. Zgadzam się z twierdzeniem, że nie wszystko, nie zawsze i w wystarczających ilościach jesteśmy w stanie dostarczyć w pożywieniu ogólnie, czy na danym etapie życia.
ale to samo dotyczy lekarstw. Łatwiej łyknąć tabletkę niż zmienić nawyki. A co do firm, to nie wiem czy one aż tak wielki mają zysk na lekarstwach. lekarstwo trzeba wymyśleć, wyprodukować, przetestować. Nie zawsze pomysł wypali, a ludzim trzeb zapłacić- w laboratoriach nie pracują za minimalną tylko za wiecej. Druga rzecz- wielu lekarzy woli lekarstwo przepisać, bo potem sa kryci. Zawsze gdy z moimi dziećmi jechałam na pomoc nocną, wychodziłam z antybiotykiem , którego nawet nie kupowałam, bo wiedziałam, że jest niepotrzebny. A wracając do sedna sprawy- lekarz nie ma za pacjenta myśleć i nie zmusi go do stylu zycia. Nie może odmówić leczenia, bo za to ma odpowiedzialność, więc leczy dostępnymi lekarstwami. Nie doszukiwałabym sie tu spisku. Większy spisek jest, gdy lekarz wypisuje supelementy ( np. syropy na kaszel) w porozumieniu z medycznym przedstawicielem handlowym i za to ma odsyp.
28 kwietnia 2022, 12:36
Jasne że łatwiej łyknąć tabletkę niż zmienić nawyki natomiast samo łykanie niewiele da. Mi dieta już nie pomagala. Tzn byłam w stanie dieta zejść z wyników na pograniczu cukrzycy i stanu przedcukrzycowego do wyników w normie po godzinie i dwóch choć na czczo nadal 3 cyfry natomiast insulina nadal szalała a ja się źle czulam. Dopiero po wprowadzeniu metforminy i euthuroxu po zdiagnozowaniu Hashimoto z niedoczynnością poczułam się jak nowo narodzona. Wszystko zależy jak zaawansowana jest ta IO. Natomiast mam przypadki w rodzinie gdzie ciotka i wujek mają cukrzycę i biorą tabletki ale wpierniczaja wszystko ile fabryka dała bo "lekarz powiedział że jak biorą tabletki to mogą a on się przecież zna lepiej niż ja". Nie da się dyskutować z takimi osobami. Nie chce mi się też wierzyć że lekarz im tak powiedział chociaż rozne są konowały. Bardziej sądzę że usłyszeli to co chcieli usłyszeć.
Edytowany przez Karolka_83 28 kwietnia 2022, 12:37
28 kwietnia 2022, 13:04
Hej dzięki wszystkim za odpowiedzi. Z tymi wynikami poleciałam do koleżanki, która jest lekarzem pierwszego kontaktu i powiedziała, że wyniki są OK i nie mam insulinooporności. Z czego bardzo się ucieszyłam i uwierzyłam jej na słowo.Po Waszych wiadomościach doedukowałam się i rzeczywiście jest IO. Będę z tego wychodzić, dzięki :)
Ehh, więc chyba racja że są 3 "białe śmierci" - sól, cukier i lekarz pierwszego kontaktu ?
Ahahahaha
28 kwietnia 2022, 13:57
Jasne że łatwiej łyknąć tabletkę niż zmienić nawyki natomiast samo łykanie niewiele da. Mi dieta już nie pomagala. Tzn byłam w stanie dieta zejść z wyników na pograniczu cukrzycy i stanu przedcukrzycowego do wyników w normie po godzinie i dwóch choć na czczo nadal 3 cyfry natomiast insulina nadal szalała a ja się źle czulam. Dopiero po wprowadzeniu metforminy i euthuroxu po zdiagnozowaniu Hashimoto z niedoczynnością poczułam się jak nowo narodzona. Wszystko zależy jak zaawansowana jest ta IO. Natomiast mam przypadki w rodzinie gdzie ciotka i wujek mają cukrzycę i biorą tabletki ale wpierniczaja wszystko ile fabryka dała bo "lekarz powiedział że jak biorą tabletki to mogą a on się przecież zna lepiej niż ja". Nie da się dyskutować z takimi osobami. Nie chce mi się też wierzyć że lekarz im tak powiedział chociaż rozne są konowały. Bardziej sądzę że usłyszeli to co chcieli usłyszeć.
gdzieś widziałam artykuł o gościu, który miał cukrzycę (był juz na etapie zastrzyków z insuliny) i dietą się wyleczył. Dokładnie weryfikował po jakim rodzaju posiłku ma problemy z cukrem- mierzył poziom glukozy po wszystkim co zjadł i tak sobie ustawił dietę, że nie musiał już potem brać insuliny.
28 kwietnia 2022, 15:30
Jasne że łatwiej łyknąć tabletkę niż zmienić nawyki natomiast samo łykanie niewiele da. Mi dieta już nie pomagala. Tzn byłam w stanie dieta zejść z wyników na pograniczu cukrzycy i stanu przedcukrzycowego do wyników w normie po godzinie i dwóch choć na czczo nadal 3 cyfry natomiast insulina nadal szalała a ja się źle czulam. Dopiero po wprowadzeniu metforminy i euthuroxu po zdiagnozowaniu Hashimoto z niedoczynnością poczułam się jak nowo narodzona. Wszystko zależy jak zaawansowana jest ta IO. Natomiast mam przypadki w rodzinie gdzie ciotka i wujek mają cukrzycę i biorą tabletki ale wpierniczaja wszystko ile fabryka dała bo "lekarz powiedział że jak biorą tabletki to mogą a on się przecież zna lepiej niż ja". Nie da się dyskutować z takimi osobami. Nie chce mi się też wierzyć że lekarz im tak powiedział chociaż rozne są konowały. Bardziej sądzę że usłyszeli to co chcieli usłyszeć.
gdzieś widziałam artykuł o gościu, który miał cukrzycę (był juz na etapie zastrzyków z insuliny) i dietą się wyleczył. Dokładnie weryfikował po jakim rodzaju posiłku ma problemy z cukrem- mierzył poziom glukozy po wszystkim co zjadł i tak sobie ustawił dietę, że nie musiał już potem brać insuliny.
Dieta to podstawa jakby nie patrzeć 🙂 Warto się stosować bo nawet jeśli nie da się całkowicie wyeliminować leków to można obniżyć potrzebne dawki a to dla organizmu też dużo daje. Jedząc byle co ciągle te dawki będą rosły a organizm będzie dostawał po tyłku. Trzustka też ma swoją wytrzymałość.
29 kwietnia 2022, 04:35
Jasne że łatwiej łyknąć tabletkę niż zmienić nawyki natomiast samo łykanie niewiele da. Mi dieta już nie pomagala. Tzn byłam w stanie dieta zejść z wyników na pograniczu cukrzycy i stanu przedcukrzycowego do wyników w normie po godzinie i dwóch choć na czczo nadal 3 cyfry natomiast insulina nadal szalała a ja się źle czulam. Dopiero po wprowadzeniu metforminy i euthuroxu po zdiagnozowaniu Hashimoto z niedoczynnością poczułam się jak nowo narodzona. Wszystko zależy jak zaawansowana jest ta IO. Natomiast mam przypadki w rodzinie gdzie ciotka i wujek mają cukrzycę i biorą tabletki ale wpierniczaja wszystko ile fabryka dała bo "lekarz powiedział że jak biorą tabletki to mogą a on się przecież zna lepiej niż ja". Nie da się dyskutować z takimi osobami. Nie chce mi się też wierzyć że lekarz im tak powiedział chociaż rozne są konowały. Bardziej sądzę że usłyszeli to co chcieli usłyszeć.
gdzieś widziałam artykuł o gościu, który miał cukrzycę (był juz na etapie zastrzyków z insuliny) i dietą się wyleczył. Dokładnie weryfikował po jakim rodzaju posiłku ma problemy z cukrem- mierzył poziom glukozy po wszystkim co zjadł i tak sobie ustawił dietę, że nie musiał już potem brać insuliny.
Dieta,dieta i jeszcze raz dieta to jest klucz do sukcesu. I nie mam tu na myśli chwilowej zmiany odżywiania a zmianę na stałe.
29 kwietnia 2022, 06:52
Krzywa cukrowa.
Jakie są normy badania krzywej cukrowej? Prawidłowe stężenie glukozy w próbce krwi pobranej na czczo powinno mieścić się w graniach 70-99 mg/dl. Wynik badania krzywej cukrowej jest prawidłowy, jeśli poziom glukozy w 120 minucie po wypiciu roztworu glukozy będzie mniejszy niż 140 mg/dl.
29 kwietnia 2022, 07:04
Krzywa cukrowa.
Jakie są normy badania krzywej cukrowej? Prawidłowe stężenie glukozy w próbce krwi pobranej na czczo powinno mieścić się w graniach 70-99 mg/dl. Wynik badania krzywej cukrowej jest prawidłowy, jeśli poziom glukozy w 120 minucie po wypiciu roztworu glukozy będzie mniejszy niż 140 mg/dl.
A po godzinie mniej niż 180