Temat: TRĄDZIK- wołanie o pomoc

Przepraszam za mega długi post. Mam 24 lata i od około 5 czy 6 lat zmagam się z tradzikiem ktory pojawil sie pozno miedzy 18 a 19 rokiem zycia i w sumie chyba jakos z dnia na dzien. Nadmienie ze zawsze miałam tlusta cere troche wagrow i zaskornikow ale bezproblemowa oraz zawsze mialam problemy z miesiaczka. Zwlekalam z leczeniem gd tradzik sie pojawil bo myslalam ze przejdzie ze to pozne dojrzewanie i bagatelizowalam to, malowalam sie, az pewnego dnia zobaczylam ze porobily mi sie glebokie blizny w twarzy, problem jest powazny moze nie az tak bardzo nasilony ale mam tendencje do bliznowacenia i kazda krosta zostawia u mnie ciemny placek a te glebsze nawet dziury. Tradzik byl na calej twarzy, nie w miejscach "hormonalnych" zuchwa, szyja i tylko na twarzy plecy i klatka czyste. 

Dermatolog numer 1 - od razu padla diadnoza tradzik, bez szukania przyczyn ani nic, na prosby o badania reagowala zloscia, nie mialam wtedy doswiadczenia wiec wierzylam w to wszystko. Leczenie bylo tylko zewnetrzne i pomagalo poniewaz w miedzyczasie odwiedzilam ginekologa (najlepszego w okolicy) i dalam sie przekonac bez badan bez niczego (glupia ja) na slabe tabletki antykoncepcyjne Belara na pol roku i to rozwiaze problem. Dalej o dermatologu masci pomagal bo bylam na antykach i nie bylo co przy mnie robic. mialam masci i kremy zmieniane od groma tych masci nie wymienie ich nawet wszystkich acnatac normaclin pellevita acne, jakies plyny robione na recepte clindacin t duac aknemycin, atrederm wszystko chyba. nadmienie ze mimo iz bylam na tabletach poprawa stanu cery byla bardzo duza, lecz nie idealna wiec dermatolog mial co leczyc dlatego zmienial mi te masci i byly takie okresy kiedy mialam troche pryszczy nieduzo a byly okresy ze nie mialam zadnego dlugo. mimo wszystko malowalam sie z powodu blizn (wiec makijaz nie mial wplywu). u ginekologa, tego najlepszego w okolicy - mowil ze dalej mam brac tabletki, wciagnal mnie po prostu w ta gre... 

taki stan trwal 3 lata, zblizal mi sie zabieg i w koncu obudzilam sie co ja sobie robie i odstawilam tabletki anty, ginekolog o ktorym pisalam wyjechal do innego miasta i nie mialam z nim kontaktu, nawiasem mowiac tabletek anty juz brac nie moge bo dostalam bardzo duzych skutkow ubocznych nie ujawniajacych sie od razu. po odstawieniu dostalam prawdziwego okresu od razu za miesiac praktycznie i cera była ładna okolo 2 czy 3 miesiecy potem stopniowo zaczela sie psuc az doszlo do stanu moze nie sprzed tabletek ale bywaja dni ze wygladam makbrycznie i tradzik przeniosl mi sie w miejsca hormonalne policzki zuchwa(a wczesniej tam nie bylo) broda, nie mam do na calej twarzy tak jak dawniej, mysle ze dermatolog czesc wyleczyl masciami, a czesc zniszczyly hormony. doszedl tez stopniowo tradzik na plecach i klatce a wczesniej tego nie bylo oraz nawet wypyski we wlosach. 

Wracamy do dermatologa numer 1 - na taki stan powiedziala mi ze prawdopodobnie tradzik bede miala do menopauzy i ona juz tu nic nie wymysli zeby bylo idelanie dala mi jakis plyn ale powiedziala zeby sie nie spodziewac cudow bo mam miesiaczkę ogolnie, nie w tym momencie) i tak bedzie ze nie da mi izoteku bo nie jest to stan az tak powazny i moze nie pomoc jak przyczyna jest hormonalna i ratuja mnie tylko isc do ginekologa i powiedziec ze sie pogorszylo i znowu mi da tabletki. oczywiscie nie zrobilam tego i nie poszlam juz wiecej do tego dermatologa 

W miedzyczasie juz bardziej swiadoma wzielam sprawy w swoje rece zmienilam pielegnacje (choc moje cialo nie reaguje na to jak sie mu podoba to jest lepiej) oraz poszlam do innego ginekologa ktory nie bedzie mnie namawial na tabletki tylko poszuka zrodla tych problemow. poprzedni gin ten od tabletek powiedzial ze nie ma u mnie podstaw do badan hormonalnych... ta ginekolog do ktorej poszlam skierowala mnie na oddzial ginekologii na badania hormonalne z ktorych wyszla tylko podwyzszona prolaktyna i tak sie zaczela cala zabawa, skierowano mnie do ginekologa-endokrynologa. 

Dermatolog numer 2  - najlepsza w okolicy z doktoratem i miala opinie ze pomaga i wysyla wszystkich na badania najpierw. nie bylam z niej zadowolona poniewaz owszem zrobila porzadny wywiad pytala o leki ktore przyjmuje, badania hormonalne, wywiad rodzinny mowila ze w tym wieku nie powinnam juz miec tradziku i ze dziwne ze wczesniej go nie mialam a teraz mam i zeby wykluczyc policystyczne jajniki (nizej napisze co wyszlo z gin-endo) oraz ze jesli sa problemy hormonalne to takie leczenie jest prawidlowe (tak ale to nie jest leczenie tabletki anty do konca zycia). nie bylam zadowolona z tej dermatolog poniewaz niby przeprowadzila wywiad ale powiedziala ze zadnych badan sie nie robi oprocz hormonalnych np posiewu skory ze gronkowiec jest tylko przy zapaleniu mieszkow wlosowych a nie przy tradziku i alergia tez wyglada inaczej ze nie ma podstaw u mnie i do tego zapisala juz nie leczenie zewnetrzne a antbiotyk tetrysal chcoaz mam problemy z zoladkiem i mowila ze jak boli brzuch po tym to nie brac dalej i dalej moze byc juz tylko izotek.w tym momecie uswiadomilam sobie ze od dermataloga nie uzyskam pomocy bo ich interesuje tylko zaleczanie objawow a nie ustalenie skad pochodza. nie bierze sie zadnych lekow jesli nie wiemy na co. juz wiecej do niej nie poszlam i antybiotyku nie wzielam.

w miedzyczasie ginekolog-endokrynolog - wysluchal mojej historii i powiedzial ze ta prolaktyna wcale nie jest podwyzszona i moze taka byc i ona nie odpowiada za te problemy i ze trzeba zrobic datkowe badania oraz dal mi tabletki ziolowe (jak chce zaczynac od najnizszego kalibru) na te klopoty  z miesiaczka i tradzik. nie pomogly. z badan wszystko wyszlo ok poza duzo podwyzszonym 17-OH progesteronem. na chwile obecna mam podejrzenia PCOS mimo braku innych klinicznych objawow i w usg jest wszystko ok ale nie wiadomo czy dochodzi do mnie do owulacji oraz zaburzenia miesiaczkowania i tradzik oraz podejrzenie wrodzonego przerostu nadnerczy i nie padla jeszcze diagnoza i czekam jeszcze na potwierdzenie lub obalenie tych teorii. chcoaz na PCOS nie wygladam nie tyje nie mam owlosienia tylko te 2 czynniki i dziwi mnie to bo problem z okresem mialam zawsze od malego a tradzik od okolic matury dopiero.

 

Dermatolog numer 3 - dalam sie namowic zeby jeszcze ostatni dermatolog zabral glos w mojej sprawie i wybralam dermatologa z polecenia mloda niewypalona kobiete i niestety znowu sie rozczarowalam. wizyta trwala 5 minut i pani doktor powiedziala mi ze badan robic nie ma co bo mam tradzik i ze leczenie trwa rok i bedzie poprawa po roku (a przeciez mowilam jej ze sie dluzej lecze) i dala mi znowu leczenie zewnetrzne te leki ktore juz mialam i nie sluchala ze juz je stosowalam. zrozumialam ze zaden dermatolog mi nie pomoze nie maja pojecia o czym mowia i lekow nie wykupilam i wiecej do niej nie poszlam. 

Pytanie - skad sie to u mnie wzielo i czy da sie mi w ogole pomoc inaczej niz dzialajac na objawy, prosze o jakies wskazowki

Ja mam trądzik od zawsze. Tak samo mnie traktowali. Każdy dermatolog dawał pd razu antybiotyk, nawet o nic nie pytał. 

Jedyną słuszną decyzję jaką podjęłam to pójście do kosmetyczki.  Teraz tradzik mam pod kontrolą dzięki regularnym wizytom. 

Pasek wagi

Dziewczyny a macie problem z bolesnym PMSem albo owulacja?Ja zauważyłam,że na owulację jestem okropnie zasypana. podobnie jak autorka listu zmagania z trądzikiem zaczęłam ok 18stki.Przeszlam różne terapię i nic nie pomaga.Mam 34 lata,trądzik na twarzy,dekolcie i plecach...Aktualnie podejrzenie PCOS,bo cykle mam bardzo długie i cysty na jajniku Ostatnio tak mnie wysypuje,że mam dość. W ciążach było ok nawet,pół roku po drugiej ciąży też...Dodam,że ja od lat nie jem mięsa,sporadycznie nabiał.Nie mam alergii pokarmowej,ani skórnej.

pocahontazzz1985 napisał(a):

Dziewczyny a macie problem z bolesnym PMSem albo owulacja?Ja zauważyłam,że na owulację jestem okropnie zasypana. podobnie jak autorka listu zmagania z trądzikiem zaczęłam ok 18stki.Przeszlam różne terapię i nic nie pomaga.Mam 34 lata,trądzik na twarzy,dekolcie i plecach...Aktualnie podejrzenie PCOS,bo cykle mam bardzo długie i cysty na jajniku Ostatnio tak mnie wysypuje,że mam dość. W ciążach było ok nawet,pół roku po drugiej ciąży też...Dodam,że ja od lat nie jem mięsa,sporadycznie nabiał.Nie mam alergii pokarmowej,ani skórnej.

Ja pierwsze okresy miałam bardzo bolesne , ale potem przeszło. Po 20-stce w dzień owulacji miałam 1-2 h bardzo silny ból taki, że nawet poruszać się nie mogłam. Na okres z kolei nie. 

Zaś po ciąży nie mam bólu na owulację, ale na 1-2 h przed rozpoczęciem miesiączki i jak już dostanę okres to ten ból tak trwa 1-2 dni. Z 2 lata po samej ciąży był bardzo silny, a teraz jest znośny. 

Ja w ogóle  od porodu mam większość czasu lekkie bóle podbrzusza.  Jestem przebadana na wszystkie strony i nic nie wykryto. Domniemywa się, że to zrosty po cesarce, ale na 100 % nie sa w stanie stwierdzić, bo musieliby robić laparoskopię, która mogłaby po zabiegu utworzyć kolejne zrosty. 

Zaczęłam miesiączkować w wieku 11 lat i z 10 lat miałam nieregularne cykle. Brałam różne leki, ale nic nie pomagało. Po 20-scte trafiłam do sensowniejszego lekarza , któy zrobił badania hormonalne i dostosował tabletki do wyników. Tabletki brałam z 1,5 roku i wyregulowały mi cykl na stałe z zegarkiem w ręku na 32 dni plus owulacja zawsze 17 dnia. 

Po ciąży zaczęłam znowu mieć problemy z cyklem. Powiedzmy z 6-8 mies mam jak w zegarku i nagle trafia się cykl 40-45 dni, a potem znowu wszystko jak w  zegarku. W zeszłym roku miałam jeden cykl 62 dni i w szpitalu wykryto torbielkę. Po tym incydencie znowu miałam może z 10 mies spokoju i znowu cykl 42 dni. Do ciąży miałam super USG gładkie jajniki, a teraz na ostatnim USG wyszły pęcherzykowate jajniki, ale usłyszałam , że niby taka moja natura i nie ma to nic wspólnego z PCOS , bo te pęcherzyki są malutkie, tym bardziej, że androgeny mam w normie po ciąży. 

Aktualnie długość cykli mam uzależnioną od diety. Jak jem to co chcę łącznie ze słodyczami i ważę więcej to mam cykle 28 dni, a jak pilnuję diety , jem zdrowo i mam niższa wagę to mam cykle 32 dni. 

Mnie wysypuje przed okresem i może delikatnie na owulację. 

jako osoba która całe życie walczy z tradzikiem i ma podobne przeZycie, polecam po pierwsze nie dotykac- serio, brak makijazu- nie zapychac, ja stosuje tylko naturalne kosmetyki i maseczkę z kurkumy i miodu ( sama robie, najwiekszy problem ma z plecami, twarz wyglada ok już). Praktycznie jem tylko warzywa i owoce, raz w tygodniu mieso, nie jem slodyczy, chleba( chyba ze sama upieke), malo nabialu. To jest ogromne wyrzeczenie dla mnie, po pol roku wyleczyłam twarz. Wiem ze jak wrócę do starych nawykow, to będzie nawrot, życie nie jest sprawiedliwe

jako osoba która całe życie walczy z tradzikiem i ma podobne przeZycie, polecam po pierwsze nie dotykac- serio, brak makijazu- nie zapychac, ja stosuje tylko naturalne kosmetyki i maseczkę z kurkumy i miodu ( sama robie, najwiekszy problem ma z plecami, twarz wyglada ok już). Praktycznie jem tylko warzywa i owoce, raz w tygodniu mieso, nie jem slodyczy, chleba( chyba ze sama upieke), malo nabialu. To jest ogromne wyrzeczenie dla mnie, po pol roku wyleczyłam twarz. Wiem ze jak wrócę do starych nawykow, to będzie nawrot, życie nie jest sprawiedliwe

ja tez chodziłam ale u mnie szybko znaleziono przyczynę raczej (nie wiem na 100% bo ja nie wiem czy mogę ją usunąć i się nie odnowi, raczej będzie się odnawiać :? ,  jestem w trakcie leczenia) no i na mnie działa skinoren wiec uzywam i tyle, sama na własną rękę możesz też robić badania odpłatnie jeśli nie trzeba na nie skierowania 

tyle wiem jeszcze ze jednak krem właściwy tez jest bardzo ważny  (żadne byle  co tylko dermokremy)

Laseroterapia? Niestety tak wygląda leczenie wszystkiego. Lekarzy interesuje tylko kawałek którym Oni się zajmują, nie patrzą na człowieka całościowo tak jakby jedno z drugiego nie wynikała. Może szukaj pomocy w jakimś znanym gabinecie medycyny estetycznej. Typu dr Szczyt czy podobne. Mój syn ma 12 lat i widzę że trądzik się rozkręca i aż się boję ..

Dziewczyny, wiem, że pewnie wiecie, ale zaryzykuję - czym myjecie i tonizujecie twarz ? Ja lata miałam trądzik, ale moja pielęgnacja ograniczała się - o, zgrozo - do zmycia makijażu płynem micelarnym, umycia twarzy wodą i nałożenia na to kremu (bez tonizacji) !!! Dopiero, gdy zaczęłam myć twarz dwoma etapami - kosmetykiem z olejkiem, a potem żelem nawilżającym, po czym tonizowac to hydrolatem i esencją (wzmocnienie tonizacji), moja twarz się poprawiła na tyle, że mogę chodzić bez podkładu, co wcześniej uważałam za kuriozalne przy mojej cerze. Poczytajcie o pielęgnacji twarzy wg Koreanek. To 10 kroków pielęgnacji. Ja je stosuję i stwierdzam, że niemożliwe jest możliwe. ;-)

Jak nie jestem jakas mega fanka postu Dabrowskiej tak tu bym zaryzykowala... 

albo szukaj dalej sensownego lekarza, najlepiej prywatnie... 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.