- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 lipca 2019, 17:14
Przepraszam za mega długi post. Mam 24 lata i od około 5 czy 6 lat zmagam się z tradzikiem ktory pojawil sie pozno miedzy 18 a 19 rokiem zycia i w sumie chyba jakos z dnia na dzien. Nadmienie ze zawsze miałam tlusta cere troche wagrow i zaskornikow ale bezproblemowa oraz zawsze mialam problemy z miesiaczka. Zwlekalam z leczeniem gd tradzik sie pojawil bo myslalam ze przejdzie ze to pozne dojrzewanie i bagatelizowalam to, malowalam sie, az pewnego dnia zobaczylam ze porobily mi sie glebokie blizny w twarzy, problem jest powazny moze nie az tak bardzo nasilony ale mam tendencje do bliznowacenia i kazda krosta zostawia u mnie ciemny placek a te glebsze nawet dziury. Tradzik byl na calej twarzy, nie w miejscach "hormonalnych" zuchwa, szyja i tylko na twarzy plecy i klatka czyste.
Dermatolog numer 1 - od razu padla diadnoza tradzik, bez szukania przyczyn ani nic, na prosby o badania reagowala zloscia, nie mialam wtedy doswiadczenia wiec wierzylam w to wszystko. Leczenie bylo tylko zewnetrzne i pomagalo poniewaz w miedzyczasie odwiedzilam ginekologa (najlepszego w okolicy) i dalam sie przekonac bez badan bez niczego (glupia ja) na slabe tabletki antykoncepcyjne Belara na pol roku i to rozwiaze problem. Dalej o dermatologu masci pomagal bo bylam na antykach i nie bylo co przy mnie robic. mialam masci i kremy zmieniane od groma tych masci nie wymienie ich nawet wszystkich acnatac normaclin pellevita acne, jakies plyny robione na recepte clindacin t duac aknemycin, atrederm wszystko chyba. nadmienie ze mimo iz bylam na tabletach poprawa stanu cery byla bardzo duza, lecz nie idealna wiec dermatolog mial co leczyc dlatego zmienial mi te masci i byly takie okresy kiedy mialam troche pryszczy nieduzo a byly okresy ze nie mialam zadnego dlugo. mimo wszystko malowalam sie z powodu blizn (wiec makijaz nie mial wplywu). u ginekologa, tego najlepszego w okolicy - mowil ze dalej mam brac tabletki, wciagnal mnie po prostu w ta gre...
taki stan trwal 3 lata, zblizal mi sie zabieg i w koncu obudzilam sie co ja sobie robie i odstawilam tabletki anty, ginekolog o ktorym pisalam wyjechal do innego miasta i nie mialam z nim kontaktu, nawiasem mowiac tabletek anty juz brac nie moge bo dostalam bardzo duzych skutkow ubocznych nie ujawniajacych sie od razu. po odstawieniu dostalam prawdziwego okresu od razu za miesiac praktycznie i cera była ładna okolo 2 czy 3 miesiecy potem stopniowo zaczela sie psuc az doszlo do stanu moze nie sprzed tabletek ale bywaja dni ze wygladam makbrycznie i tradzik przeniosl mi sie w miejsca hormonalne policzki zuchwa(a wczesniej tam nie bylo) broda, nie mam do na calej twarzy tak jak dawniej, mysle ze dermatolog czesc wyleczyl masciami, a czesc zniszczyly hormony. doszedl tez stopniowo tradzik na plecach i klatce a wczesniej tego nie bylo oraz nawet wypyski we wlosach.
Wracamy do dermatologa numer 1 - na taki stan powiedziala mi ze prawdopodobnie tradzik bede miala do menopauzy i ona juz tu nic nie wymysli zeby bylo idelanie dala mi jakis plyn ale powiedziala zeby sie nie spodziewac cudow bo mam miesiaczkę ogolnie, nie w tym momencie) i tak bedzie ze nie da mi izoteku bo nie jest to stan az tak powazny i moze nie pomoc jak przyczyna jest hormonalna i ratuja mnie tylko isc do ginekologa i powiedziec ze sie pogorszylo i znowu mi da tabletki. oczywiscie nie zrobilam tego i nie poszlam juz wiecej do tego dermatologa
W miedzyczasie juz bardziej swiadoma wzielam sprawy w swoje rece zmienilam pielegnacje (choc moje cialo nie reaguje na to jak sie mu podoba to jest lepiej) oraz poszlam do innego ginekologa ktory nie bedzie mnie namawial na tabletki tylko poszuka zrodla tych problemow. poprzedni gin ten od tabletek powiedzial ze nie ma u mnie podstaw do badan hormonalnych... ta ginekolog do ktorej poszlam skierowala mnie na oddzial ginekologii na badania hormonalne z ktorych wyszla tylko podwyzszona prolaktyna i tak sie zaczela cala zabawa, skierowano mnie do ginekologa-endokrynologa.
Dermatolog numer 2 - najlepsza w okolicy z doktoratem i miala opinie ze pomaga i wysyla wszystkich na badania najpierw. nie bylam z niej zadowolona poniewaz owszem zrobila porzadny wywiad pytala o leki ktore przyjmuje, badania hormonalne, wywiad rodzinny mowila ze w tym wieku nie powinnam juz miec tradziku i ze dziwne ze wczesniej go nie mialam a teraz mam i zeby wykluczyc policystyczne jajniki (nizej napisze co wyszlo z gin-endo) oraz ze jesli sa problemy hormonalne to takie leczenie jest prawidlowe (tak ale to nie jest leczenie tabletki anty do konca zycia). nie bylam zadowolona z tej dermatolog poniewaz niby przeprowadzila wywiad ale powiedziala ze zadnych badan sie nie robi oprocz hormonalnych np posiewu skory ze gronkowiec jest tylko przy zapaleniu mieszkow wlosowych a nie przy tradziku i alergia tez wyglada inaczej ze nie ma podstaw u mnie i do tego zapisala juz nie leczenie zewnetrzne a antbiotyk tetrysal chcoaz mam problemy z zoladkiem i mowila ze jak boli brzuch po tym to nie brac dalej i dalej moze byc juz tylko izotek.w tym momecie uswiadomilam sobie ze od dermataloga nie uzyskam pomocy bo ich interesuje tylko zaleczanie objawow a nie ustalenie skad pochodza. nie bierze sie zadnych lekow jesli nie wiemy na co. juz wiecej do niej nie poszlam i antybiotyku nie wzielam.
w miedzyczasie ginekolog-endokrynolog - wysluchal mojej historii i powiedzial ze ta prolaktyna wcale nie jest podwyzszona i moze taka byc i ona nie odpowiada za te problemy i ze trzeba zrobic datkowe badania oraz dal mi tabletki ziolowe (jak chce zaczynac od najnizszego kalibru) na te klopoty z miesiaczka i tradzik. nie pomogly. z badan wszystko wyszlo ok poza duzo podwyzszonym 17-OH progesteronem. na chwile obecna mam podejrzenia PCOS mimo braku innych klinicznych objawow i w usg jest wszystko ok ale nie wiadomo czy dochodzi do mnie do owulacji oraz zaburzenia miesiaczkowania i tradzik oraz podejrzenie wrodzonego przerostu nadnerczy i nie padla jeszcze diagnoza i czekam jeszcze na potwierdzenie lub obalenie tych teorii. chcoaz na PCOS nie wygladam nie tyje nie mam owlosienia tylko te 2 czynniki i dziwi mnie to bo problem z okresem mialam zawsze od malego a tradzik od okolic matury dopiero.
Dermatolog numer 3 - dalam sie namowic zeby jeszcze ostatni dermatolog zabral glos w mojej sprawie i wybralam dermatologa z polecenia mloda niewypalona kobiete i niestety znowu sie rozczarowalam. wizyta trwala 5 minut i pani doktor powiedziala mi ze badan robic nie ma co bo mam tradzik i ze leczenie trwa rok i bedzie poprawa po roku (a przeciez mowilam jej ze sie dluzej lecze) i dala mi znowu leczenie zewnetrzne te leki ktore juz mialam i nie sluchala ze juz je stosowalam. zrozumialam ze zaden dermatolog mi nie pomoze nie maja pojecia o czym mowia i lekow nie wykupilam i wiecej do niej nie poszlam.
Pytanie - skad sie to u mnie wzielo i czy da sie mi w ogole pomoc inaczej niz dzialajac na objawy, prosze o jakies wskazowki
26 lipca 2019, 15:15
Moze masz nietolerancje pokarmowa! Moj brat mial duze problemy z tradzikiem okazalo sie ze ma nietolerancje na gluten po miesiacu bez glutenu skora zupelnie inna ,wsYscy byli w szoku.
26 lipca 2019, 15:15
Dziewczyny, wiem, że pewnie wiecie, ale zaryzykuję - czym myjecie i tonizujecie twarz ? Ja lata miałam trądzik, ale moja pielęgnacja ograniczała się - o, zgrozo - do zmycia makijażu płynem micelarnym, umycia twarzy wodą i nałożenia na to kremu (bez tonizacji) !!! Dopiero, gdy zaczęłam myć twarz dwoma etapami - kosmetykiem z olejkiem, a potem żelem nawilżającym, po czym tonizowac to hydrolatem i esencją (wzmocnienie tonizacji), moja twarz się poprawiła na tyle, że mogę chodzić bez podkładu, co wcześniej uważałam za kuriozalne przy mojej cerze. Poczytajcie o pielęgnacji twarzy wg Koreanek. To 10 kroków pielęgnacji. Ja je stosuję i stwierdzam, że niemożliwe jest możliwe. ;-)
Też się zakochałam w azjatyckim podejściu do pielęgnacji, w samych azjatyckich kosmetykach również :) Tyle że niestety olejek mnie po jakimś czasie zapchał, ale widocznie był źle dobrany, szukam innego. Po nim oczywiście jakiś niewysuszający żel myjący i czasem jeszcze płyn micelarny (zmywam go, bo podobno tak trzeba). Tonizuję hydrolatem oczarowym albo wodą z kewry, biją na głowę niejeden tonik :)
26 lipca 2019, 15:33
Przy wrodzonym przeroście nadnerczy i pcos na tym tle, czekają cie piguły i sterydy tak czy tak, bo leczenia przyzznowego tu nie ma. Postacie pozwalające noralnie żyć ujawniaj się później więc to, że późno dostałas trądziku, nic nie znaczy. Można mieć wypasiony WPN, 175 wzrostu, niedowagę, brak hirsutyzmu i do trzydziestki miesiaczkować jak w zegarku. Na twoim miejscu nie wzięłabym już ani jednego leku bez gruntownego przebadania nadnerczy w tym kierunku. Male wyjasnienie: obecnie medycyna właściwie niczego nie leczy przyczynowo, znakomicie radzi sobie ze stanami ostrymi natomiast jest beznadziejne bezradna z przewlekłymi, takimi jak twój.
26 lipca 2019, 16:03
tez sie zmagam z wypryskami i mam okropnie tlusta cere. ostatnio przyjrzalam sie swojej pielegnacji, robie double cleanse, tonizuje, serum, dobry krem nawilzajacy. wizyty u kosmetyczki, peelingi kwasy. powoli widze poprawe. badania mialam robione, niby nic hormonalnego ani PCOS.
mysle, ze dieta tez jest bardzo wazna. moze ci pomoc albo wege, albo Dabrowska, albo eliminacja glutenu lub laktozy etc. na mnie dobrze dzialalo keto. niestety z tym jest duzo pracy i trzeba wszystkiego sprobowac
26 lipca 2019, 19:18
no to pocieszyliscie mnie.. oczywiscie wiem ze taka jest prawda i nie wezme zadnego leku juz bez potwierdzenia lub obalenia diagnozy wpn. a pcos to uwazam ze to tylko domysly bo bylam u wielu lekarzy i nikt mi tego nie powiedzial usg super wyniki nie wskazuja w ogole na pcos mialam tez badania czy dochodzi do owulacji i inny ginekolog to ogladal (bo gin endo byl nieobecny) i twierdzi ze mialam owu, robilam w nastepnym miesiacu testy owulacyjne i wyszly pozytywne. nie napisalam ze nie wygladam na wpn tylko wlasnie na pcos a predzej na wpn niestety... napisalam tez ze problem z okresem mialam od poczatku i nawet gorszy byl przed braniem tabletek (bardziej nieregularny) natomiast jak na osobe z pcos to nie jest az tak zle uwazam, mam kolezanki z pcos i maja nawet okres raz dwa razy do roku wiec jesli to to to jakas lagodna postac. jesli nie wyjdzie wpn to jakos nie wierze w to pcos stwierdzone na podstawie samych nieregularnych miesiaczek (ktore nie sa az tak tragiczne) i tradziku i faktycznie poszukam innych przyczyn. nietolerenancje pokarmowe tez mam zamiar wziac pod lupe aczkolwiek tez bardzo dziwna sprawa bo nie zmienilam diety ani nic i nagle zaczelam nietolerowac czegos. jesli nic ni wyjdzie z tego wpn przyjrze sie diecie (choc i tak nie jest smieciowa czy cos ale sporobuje odstawic pewne rzeczy) i o ile wiem ze wpn moze sie ujawniac pozno to pcos chyba watpie jak bym nie miala tradziku to na podstawie samych nieregularnych miesiaczek (ktore ma wiele mlodych osob do urodzenia 1 dziecka) nie stwierdza sie choroby raczej, pcos pewnie wczesniej wychodzi. rozpisalam sie. przychodzil mi do glowy tez gronkowiec jesli nagle to sie zrobilo lecz to mi nie pasuje ze anty daly poprawe i po ich rzuceniu sie pogorszylo czyli nie pasuje oraz mialam tez przypomnialam sobie te lata temu przed atakiem tradziku kilka miesiecy wczesniej dziwne sytuacje zdrowotne i z brzuchem ale nie wiadomo jak to zbadac. przepraszam za tak nieskladne pisanie. nie ukrywam ze boje sie tej diagnozy wpn i nie wiem co bedzie jak to mam ale z drugiej strony juz bedzie wiadomo jesli to to co mi jest i jaka jest przyczyna moich dolelegliwosci i zaczne sie leczyc
26 lipca 2019, 20:37
Z wpn normalnie mozesz funkcjonować i zajść w ciążę, trzeba brac sterydy hamujące nadnercza (małe dawki). Sterydy, kiedy są potrzebne (niedobór kortyzolu kontra nadmiar androgenów), potrafia nawet odchudzać, szczególnie w wpn, więc nie masz się czego bać, wręcz przeciwnie. Endo mi kiedyś powiedział, że nadnercza w gabinecie nie idą i zaprasza do szpitala, wiec nie daj sobie wcisnąć kitu. Wal do endo- ordynatora w dowolnym szpitalu na wizycie prywatnej, robiąc sama badania zbankrutujesz a niektórych w warunkach ambulatoryjnych przprowadzic sie nie da. Ja wpn nie mam, ale po teście hamowaniu deksametazonem i sprawdzaniu 21-hydroksylazy po obciążeniu przytyłam 5kg w tydzień, także polecam zachować czujność (to, jakbyś wpn nie miała). Oporny trądzik może być czasem skutkiem zwykłej insulinooporności.
27 lipca 2019, 16:58
dziekuje wszystkim za odpowiedzi oraz tobie Haga. za lekkie oswojenie wpn. we wtorek mam wizyte u gin endo i zobacze co z niego wycisne jeszcze i jesli nie bedzie juz nic sensownego u niego to myslalam ze zrobie tak jak piszesz pojde prywatnie do ordynatora oddzialu endo. odnosnie insulinoopornosci to tez mi mowiono i mialam na odziale gin robiona tylko krzywa cukrowa i potem gin endo mowil mi o insulinowej lecz dowiedzialam sie ze nikt mi nie da na to skierowania bo na ubezpieczenie moge tylko w poradni diabetologicznej.. przeciez to absurd (sam lekarz tak mowil ale takie sa przepisy) i tylko odplatnie moge zrobic. Haga mam tez pytanie czy mialas na oddziale robione oprocz tych badan TK nadnerczy aby wykluczyc guzy? drugie pytanie to w jakim dniu cyklu sie robi badania na wpn? czy to jest bardzo istone? czy krzywa insulinowa tez sie robi w konkretnym dniu cyklu?
Tak jak mowie teraz mam ta wizyte i za 3 tygodnie inny zabieg wiec na razie skupie sie na tym ale potem ruszam z tym tematem dalej i w miedzyczasie zrobie krzywa. nie poddaje sie na razie z tym tradzikiem bo nie chce mi sie wierzyc w takie zenujace wypowiedzi tak jak pisalam w 1 poscie np ze miesiaczkuje to bede miala tradzik i niektore kobiety maja problemy przez caly cykl lub "ja lecze od swojej strony to musi pani sama" (gdy pytalam o kwestie hormonalne) oraz "badan robic nie ma co bo ma pani tradzik"; "po co badania (ja: zeby wiedziec jaka bakteria zaatakowala) a ja wiem jaka zaatakowala (z krzykiem). Musialam sie wyzyc:) zenujace sa takie wypowiedzi "specjalistow", jakie sanse powodzenia ma takie leczenie. jakos nie chce mi sie w to wierzyc ze miesiaczkuje to nie mam szans zeby sie leczyc. ostatnim srodkiem, po ktory siegne bedzie izotek ale po wyczerpaniu wszystkich mozliwosci
27 lipca 2019, 21:05
NIGDY nie bierz izoteku, bo bekniesz za to w najmniej oczekiwanej chwili i nawet nie połączysz swoich problemów z tym. Krzywą insulinową i glukozową robisz kiedy chcesz byle, wiadomo, na czczo. Kilka dni wcześniej przed badaniem nic nie kombinuj z dietą, leć na standardzie, bo mogą być niemiarodajne wyniki. Co do dnia cyklu przy wpn - nie pamietam jakie były zasady, ale jak to masz, to powinno w dowolnym dniu wyjść. Są też rzadsze mutacje, na których w pl żadnych testów nie ma. Nie załapałam się na TK, bo w usg i reszcie badań ładniutkie nadnercza wyszły i 8 lat temu to była za droga impreza, żeby tak bez wyraźnych wskazań robić. Jak już zrobisz krzywą, możesz spróbować przez kilka tygodni pobrać ostropest plamisty, powinien być dobry efekt na skórze nawet przy schrzanionych hormonach (wątroba je przerabia i jak nie nadąża robi sie problem). Pomóc powinien też bratek, ale tutaj jeszcze bardziej zalecana jest cierpliwość.
Poziom profesjonalizmu i kultury lekarzy specjalistów w przeciągu kilku lat, kiedy miałam od nich przerwę spadł tak, ze mam wrażenie mentalnego chlewu. Nic nie poradzisz, poluj do skutku. Jedynym normalnym lekarzem, z którym mam do czynienia, jest rodzinny, perspektywa udania się do specjalisty jeży mi włosy na głowie. Nie jestem odosobniona w tej opinii, jeszcze pół biedy, jak da sie ogarnąć temat prywatnie, ale nie zawsze sie da :(
30 lipca 2019, 14:24
jestem juz po wizycie u gin endo i chyba juz nic od niego nie uzyskam, zrobie tak jak wyzej udam sie normalnie na endo do szpitala (tylko najpierw mam zabieg). gin endo powiedzial mi ze jego zdaniem to pcos a nie wpn i to jest tylko wynik (podwyzszony 17OH) i z tych badan wynika ze owluacje mam (oraz z przeprowadzonych przeze mnie testow samodzielnie). powiedzial ze zrobimy badania na insulinoopornosc i zaproponowal mi jakas wkladke hormonalna(ale nie taka klasyczna) ale mowi zeby sie wstrzymac i ja tez nie chce na razie nic brac nie daje mi spokoju ten wpn i mimo ze lekarz mowi zeby sie nie martwic (wczesniej mowil ze skieruje mnie do szpitala na wpn ale wyniki sa poprawne i niby mam owulacje) to wiem ze musze dzialac w tym kierunku. a co de lekarzy to niestety prawda, ja nawet rodzinnego musialam zmieniac pare lat temu pokrzykiwala na mnie przy mojej mamie, nie mamy po 5 lat szanujmy sie..
co do tk mysle ze moze jest potrzebne bo jak jest guz to usuniecie zalatwi sprawe a nie ma choroby oraz powinni tez robic obrazowanie glowy ja mialam rezonans (z innego powodu) i znalezli tylko torbiel szyszynki wiec sprawe guzow w glowie juz mam chyba zalatwiona i pozostaja nadnercza. co do izoteku to kazdy mowi nie bierz ale ja nie mam sily juz jak nic nie wyjdzie z wpn na pcos nie ma jako takiego leczenia robia mi sie blizny nie mam sily nie moge chodzic z tradzikiem do konca zycia. nie chce brac ale jesli wyczerpe wszystkie opcje to moze sie zdecyduje bo nigdy nie usune blizn i bede tkwila w miejscu
Edytowany przez Czarna_Oliwka999 30 lipca 2019, 18:40
15 października 2019, 22:02
hej, to znowu ja, troche mnie nie bylo. widze ze watek umarl smiercia naturalna ale pisze ten post po to ze moze komus pomoc jesli bedzie szukal informacji na ten temat. jestem prawie 2 miesiace po zabiegu ale nie o tym wiec troche mniej zalatwialam sprawy zwiazane z dolegliwosciami hormonalnymi ale napisze co u mnie i co udalo sie ustalic. no wiec tak jak pisalam wyzej gin endo u mnie w miescie juz mi nie pomoze zakonczylo sie na diagnozie domniemanego PCOS (z braku laku) skierowaniem na badania na insulinoopornosc oraz propozycja wkladki hormonalnej ktora i tak zreszta tak skomentowal ze jesli dobrze sie czuje to by sie wstrzymal i ja tez nie chcialam jej. na wpn powiedzial ze to jest tylko wynik (17 oh) i ze tego sie nie leczy bo bede sie gorzej czula tylko. z badan na insulinoopornosc wyszlo ze mam ja i to spora i to moze byc przyczyna moich problemow. bylam u diabetologa i opowiedzialam to wszystko -powiedzial ze absolutnie nie mozna lekcewazyc tego 17 oh i musze porzadnie przebadac nadnercza w szpitalu i byc moze tomografia ich bedzie oraz ze moge miec (ale raczej nie) jakas chorobe trzustki ktora sie tak objawia i tego nie da sie wykyc usg tylko tomografia a przypomnialam sobie ze kiedys mi ja podejrzewali ale kierowali tylko na usg ktore mialam wiele razy... mialam dostac metformine ale uprosilam ze sporobuje dieta polepszyc wyniki insuliny (dieta ktora nie jest zla ale za rzadko jem) i drazyc sprawe nadnerczy i za jakis czas zrobimy ponownie insuline. niedlugo mam wizyte u endo ze szpitala i prawdopodobnie bedzie szpital i odezwe sie czy jest diagnoza czy nie ma. moze w koncu wyjde na prosta. nadmienie ze cera mi sie w jakims stopniu poprawila oraz plecy i klatka piersiowa po wprowadzeniu zewnetrznego antybiotyku normaclin ktory najbardziej mi pomaga biore recepte od rodzinnego wiadomo ze to nie likwiduje przyczyny ale na ta chwile mnie ratuje.z dermatologami dalam sobie spokoj bo ich interesuje tylko wypisywanie kolejnych lekow i mowienie ze przed menopauza mozna miec tradzik i to jest w porzadku... powiem tak jesli ktos ma podobny problem i zrobil juz wiekszosc badan i czyta moj post niech pomysli o zbadaniu insuliny moze tam cos wyjdzie. takze czekam na endo i biore sie za diete. pozdrawiam wszystkich
* chcialam jeszcze dopisac ze jak tu pare postow wczesniej osoba pisala o pielegnacji to wzielam sie za to i tez w jakims stopniu razem z normaclinem poprawilo troche stan mojej skory. pewnie antybiotyk robi wieksza robote ale mim o wszystko pozbylam sie wszystkich "kosmetykow smieci" wiekszosc mam "organic", jak tu osoba pisala robie demakijaz etapami myje twarz olejkiem a kolejnym krokiem jest umycie zelem nawilzajacym oraz hydrolat. nie uzywam nic do cery tlustej ani tradzikowej (chociaz juz od dluszego czasu to wiedzialam) zauwazylam tez ze kremy mi niezbyt sluza, uzywam na noc lekkiego antybiotyku wlasnie tego o ktorym pisalam (nie zawsze go nakladam) on nie wysusza skory to jest taki zel bardzo delikatny oraz na dzien zelu aloesowego, jak sie zrobi bardzo zimno na dworze to sie zastanowie na czyms tresciwszym, kupilam krem bb organic bo mimo poprawy mam na tyle blizny ze bede sie chyba do smierci malowac:( podklad niestety mam jeszcze zwykly na jakies wazniejsze wyjscia itp ale planuje rowniez zakup organicznego, krektor mam niestety cieki kamuflaz bo potrzebuje w niektorych miesjcach super krycia, peeling tylko enzymatyczny ale to w sumie od dluzszego czasu juz ze wzgledu na naczynka, maski rozne sklepowe ale mysle o zakupieniu glinek i robieniu wlasnych ale troche zabawy z tym jest i nie znam sie na tym, czestsze mycie pedzli nie zauwazylam zeby jakos wplywalo na porpawe szczegolnie, myje je roznie, wiadomo recznik poduszki, z jedzenie na nie odzywiam sie jakimis smieciami ale nie widze zeby jedzenie znaczaco wplywalo na stan mojej skory, na plecy dekolt i ramiona uzywam mydla siarkowego i co jakis czas na twarz ale zauwazylam ze partie "cielesne" poprawiaja sie wraz z odejsciem lata i cieplych dni
Edytowany przez Czarna_Oliwka999 17 października 2019, 09:45