- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 marca 2014, 08:40
6 lipca 2015, 19:45
U mnie był wieczorny bieg sobotę, dziś znów w planach bieganie ok. 21. Nie jestem rannym ptaszkiem więc to jedyna opcja żeby całkiem nie wypaść z rytmu.
6 lipca 2015, 20:33
Bieg wieczorny u mnie nie wchodzi w grę z dwóch powodów, musiała bym biegać z czołówką (i tak pewnie co chwile była by gleba o jakieś korzenie), a poza tym wieczorem wychodzą na żer zwierzaki i o ile sarnę/jelenia jestem w stanie przetrawić na środku drogi, o tyle dorosłego dzika już nie bardzo.
6 lipca 2015, 22:51
:) w takim przypadku też wolałabym wstać rano.
No to po treningu - wolna dyszka. Bardzo wolna ;)
7 lipca 2015, 11:22
Nie wiem jak u Was, ale u mnie zaczyna się okres "ciągłego" biegu, ponieważ każda próba przejścia do marszu, czy też zatrzymanie, kończy się tym że hordy rozjuszonych, łaknących krwi, latających stworów, rzuca się od razu na człowieka.
7 lipca 2015, 13:29
Cześć dziewczyny! (i chłopaki, jak któryś się tu zaplącze...),
u mnie też nastały upały i trzeba albo nad ranem biegać, albo bardzo krótko i zapomnieć o porządnym treningu. Ze względów tych samych co Armara (dziki zwierz), boję się biegać po nocy, zostaje mi ograniczyć treningi i łapać chwilę kiedy nie praży tak mocno. No i nie zapominać o wodzie, nawet na krótkie dystanse :) Przeżyjemy :) A latających stworzeń nie doświadczyłam, jakoś ich tu mniej chyba.
7 lipca 2015, 13:54
Ja dzisiaj o 5 rano poszłam na trening. Było całkiem przyjemnie - zupełnie jasno, temperatura poniżej 20oC. I tak spać nie mogłam, bo jak się zaczynają upały, to sypiam po 4-5 godzin na dobę.
Tak że interwały zaliczone :D
Edytowany przez ggeisha 7 lipca 2015, 13:54
7 lipca 2015, 15:07
Jakoś w zeszłym roku byłam w stanie zmobilizować się do wstawania o 5 rano żeby iść pobiegać, ale w tym roku to przekracza jak na razie moje możliwości. W ogóle więcej w zeszłym roku biegałam, a w tym to tak trochę słabo jak na razie :(
8 lipca 2015, 06:24
u mnie słabo, bo waga znowu znacznie poszła do góry. Muszę iść hormony skontrolować, tylko nie mam kiedy. Dziś wstałam przed 4 żeby iść biegać, wciągam przekąskę, rozgrzewka zbieram się, a tu dosłownie w minutę burza się taka rozpętała, że gałęzie z drzew nam poodrywało i rzucało nimi po płocie. I tyle biegania. Ze spania już nici, to porzucałam hantlami, coby czasu nie tracić . U mnie komarów z rana nie ma, much za to pełno. Buzię trzeba zamykać. Dla mnie bieg w temp powyżej 20 stopni to już męczarnia, za bardzo się zgrzewam i robi mi się słabo, mimo porządnego nawadniania, wiec jak nie wyjdę rano, to odpada. Rano jak wracam z mokrym tyłkiem, to przynajmniej mało osób widzi. Okropnie mnie ta nadpotliwość stresuje. W zeszłym roku rozważałam niebieganie lipiec-sierpień, zobaczymy jak będzie w tym roku. Aktualnie rozważam zakup plecaczka biegowego z większą butlą wody, możecie coś polecić? Ach i kupiłam sobie wreszcie porządne asicsy - ocena po kilku biegach - nie widzę większego komfortu w stosunku do kalenji, cena za to znacznie powyżej.
Edytowany przez avinnion 8 lipca 2015, 06:25
8 lipca 2015, 06:58
Avinnion, w plecaczku może być nieco za ciepło. Ja niedawno wyszłam żeby kupić sobie jakieś ładne sandałki i wróciłam z tym:
*kolor wybierała moja córka ;)
8 lipca 2015, 09:34
W poniedziałek w lidlu mają być pasy z małymi bidonami do biegania, wydaje mi się to lepszym pomysłem niż plecak. Ale nie biegałam ani z jednym ani z drugim.
curly.wirly - kolorek ładny, przynajmniej widoczny :D
U mnie też burza była rano, więc nie było biegania, ale jest chłodniej więc po południu powinno się udać iść pobiegać. Co do komarów, to one nie są złe, opaska przeciwko komarom działa, ale muchy, zwłaszcza te gryzące to są małe cholerne potwory.