- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 marca 2014, 08:40
8 maja 2015, 17:40
Gratuluję wszystkim rocznic :) Właściwie ja też w maju rozpoczęłam swoją biegową przygodę.
KDthunderup tez bym chciała taką życiówkę, graty :)
A ja dziś wróciłam po artroskopii do domu. Czuję się dobrze, wszystko jest w porządku, jednak jeszcze prędko nie pobiegam. Ale najważniejsze, że teraz już z górki i coraz bliżej do truchtania :)
Lidianna, widzę, że bardzo fajne widoki Cię czekają, powodzenia w przygotowaniach :)
8 maja 2015, 18:08
Ojej, dawno mnie tu nie było. Miałam trochę kontuzji i ciągle chorowałam. Czasem jakoś się przebiegłam, ale zaraz znowu coś. Ten miesiąc muszę się spiąć, bo jadę na Papiernika, a wyniki mam średnie i z takimi dziurami ot tak dychy nawet nie zaliczę xD
Edytowany przez trauma 8 maja 2015, 18:08
8 maja 2015, 19:24
Gratuluję wszystkim rocznic :) Właściwie ja też w maju rozpoczęłam swoją biegową przygodę.KDthunderup tez bym chciała taką życiówkę, graty :)A ja dziś wróciłam po artroskopii do domu. Czuję się dobrze, wszystko jest w porządku, jednak jeszcze prędko nie pobiegam. Ale najważniejsze, że teraz już z górki i coraz bliżej do truchtania :)Lidianna, widzę, że bardzo fajne widoki Cię czekają, powodzenia w przygotowaniach :)
Świetnie, wracaj szybko do zdrowia! :)
9 maja 2015, 17:19
Kiedyś wyścigowałam się sama z sobą - czy więcej przebiegnę, czy przejadę na rowerze. Od czasu, kiedy zaczęłam biegać na liczniku stuknęło 5250 km, w tym czasie przejechałam na rowerze 2621 km, czyli wygląda na to że bieganie dwukrotnie przebiło rower. Ciekawe, kiedy mi się uda przebiec równik Ziemi - jeszcze tylko 7 razy tyle, co do tej pory .
10 maja 2015, 10:29
Dzięki za gratulacje. Co do kontuzji to wykrakałem. Po piątkowym bieganiu czuje lekkie kłucie przy stawaniu z palców na całą stopę - po wewnętrznej stronie, trochę do przodu od kostki (na moje laickie oko może być więzadło piszczelowo-skokowe przednie abo piszczelowo-łódkowe). W sumie nie boli mocno, ale mimo wszystko zamiast dzisiejszego treningu, zastosuję zimne okłady. Jeśli się nie pogorszy od samego chodzenia, to we wtorek spróbuję trochę potruchtać.
Edytowany przez KDthunderup 10 maja 2015, 10:31
10 maja 2015, 12:28
KDthunderup kuruj się. Trauma czekaliśmy:)
lidianna fajny cel, ja niestety nie kwalifikuję się na żadne zawody, raz że mnie jakoś specjalnie nie ciągnie, dwa przez moja dyskopatię nie wolno mi się ścigać, trochę pohojracze i nie panuję nad postawą i stopami,a potem cierpię. Poza tym jestem żółwik totalny:)
Evilka dobrze, ze po zabiegu wszystko w porządku, dawaj znać jak się masz - czekamy:)
u mnie dziś trzy próby do biegania spełzły na niczym - co chwila leje. Niby takie przelotne deszcze i w sumie ciepło, ale moje zatoki zaprotestowały. Im cieplej tym mi się coraz gorzej biega - zdecydowanie wolę minusowe temperatury:). Trochę powyżej 10 ciu i ja już pocę się jak świnia.
Swoją drogą jak sobie pomyślę, to stara, schorowana baba ze mnie - niedoczynność, dyskopatia, migrena, zatoki, alergia, za duża waga, cholercia ale co tam - byle do przodu!
Trzymajcie się!
Edytowany przez avinnion 10 maja 2015, 12:29
12 maja 2015, 20:10
U mnie w dalszym ciągu wszystko dobrze. Byłam dziś na pierwszej rehabilitacji. Tylko jedno ćwiczenie okazało się dla mnie nie do wykonania (oj bolało), poza tym wszystkie bez problemu wykonane, kolano nie dokucza (no, czasem swędzi). Opuchlizna cały czas jest mniej więcej na takim samym poziomie. Mój największy problem to nie chodzić za dużo :D
KDthunderup jak stopa?
12 maja 2015, 20:58
Trafiłam tu przypadkiem i zrobiło mi się mega wstyd po tym, co zaczęłam robić. Biegam od jakiegoś miesiąca co 2 dni 10 lub 5 km. Ale z moją dietą jest ciężko :( I dziś np. całe popołudnie wcinam słodycze W dni kiedy biegam potrafię się powstrzymać, ale w te dni regeneracji nie daję rady :( Przez jakieś 2 tygodnie się trzymałam, waga troszkę się ruszyła, a tu znowu atak na słodycze :( Mam nadzieję, że ta grupa, jakoś mi się uda podnieść i walczyć ! :)
13 maja 2015, 12:01
Ze stopą chyba ok. Nie bolała, pobiegałem wczoraj i dzisiaj rano minimalnie czułem - teraz po rozchodzeniu już nie.
Gorsze wczoraj było 10km po 5:30 + 5km po 4:50 przy zaduchu. Te 5km zrobiłem na średnim tętnie 178 :-) po dobiegnięciu do domu prawie umarłem.
Stopę dalej będę obkładał zimnym i realizował plan - chyba, że zacznie boleć. Powinno być ok. Zmniejszyłem liczbę treningów z 4 do 3 tygodniowo, wrzucając za to 2 razy ćwiczenia siłowe. Mniejszy kilometrarz - to i dla nogi powinno być lżej.
13 maja 2015, 14:27
ewcia może przestaw się na sorbety owocowe? Też słodkie a przynajmniej uzupełnisz płyny. Lato idzie więc może będzie Ci łatwiej.
KDthunderup przygotowujesz się do jakiegoś startu? :)
A ja znów się pochwalę - dziś po raz pierwszy przebiegłam 23 km :) Jak na razie maj mam rekordowy. Oby się to nie odbiło na czerwcu :P