- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 marca 2014, 08:40
19 marca 2015, 09:32
W ostatnią niedzielę tez po lesie pobiegałam, pierwszy raz i teraz nie mogę się doczekać, aż znowu będę miała taką możliwość. Na razie nie mogę po pracy tam jeździć, bo w połowie biegu byłoby już ciemno ;/ A moja dotychczasowa trasa niestety znudziła mi się już strasznie. I wkurza mnie ilość spacerujących osób, które sobie palą w międzyczasie fajki ;/ Mam mord w oczach na ich widok.
19 marca 2015, 09:46
ooo wiem o czym mowisz - albo zombie co w telefon patrzą lub mamuska z wózkiem co calym srodkiem chodnika idzie.
19 marca 2015, 10:44
Ach to ciężkie życie biegacza :P
19 marca 2015, 14:13
Mnie tam piesi nie przeszkadzają, zazwyczaj są powolni. Rowerzyści też nie, bo są wąscy. Ale powystrzelałabym rolkarzy - jedzie toto całą szerokością chodnika, no koszmar, zwłaszcza jak jeżdżą z słuchawkami na uszach i można się drzeć, a nie usłyszą.
19 marca 2015, 14:28
....a mnie przeszkadzają auta na diesel... ależ to śmierdzi, bleee. No i psy z morderstwem w oczach i chęcią zjedzenia biegacza, a właściwie ich posiadacze, którzy nawet nie umieją ich ujarzmić ;)
Życie biegacza ciężkie, co chwila dostajemy cięgi jak nie z jednej strony, to z drugiej. U mnie ostatnio spadek formy i przymusowe nie-bieganie. Myślałam, że już lepiej i po wczorajszej dyszce, lekkiej, przyjemnej, fantastycznej, dziś ledwo 6km przebiegłam... Posypuję głowę popiołem, miałam robić przerwy i lekko traktować bieganie, ale.. za szybko się ucieszyłam. Przyznam się - znaczny spadek żelaza we krwi, nie umiem dietą nadrobić, biorę suple, ale to działa tylko na chwilę.. Buuuuuuu!
19 marca 2015, 14:38
Ja muszę się wyżalić, bo jestem załamana. Dopadł mnie teraz taki koszmarny katar i nie ma szans żebym wyszła biegać chociaż bardzo bym chciała. Zatoki bolą a na zewnątrz wieje straszny wiatr. Dwa dni temu próbowałam ale wróciłam z biegu w takim stanie. Straciłam całą siłę
19 marca 2015, 15:06
Przyznam się - znaczny spadek żelaza we krwi, nie umiem dietą nadrobić, biorę suple, ale to działa tylko na chwilę.. Buuuuuuu!
Właśnie wyszedłem z wykładu o fizjologii wysiłku. Wspominali przy omawianiu parametrów krwi, że poziom żelaza jest jednym z trudniejszych do podniesienia przez suplementację. Pamiętam, co pisałaś niedawno, ale spróbuj jeszcze przeprosić się z wołowiną czy kiełbaską z grilla.
19 marca 2015, 15:20
A ja właśnie analizując swoją dietę i 'objawy' stwierdziłam, że też może mi żelaza brakować. To chyba o jakimś steku na obiad trzeba pomyśleć :)