- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 marca 2014, 08:40
14 lutego 2015, 13:03
Ja dziś niewiele, jakieś 6.5 km, bo straszny jest smog. Jutro więcej. Zamierzam kupić maskę przeciwpyłową. Boję się tylko, że nie będę umiała w tym oddychac
14 lutego 2015, 16:27
Krk jest ponoć jednym z najbardziej zasmogowanych miast w Europie. Maska to chyba niezły pomysł, przynajmniej nie będziesz wdychać tego syfu. U mnie zresztą niewiele lepiej, zwykle wybiegam dalej od centrum ale najgorzej było latem.
14 lutego 2015, 17:14
Zawodowcy robią w takich maskach trening hipoksyjny. Zmniejszony dopływ powietrza ma uczyć organizm efektywniejszej gospodarki tlenem. Mnie to niepotrzebne, w celach treningowych to zabawka dla prosów, ale kto wie, może dzięki temu osiągniesz dodatkowe korzyści. Tylko na pewno treningi w masce będą cięższe.
14 lutego 2015, 19:08
Wiem i tego się obawiam. Kiedyś wydawało mi się to śmieszne, jak ktoś chodził czy biegał w masce, ale obecnie, jak pisze Coco - w Krakowie jest największy smog z całej Europy. Normy zapylenia są ośmiokrotnie przekroczone. Po (i podczas) biegania mam okropne ataki kaszlu, czego nie mam jak biegam w czystszych rejonach. Tak się po prostu nie da żyć.
15 lutego 2015, 23:19
Współczuję takiego powietrza, u mnie jest wręcz przeciwnie.
Dziś też ładnie pykłam, choć wieje cholernie. Ciągle łzy mi leciały, idiotycznie to musi wyglądać z boku. Kolano trochę mi uciekło, ale przy rozciąganiu strzeliło i wróciło na swoje miejsce :D We wtorek zatem odpuszczę bieganie. Pochodzę sobie :)
16 lutego 2015, 11:23
Zaczynam myslec, że nie nadaję się do zimowego biegania. Nawet w czasie takiej wiosennej zimy jak teraz :(.
Po długim zapaleniu krtani jesienią wróciłam wreszcie do w miarę regularnego biegania. I co? W zeszłym tygodniu już było lekkie drapanie w gardle, sobotni trening obwodowy odpuściłam, wczorajszy bieg poszedł mi bardzo ciężko, wieczorem zaczął się kaszel, a dzisiaj juz boli krtań.
No i co ja mam robić? Znowu przerwac bieganie? Nie umiem biegać oddychając przez nos, a jak wciągam powietrze ustami to zaraz nawala gardło. Wychodzi na to, że zostaje mi bieznia, ale to zupełnie nie to.
Zła jestem :(. Wciągnęłam się w bieganie, zaczynam myślec na serio o półmaratonie w tym roku, a tu "gardłowe" przeszkody.
16 lutego 2015, 12:25
mck1603 - a może zrób sobie badania pod kątem jakiś niedoborów, ja też bardzo obawiałam się biegania w zimie, zwłaszcza że u mnie przeziębienie natychmiast przechodzi w zapalenie oskrzeli i płuc, więc podstawy do obaw miałam, a tu zero przeziębienia, zero problemów ze strony gardła.
16 lutego 2015, 13:29
Może jakaś chusta do zimowego biegania by pomogła? Też się bałam przeziębień ale tej zimy dopadło mnie tylko raz i to w czasie przerwy od biegania na leczenie kontuzji :) Ale w głupi sposób bo wypiłam sok na mrozie.. szkoda gadać.
16 lutego 2015, 13:43
cześć,
ja odpuściłam sobie niedzielne bieganie, od piątku bolało mnie kolano - tylko nie wiem, czy to od biegania czy od uderzenia które mi dziecko zabawką zaserwowało... także wczoraj był rower, dziś już jest lepiej więc mam nadzieję, że jutro wszystko pójdzie planowo:-)